Piłkarze z Polkowic jednak drugi raz z rzędu pojawili się na Podkarpaciu i na pewno chcieli odbić sobie porażkę sprzed tygodnia w Stalowej Woli. Do składu „resoviaków” po kontuzji wrócił Radulj.
Resovia zaczęła odważnie i już w 4. minucie bramkę po ładnym strzale głową mógł zdobyć Feret, ale Furtak był na posterunku. Gra była jednak dosyć wyrównana i raz jedna, raz druga drużyna próbowała skonstruować akcję (nie było jednak dogodnych sytuacji).
Niestety już w 17. minucie Resovia straciła Kalińca, który musiał zejść z powodu kontuzji. W 21. minucie niezłą sytuację mieli goście – indywidualną akcją po lewej stronie popisał się Szuszkiewicz, ale jego strzał pewnie wybronił Zapytowski.
W kolejnych minutach inicjatywę przejęli goście, ale brakowało im zdecydowanie pod bramką Resovii i w gruncie rzeczy bramkarz rzeszowskiego zespołu nie miał za wiele roboty. Piłkarze trenera Szymona Grabowskiego ograniczali się do szybkich wyjść, ale najczęściej akcje te były skutecznie przerywane przez gości.
Wreszcie w 40. minucie wydawało się, że szczęście uśmiechnie się do gospodarzy – z prawe strony dobrze dograł Dziubiński, piłkę dostał Hebel, który próbował zaskoczyć bramkarza gości strzałem pod poprzeczkę, ale nieznacznie się pomylił. Do końca pierwszej połowy żadne bramki już nie padły.
„Resoviacy” nieźle zaczęli drugą część spotkania – były stałe fragmenty gry: rzut wolny i rzuty rożne, ale wciąż brakowało strzałów w światło bramki. Później jednak goście odrzucili miejscowych od swojej bramki i mecz się znowu wyrównał. Wreszcie w 64. minucie niemoc strzelecką Resovii przełamał Kamil Radulj, który popisał się kapitalnym rajdem w pole karne i pewnym strzałem pokonał Furtaka.
Górnik od razu próbował odrobić straty, ale „resoviacy” bardzo umiejętnie rozbijali ich akcje już przed polem karnym. Starali się natomiast kontratakować i w 70. minucie mogło być nawet 2:0, ale bardzo dobrej centry Hebela z prawej strony nie wykorzystał Dziubiński, który minął się z piłką.
Jednak w 80. minucie dali o sobie znać jeszcze raz goście. W podbramkowym zamieszaniu na bramkę Zapytowskiego strzelił Azikiewicz, piłkę próbowali zablokować obrońcy Resovii, ale ta po rykoszecie wpadła do siatki. To jednak nie obudziło gospodarzy, a piłkarze z Polkowic nabrali ochoty na wywiezienie z Rzeszowa kompletu punktów. Wynik jednak do końca nie uległ zmianie – tak więc rzeszowianie wreszcie przełamali niemoc strzelecką, ale jednak upragnionych trzech punktów nie zdobyli.
Apklan Resovia – Górnik Polkowice 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Radulj 64; 1:1 Azikiewicz 80.
Resovia: Zapytowski 6 – Geniec 6, Kubowicz ż 6, Zalepa ż 6, Adamski 6 – Płatek 6, Kaliniec (17 Dziubiński 5), Wasiluk 6, Feret 5 (64 Kantor 5), Radulj 7 (72 Świderski) – Hebel 7. Trener Szymon Grabowski.
Górnik: Furtak – Azikiewicz, Karmelita, Kowalski-Haberek ż, Fryzowicz – Baranowski ż (54 Szmyd), Ekwueme, Mucha ż, Sobków (90+1 Ciupka) – Bednarski (79 Radziemski), Szuszkiewicz (64 Baszak). Trener Enkeleid Dobi.
Sędziował Szrek (Kielce). Widzów 356.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?