2. liga. Porażka Stali Stalowa Wola z GKS-em Katowice. Gospodarzom udał się rewanż za środę (ZDJĘCIA)

Damian Wiśniewski
Damian Wiśniewski
KARINA TROJOK / DZIENNIK ZACHODNI / POLSKA PRESS
W drugim na przestrzeni paru dni meczu pomiędzy Stalą Stalowa Wola a GKS-em Katowice tym razem 2:1 wygrała drużyna ze Śląska.

GKS Katowice - Stal Stalowa Wola 2:1 (0:0)
Bramki:
Dawid Rogalski 48, Kacper Michalski 90+3 - Robert Dadok 90+5

Żółte kartki: Marcin Urynowicz 83 - Szymon Jarosz 17, Adam Waszkiewicz 72, Łukasz Pietras 89.

GKS: Mrozek – Michalski, Jędrych, Dejmek, Rogala - Kiebzak (83. Wroński), Gałecki, Stefanowicz, Błąd (81. Urynowicz) - Woźniak (90. Tabiś), Rogalski (70. Rumin).

Stal: Kalinowski – Waszkiewicz (73. Michalik), Kiercz, Sobotka, Jarosz, Witasik – Mroziński (66. Stelmach), Płonka, Jopek (66. Pietras), Dadok – Fidziukiewicz (65. Ciepiela).

Sędzia: Albert Różycki (Łódź).

Widzów: 1798.

Po nieco niespodziewanym, ale i zasłużonym zwycięstwie nad GKS-em Katowice w meczu 1/16 Totolotek Pucharu Polski, tym razem Stal Stalowa Wola musiał uznać wyższość swojego przeciwnika. Podopieczni trenera Szymona Szydełki przegrali na wyjeździe 1:2 i był to ich czwarty mecz z rzędu w lidze, którego nie potrafili wygrać.

O ile w środowym starciu rozgrywanym w Boguchwale Stal w pierwszej połowie była zespołem o wiele lepszym od GKS-u, tak w sobotę pierwsze trzy kwadranse spotkania niewątpliwie należały do drużyny z Katowic.

Do około szóstej minuty oba zespoły grały zachowawczo, badały to, do czego zdolny jest tego wieczora przeciwnik. Raz Stal posłała piłkę w pole karne gospodarzy, ale ci spokojnie ją wybili. Poza tym na boisku nie działo się za dużo. Około 60 sekund później pierwszy raz z dobrej strony w ofensywie pokazali się jednak katowiczanie.

Po zagraniu w szesnastkę Szymona Kiebzaka sam na sam z Krystianem Kalinowskim wyszedł Kacper Michalski, ale tym razem jeszcze nie zdołał go pokonać.

GKS przeważał. Dłużej utrzymywał się przy piłce i sprawniej potrafił nią operować na połowie rywali. Próbował dogrywać piłki w pole karne gości, strzały oddawali Michalski i Adrian Błąd, ale obaj byli blokowani. W piętnastej minucie gry ten drugi wpakował nawet w końcu piłkę do bramki, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej we wcześniejszej fazie akcji. Parę minut później dogodną sytuację miał Dawid Rogalski, ale i on dał się złapać w pułapkę ofsajdową.

Do końca pierwszej połowy zespół z Katowic sprawiał wrażenie lepszego i takiego, który jest już o krok od objęcia prowadzenia, jednak do przerwy nie zdołał tego zrobić. Blisko po strzale z dystansu w 35. minucie pojedynku był Szymon Kiebzak, jednak wówczas Kalinowski popisał się bardzo dobrą interwencją i zapobiegł utracie gola przez Stal.

Druga część tego pojedynku zaczęła się już dla gospodarzy rewelacyjnie. Trzy minuty po wznowieniu gry wyszli oni bowiem naprowadzenie. Grzegorz Rogala przeprowadził bardzo ładną akcję na lewej tronie boiska, zagrał w pole karne, a tam spadła ona do Dawida Rogalskiego, który umieścił ją w siatce.

Stal nie potrafiła odpowiedzieć swojemu rywalowi. Brakowało jej tego, co tak dobrze funkcjonowało w meczu pucharowym, czyli solidnej gry w defensywie i płynnego przechodzenia z obrony do ataku.

Tymczasem GKS atakował szukając kolejnej bramki. W 61. minucie meczu sam na sam z bramkarzem wyszedł Rogala, ale Krystian Kalinowski znów był górą w takim pojedynku.

Dwie minuty później wreszcie zrobiło się nieco goręcej pod bramką gospodarzy, ale obrońcy ostatecznie zdołali wybić piłkę. Podopieczni trenera Szydełki próbowali przejąć inicjatywę nad wydarzeniami boiskowymi i stwarzać sobie sytuacje do strzelenia gola. Rywale jednak mądrze bronili dostępu do własnej bramki.

Blisko wyrównania było w końcówce meczu, w 85. jego minucie - po strzale Michała Płonki z rzutu wolnego futbolówka nieznacznie minęła jednak bramkę GKS-u.

Stal starała się atakować, ale... na 2:0 podwyższyli gospodarze. Kacper Michalski w sytuacji sam na sam nie dał szans Kalinowskiemu, który i tak zrobił w tej sytuacji co mógł. W piątej minucie doliczonego czasu gry do drugiej połowy pięknego gola z 20 metrów od bramki zdobył jeszcze Robert Dadok, ale na niewiele się to zdało. Stalowowolanie przegrali już dziewiąty mecz w tym sezonie.

Stalówka zajmuje wciąż miejsce w strefie spadkowej i coraz mniej prawdopodobne jest, by miała się z niej wydostać do końca pierwszej rundy.

Kolejny mecz rozegra również na wyjeździe. W sobotę dziewiątego listopada zagra w Siedlcach z Pogonią. Początek zmagań o godzinie 16:30.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 2. liga. Porażka Stali Stalowa Wola z GKS-em Katowice. Gospodarzom udał się rewanż za środę (ZDJĘCIA) - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na gol24.pl Gol 24