1 liga. Podbeskidzie doprosiło się o porażkę. Dźwigała zostanie zwolniony?

jac, Przemysław Drewniak
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stal Mielec 0:1
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stal Mielec 0:1 Monika Wantoła
1 liga. Jest parę pewnych rzeczy na świecie: śmierć, podatki oraz porażki Podbeskidzia Bielsko-Biała na własnym stadionie. Dzisiaj nie pomogło nawet oficjalne jego otwarcie wraz z pokropieniem wodą święconą. Drużyna Dariusza Dźwigały przegrała bowiem z zamykającą dotąd tabelę Stalą Mielec 0:1 (0:0).

Uroczyste otwarcie Stadionu Miejskiego w Bielsku-Białej pod wieloma względami nie było takie, jak można było sobie wyobrazić. Zamiast prestiżowego starcia z renomowanym, zagranicznym rywalem, kibice obejrzeli ligowy mecz z beniaminkiem pierwszej ligi. W dodatku nie dopisała pogoda - nic dziwnego, że impreza nie przyciągnęła na trybuny kompletu publiczności (przyszło 8752 osób, co i tak jest rekordem stadionu). Sobotnie popołudnie mieli uratować piłkarze, wygrywając pierwszy mecz u siebie od sześciu miesięcy.

Podbeskidzie od początku przejęło inicjatywę w starciu z drużyną, która do Bielska-Białej przyjechała pod wodzą nowego trenera Zbigniewa Smółki i miała nadzieję na sprawienie niespodzianki. Opierała ją na kontratakach, bo często całym zespołem cofała się na własną połowę. To mocno utrudniało zadanie „Góralom”, którzy grali nieco efektowniej niż w bezbramkowym starciu z Wisłą Puławy, ale brakowało im dokładności przy finalizacji swoich akcji. W pierwszej połowie Marka Kozioła przetestowali m.in. Adam Deja i Robert Demjan, ale obaj celowali prosto w bramkarza mielczan. Najbliżej szczęścia był Szymon Lewicki, ale po strzale głową z bliskiej odległości posłał piłkę nad poprzeczką.

Widząc nieporadność Podbeskidzia, debiutujący na ławce gości trener musiał zachęcić swoich piłkarzy do odważniejszej gry. Na około pół godziny przed końcem Stal zaczęła coraz częściej dochodzić do głosu, zaś zawodnicy gospodarzy wyglądali momentami na sparaliżowanych. Beniaminek z łatwością dochodził do stuprocentowych okazji, ale „Górale” długo mieli szczęście – Rafał Leszczyński końcami palców wybronił strzał Szymona Sobczaka z ostrego kąta, a gdy po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do siatki, sędzia odgwizdał spalonego.

Niemoc gospodarzy trwała jednak dłużej i mielczanie w końcu ją wykorzystali. W 77. minucie jeden z obrońców „Górali” zahaczył w polu karnym o przeciwnika, a rzut karny wykorzystał Kamil Radulj, który pokonał Leszczyńskiego pięknym uderzeniem w stylu Panenki.

W końcówce Podbeskidzie przebudziło się i rzuciło do odrabiania strat, ale w bramce gości świetnie spisywał się Marek Kozioł, który wybronił m.in. uderzenia Roberta Demjana i Dariusza Kołodzieja. W doliczonym czasie gry wymarzoną okazję na wyrównanie miał Jozef Piacek, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Stali fatalnie spudłował.

1. LIGA w GOL24

Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Te stadiony powstaną niebawem w Polsce [GALERIA]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24