2 liga. Już 298 minut trwa strzelecka niemoc Apklan Resovii. Trzeci z rzędu remis 0:0, tym razem z Legionovią

Waldemar Mazgaj
Waldemar Mazgaj
W rundzie rewanżowej Resovia wygrała tylko... raz - z Gryfem Wejherowo.
W rundzie rewanżowej Resovia wygrała tylko... raz - z Gryfem Wejherowo. fot. Krzysztof Kapica
W czerwcu Apklan Resovia nadal nie może wygrać i ciężko będzie jej to zrobić, jeśli nie zacznie strzelać bramek. 0:0 z Legionovią w Legionowie to trzeci jej taki wynik z rzędu i już piąty remis po wznowieniu sezonu.

Zaledwie dwie zmiany w porównaniu do derbów Rzeszowa wprowadził do składu Resovii jej trener Szymon Grabowski. W meczu z praktycznie zdegradowaną już Legionovią „pasiaki” od początku zagrały wysokim pressingiem, licząc na przejęcia piłek jeszcze na połowie rywali. Bardzo wysoko grał też Dawid Kubowicz, niekiedy jako jeden z rozgrywających.

Gospodarze zaś nastawili się na kontry i stałe fragmenty gry i do przerwy to oni byli najbliżej gola. Po ciekawie rozegranym rzucie rożnym w 19. minucie Oskar Koprowski spudłował z 3 m po uderzeniu głową.

To miejscowi oddali też jedyny celny strzał na bramkę rywala do przerwy (Koprowski zza pola karnego), bo Resovia nawet jak miała niezłe okazje, to nie kończyła ich strzałami, albo te były blokowane przez obrońców. Tak było m.in. w 38. minucie, gdy po rogu dwa razy próbował Bartłomiej Wasiluk, poprawiał jeszcze Radosław Adamski, ale wszystkie próby lądowały na nogach i plecach defensorów z Mazowsza.

Najbliższy pokonania bramkarza Legionovii był… Koprowski w 21. min, który po dalekim wyrzucie z autu Konrada Domonia omal nie przelobował Damiana Podleśnego.

Po zmianie stron Legionovia podeszła „wyżej” uniemożliwiając graczom Resovii długie rozgrywanie piłki. „Pasiaki” mimo to próbowali, ale mieli kłopoty z przedostaniem się pod pole karne rywali. Ci zaś szukali okazji do kontr (w 57. min Karol Podliński po centrze z lewej strony nie trafił w piłkę w polu bramkowym, w 75. Piotr Maślanka po indywidualnym rajdzie uderzał nad bramką, a w 82. Mateusz Małek, ale jego uderzenie odbił na róg Marcel Zapytowski), albo stałych fragmentów gry (w 59. Daniel Choroś niecelnie główkował z bliska po wolnym).

Rafał Buszekprzyjmujący - 31 latMistrz świata 2014 pozostaje w Asseco Resovii na najbliższe dwa sezony. Klub poinformował o tym 2 czerwca.

OFICJALNIE: Tak wygląda skład Asseco Resovii w sezonie 2020/...

W 64. minucie piłka wreszcie trafiła do bramki Legionovii w zamieszaniu, ale arbiter gola nie uznał, bo wcześniej dopatrzył się faulu. Mecz się otworzył, trener Grabowski w 67. min wprowadził do gry drugiego napastnika i to Daniel Świderski miał pierwszą okazję. Później z wolnego próbował Wasiluk (niecelnie), a po jego pięknym uderzeniu w 76. min w „okienko” kapitalną interwencją popisał się Podleśny.

Chwilę później kapitalną szansę miał Szymon Kaliniec, który został niepilnowany w polu karnym. Kapitan Resovii zbyt długo zwlekał jednak ze strzałem i został zablokowany. W 83. min na boisku pojawił się trzeci nominalny napastnik Resovii – Karol Twardowski, ale ilość nie przeszła w jakość i w końcówce, mimo kilku rogów, piłka nie wpadła do bramki Legionovii.

Ciężko będzie „pasiakom” wygrywać, jeśli nie zaczną strzelać goli. A nie zaczną, jeżeli nie będą celnie uderzać na bramkę. Dziś oddali osiem uderzeń, a tylko jedno (Wasiluka) leciało między słupki a poprzeczkę.

Legionovia – Apklan Resovia 0:0

Legionovia: Podleśny – Kaczorowski, Zembrowski ż, Choroś, Maślanka – Trubeha ż (75 Będzieszak), Koprowski, Koziara, Kluska (88 Zaklika), Bajdur (46 Małek) – Podliński. Trener Bogdan Jóźwiak.

Resovia: Zapytowski 7 – Geniec 6, Kubowicz ż 6, Domoń 6, Adamski 6 – Feret 5 (83 Twardowski), Wasiluk 6, Kaliniec 5, Dziubiński 4 (59 Kantor 5), Płatek 6 (67 Świderski) – Antkowiak 5. Trener Szymon Grabowski ż.

Sędziował Aluszyk (Toruń). Mecz bez udziału kibiców.

Opinia trenera

Szymon Grabowski, trener Apklan Resovii:
Brak nam konkretów pod bramką przeciwnika, bo sytuacje konstruujemy, ale zawodzimy w fazie finalizacji. Może głowy też "pracują", bo każdy chce jak najlepiej, a jak nie idzie - to po całości. Nie chcę się tłumaczyć kontuzjami, ale Mikulca nie zobaczymy już do końca sezonu, Radulja nie wiemy jak długo jeszcze, a uraz Krykuna niby nie miał być poważny, a w kolejnym meczu nie mógł nam pomóc. Na dodatek Hebel pauzował za kartki. Problemów jest dużo, a to bardzo ważny czynnik. Mam nadzieję, że chłopaki pokażą sportową złość już w środę, z Garbarnią Kraków. Presja działaczy? Na ten moment jej nie czuję.


ZOBACZ TEŻ: Sebastian Zalepa, obrońca Apklan Resovii: Więcej spodziewałem się po Stali Rzeszów w derbach [STADION]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 2 liga. Już 298 minut trwa strzelecka niemoc Apklan Resovii. Trzeci z rzędu remis 0:0, tym razem z Legionovią - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24