Fortuna Puchar Polski. Rewanż za ligę. Zagłębie pokonało Podbeskidzie po dogrywce

Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Fortuna Puchar Polski. Zagłębie Lubin awansowało do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. "Miedziowi" pokonali po emocjonującej dogrywce Podbeskidzie w Bielsku-Białej (4:2). Tym samym zrewanżowali się za ligową porażkę, która miała miejsce równy tydzień temu.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin 2:4 po dogrywce

Powiedzenie "grali jak nigdy, przegrywali jak zawsze" oryginalnie przylgnęło do reprezentacji Hiszpanii, która mimo efektownego stylu gry przez wiele dekad nie osiągała sukcesów. Dziś to słynne zdanie zdecydowanie bardziej pasuje do Podbeskidzia. Beniaminek Ekstraklasy potrafi grać ładnie dla oka i długo utrzymywać się przy piłce, ale nie potrafi przełożyć tego na zdobywanie bramek. A gdy dodamy do tego masę błędów w defensywie, mamy przepis na nieszczęście - bielszczanie są na ostatnim miejscu w Ekstraklasie, a we wtorek po szalonym meczu z Zagłębiem Lubin odpadli z Pucharu Polski.

Podbeskidzie rozgrywało trzeci mecz w przeciągu ośmiu dni, dlatego trener Krzysztof Brede zgodnie z oczekiwaniami dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom - na ławce rezerwowych pozostali Łukasz Sierpina, Maksymilian Sitek, Michał Rzuchowski czy Kacper Gach. Niespodziankę sprawił za to trener gości, Martin Sevela, który desygnował do gry "galową" wyjściową jedenastkę, która w sobotę wygrała w Krakowie z Wisłą.

Słowacki szkoleniowiec wysłał sygnał, że poważnie zamierza potraktować rozgrywki o Puchar Polski, ale do piłkarzy gości wiadomość ta dotarła z opóźnieniem. Dokładnie tydzień wcześniej Miedziowi po słabym występie w meczu ligowym wyjechali z Bielska-Białej bez punktów, a wczoraj długimi fragmentami prezentowali się jeszcze gorzej. Oddali pole gry bielszczanom, proponując jednocześnie niewiele w ofensywie.

Takie nastawienie rywala spowodowało, że mecz do złudzenia przypominał Podbeskidziu sobotnie starcie ze Śląskiem Wrocław. W pierwszej połowie Górale zdecydowanie przeważali, byli przy piłce przez 60% czasu gry, a na ich akcje patrzyło się z przyjemnością. Co z tego, skoro również efekt był bliźniaczy do tego z poprzedniego spotkania - brak precyzji i pomysłu na to, jak w ataku pozycyjnym rozpracować obronę przeciwnika.

Przed przerwą najlepszą okazję na gola zmarnował Jakub Bieroński, który spudłował z dobrej pozycji po doskonałym podaniu Desley'a Ubbinka. Holender był jedną z dwóch najjaśniejszych postaci w zespole gospodarzy. Potrafił napędzać ataki Podbeskidzia, a w drugiej połowie po jego strzale z dystansu Konrad Forenc z trudem sparował piłkę na poprzeczkę. Bardzo dobrze prezentował się się także Sergii Miakushko, który kilkoma efektownymi rajdami i świetnym panowaniem nad piłką udowodnił, dlaczego w czasach gry w Dynamie Kijów ochrzczono go "ukraińskim Messim".

Zagłębie zagrało agresywniej po przerwie i wraz z upływem czasu jego ataki zyskiwały coraz większą dynamikę. Miedziowi również mieli jednak problemy z jakością wykończenia swoich akcji, więc w regulaminowym czasie gry obie bramki padły po rzutach karnych. Miakushko trafił po zagraniu ręką Lorenco Simicia, a po takim samym przewinieniu Marko Roginicia wyrównał Dejan Drażić.

Silniejszy napór Zagłębia przyniósł także skutek na początku dogrywki - po zamieszaniu w polu karnym zrehabilitował się Simić, z bliska pakując piłkę do bramki. Podbeskidzie nie potrafiło zdobyć bramki z akcji, ale po raz kolejny z pomocą przyszli rywale, faulując w polu karnym Roginica. Miakushko ponownie zachował zimną krew i pewnym strzałem wyrównał wynik.

Druga połowa dogrywki należała już jednak do gości, którzy przycisnęli zmęczonych bielszczan i w przeciągu pięciu minut rozstrzgnęli losy awansu do 1/8 finału. Po znakomitej, indywidualnej akcji Dejana Drażicia, który z łatwością minął kilku piłkarzy Podbeskidzia, do siatki trafił Samuel Mraz. Chwilę później najlepszy w szeregach lubinian Drażić ustalił wynik meczu - a jakże - z rzutu karnego, wykorzystując nieudaną interwencję Dmytro Bashlaia.

Atrakcyjność meczu: 7/10
Piłkarz meczu: Dejan Drazić

PUCHAR POLSKI w GOL24

Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka

Jeżeli zmieniać selekcjonera to od razu po meczu z Holandią wieńczącym Ligę Narodów. Polska w marcu rozpocznie bowiem eliminacje do MŚ 2022, a w czerwcu zagra w przełożonym Euro 2020. Potencjalny następca miałby zatem czas, by przygotować się do tych dwóch najważniejszych wyzwań w 2021 roku. Umowa z Jerzym Brzęczkiem została przedłużona w maju i ma obowiązywać do grudnia przyszłego roku. Na selekcjonera spadły jednak gromy po meczu z Włochami (0:2). Taktykę a raczej jej brak jednoznacznie ocenił kapitan Robert Lewandowski, milcząc przed kamerą przez siedem czy osiem sekund.Zobaczcie, którzy fachowcy są wolni na rynku i kto ewentualnie mógłby zostać wyciągnięty z polskich klubów.

Zwolnić Jerzego Brzęczka i co dalej? Oto wolni trenerzy z Po...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24