2 liga. Stal Stalowa Wola po szybkim i zaciętym meczu ograła GKS Bełchatów 1:0. „Złota” główka Michała Mistrzyka

Waldemar Mazgaj
Waldemar Mazgaj
Michał Mistrzyk (drugi z prawej) w ramionach kolegów po zdobyciu jedynego gola meczu.
Michał Mistrzyk (drugi z prawej) w ramionach kolegów po zdobyciu jedynego gola meczu. Waldemar Mazgaj
Stal Stalowa Wola po serii trzech meczów bez zwycięstwa ograła w Boguchwale GKS Bełchatów 1:0 i w praktyce zapewniła sobie utrzymanie w 2 lidze. O wyniku przesądziła „złota” główka Michała Mistrzyka na 8 minut przed końcem meczu.

Bełchatowianie, w przypadku wygranej, wskoczyliby na miejsce premiowane awansem bo znali już wynik Olimpii Grudziądz. Stal przede wszystkim chciała nie przegrać, dlatego – mimo dobrego tempa – oglądaliśmy takie piłkarskie szachy. Oczywiście mecz mógł wyglądać zupełnie inaczej, gdyby w 5. minucie trafił do bramki po rogu Grzegorz Janiszewski po sytuacyjnym strzale z 6 m, ale zabrakło centymetrów.

GKS odpowiedział dwa razy po aucie i rogu. Najpierw – w zamieszaniu – Przemysław Zdybowicz trafił w zewnętrzną część słupka, chwilę później Łukasz Pietras uderzeniem zza pola karnego sprawdził formę Krystiana Kalinowskiego, 20-latka rozgrywającego dopiero drugi mecz w 2 lidze.

Stal Stalowa Wola po serii trzech meczów bez zwycięstwa ograła w Boguchwale GKS Bełchatów 1:0 i w praktyce zapewniła sobie utrzymanie w 2 lidze. Relacja z meczu i opinie TUTAJ

Stal Stalowa Wola - GKS Bełchatów 1:0 w meczu 28. kolejki 2 ...

Najlepszy moment gry „Stalówka” miała w pierwszym kwadransie po przerwie, gdy – grając z wiatrem – kilka razy zrobiła zamieszanie pod bramką bełchatowian. Piotr Mroziński nie miał jednak szczęścia, bo najpierw jego strzał z bliska obrońcy wybili z linii bramkowej na róg, a chwilę później - strzelając w ekwilibrystyczny sposób – został zablokowany.

Na długie minuty gra przeniosła się pod bramkę gospodarzy; strzał Emila Thikane z bliska jakimś cudem zablokowali obrońcy, kapitan Bartłomiej Bartosiak huknął z 25 m i... ostemplował poprzeczkę. Gdy wydawało się, że gol dla gości jest kwestią czasu – ukąsili miejscowi. Z prawej strony dośrodkował Adam Waszkiewicz, a „zamykający” akcję Michał Mistrzyk wygrał główkowy pojedynek z Mikołajem Grzelakiem i posłał piłkę w długi róg.

GKS rzucił się do ataków, skutecznie rozbijanych przez obronę Stali. W 5 minucie doliczonego czasu Sebastian Łętocha powinien „dobić” bełchatowian, ale przegrał pojedynek sam na sam z Pawłem Lenarcikiem.

Stal Stalowa Wola - GKS Bełchatów 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Mistrzyk 82-głową.

Stal: Kalinowski 7 – Waszkiewicz 7, Jarosz ż 7, Janiszewski 7, Sobotka 7 – Jopek 6, Stelmach 7, Pietras ż 8 (72 Trąbka), Mroziński 6, Mistrzyk 6 (90+1 Kitliński) - Dadok 6 (78 Łętocha). Trener Czesław Palik.

GKS: Lenarcik - Grzelak, Michalski, Magiera ż, Szymorek – Bartosiak, Czajkowski ż (87 Golański), Ryszka, Mularczyk, Thiakane ż (82 Tylec) - Zdybowicz (60 Biel). Trener Artur Derbin.

Sędziował: Rudziński (Olsztyn). Widzów (w Boguchwale) 100.

Po meczu powiedzieli:

Bartłomiej Bartosiak (kapitan GKS-u): Pierwszy raz graliśmy na tym kameralnym stadionie, a wiedząc, że Stal jest na nim bardzo skuteczna nie chcieliśmy się za bardzo otworzyć. Mecz nie był wielkim widowiskiem, ale z jego przebiegu zasłużyliśmy na punkt, mieliśmy lepsze sytuacje.

Michał Mistrzyk (skrzydłowy Stali): Ciężki mecz, prawie bez stuprocentowaych sytuacji, bo nawet ten mój gol to nie była jakaś setka. Celowałem po długim słupku, fajnie to „Waha” wrzucił i udało się. Super, że wygraliśmy, bo przełamaliśmy się po paru meczach bez zwycięstwa. Dlatego ta wygrana bardzo smakuje. Niby rywal miał przewagę, ale ważne jest to, co w sieci. Staraliśmy się operować piłką, rywal najgroźniejszy był ze stałych fragmentów gry.

Artur Derbin (trener GKS-u): Smutne popołudnie, bo nie zasłużyliśmy na porażkę, ale tak się stało. Ze względu na stan boisko nie było jak budować ataków pozycyjnych, to był mecz walki. Sytuacje miały obie strony, ale gola strzelili gospodarze. Musimy przełknąć gorzką pigułkę i sami chcemy sobie udowodnić, że jesteśmy w stanie coś ugrać.

Czesław Palik (trener Stali): Wygraliśmy mecz z bardzo dobrym przeciwnikiem. Cierpliwość, dyscyplina i odrobina szczęścia i umiejętności zdecydowały, że to my ten mecz wygraliśmy. To był mecz walki, który rozstrzygał się w środku boiska. Bardzo dobre spotkanie po raz drugi rozegrał Pietras, obdarzony niesamowitym instynktem walki i przewidywania wydarzeń. Mały wzrostem, wielki charakterem.

Wojciech Fabianowski (asystent trenera Stali): To był taki mecz do pierwszej bramki. Cieszę się, że to my ją strzeliliśmy i to w momencie, gdy oddaliśmy nieco inicjatywę przeciwnikom. Ogólnie rozegraliśmy niezłe spotkanie, biorąc pod uwagę klasę rywala. To są dla nas bardzo ważne punkty i mając 41 „oczek” chyba możemy się już cieszyć z utrzymania. Będziemy spokojnie pracować i wprowadzać kolejnych naszych młodych chłopaków, ale też nikt za darmo miejsca nie dostaje. Sprzyjało nam też szczęście, które jest potrzebne, również w życiu. Goście nas za bardzo nie zaskoczyli, znaliśmy ich dobre strony, ale szczególnie w defensywie zagraliśmy dobry mecz.

ZOBACZ TAKŻE – Lekkoatletka Resovii Matylda Kowal o przerwie na dziecko, doktoracie i marzeniu o trzecich igrzyskach [STADION EXTRA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 2 liga. Stal Stalowa Wola po szybkim i zaciętym meczu ograła GKS Bełchatów 1:0. „Złota” główka Michała Mistrzyka - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24