2 liga. Twierdza Radom rozbita na ostatniej prostej. Siarka zwycięska również na Mazowszu.

Kaja Krasnodębska
Krzysztof Kapica
Na zakończenie rundy jesiennej niepokonany na własnym stadionie Radomiak podejmował plasującą się niżej w tabeli Siarkę Tarnobrzeg. Niesieni zwycięstwem z Wartą Poznań goście sprawili niespodziankę również na Mazowszu zwyciężając z grającym w roli faworyta gospodarzem 2-1.

To już ostatni grany weekend w polskich niższych klasach rozgrywkowych. W niedzielę osiem występujących w drugiej lidze zespołów stanęły do swoich końcowych w 2017 roku bojów o punkty. Wszystkie cztery starcia zapowiadały się niezwykle ciekawie, jednak najistotniejszym dla układu tabeli wydawało się być to w Radomiu. Czwarty Radomiak podejmował uboższą o pięć oczek Siarkę Tarnobrzeg. Gospodarze, podobnie jak przed rokiem, również teraz mierzą w awans na zaplecze Lotto Ekstraklasy, ale goście też nie zamierzali składać broni. Niesieni zwycięstwem nad Wartą Poznań również na Mazowszu zamierzali sprawić niespodziankę.

Po pierwszych minutach wydawało się, że będzie to bardzo ciężkie. Ekipa z Radomia bardzo mocno weszła w to spotkanie i z początku praktycznie zdominowała przeciwnika. To ona tworzyła sobie kolejne sytuacje, z rzadka jedynie wypuszczając rywala z własnej połowy. Jedynie świetna forma Karola Dybowskiego sprawiła, że żadna z prób Jakuba Rolinca czy Petra Mazana nie zakończyła się golem. Jak powszechnie wiadomo, niewykorzystane sytuacje się mszczą. W przypadku tego spotkania, gdzie goście rozkręcali się z każdą minutą, a po kwadransie zdołali zatrzymać boiskową przewagę przeciwnika, wręcz nie mogło być inaczej. Premierowa poważniejsza akcja ze strony Siarki zakończyła się golem. Dawid Kubowicz najlepiej odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i pokonał Huberta Gostomskiego.

To trafienie dodało gościom skrzydeł. Do końca pierwszej połowy nie pozwolili już Radomiakowi na dominację. Mecz zrobił się bardzo wyrównany, a akcja po jednej stronie boiska goniła atak po jego przeciwnej stronie. Spotkanie było dynamiczne, licznie zgromadzeni kibice nie mogli się nudzić. Fani gospodarzy mimo niekorzystnego rezultatu przez okrągłe 90 minut głośno dopingowali swoich ulubieńców. To niosło piłkarzy Radomiaka do kolejnych prób. Fajne szanse mieli Jakub Rolinc i Leandro Rossi, ale po nieco ponad pół godzinie gry to tarnobrzeżanie prowadzili już 2-0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Kamil Radulj, który mocnym strzałem w róg wykończył podanie Krzysztofa Ropskiego.

Do przerwy więcej bramek nie padło, ale na murawie działo się całkiem sporo. Niesieni korzystnym rezultatem goście nadal próbowali swoich sił w ataku, natomiast Radomiak gonił uciekający czas. Z każdą minutą ich szanse na korzystny rezultat malały, więc chcąc utrzymać swoją serię bez porażki przed własną publicznością, musieli się śpieszyć. Przed niedzielnym meczem radomianie w roli gospodarza nie przegrali ani raz.

Mogło się więc wydawać, że w drugą połowę Radomiak wejdzie niezwykle mocno. Nic z tych rzeczy, to goście dłużej utrzymywali się przy piłce, skrupulatnie konstruowali kolejne sytuacje, podczas gdy gospodarze postawili na grę z kontrataku. Jerzy Cyrak, widząc że postawa jego podopiecznych nie przynosi większych efektów, bardzo szybko zdecydował się na roszady. I one nie przyniosły jednak upragnionej zmiany. To nie tak, że radomianie nie mieli swoich sytuacji, lecz dobra postawa rywali w defensywie sprawiała, że żadna z nich nie okazała się stuprocentową. Te nadeszły dopiero po ponad godzinie gry. Rozkręcił się Leandro Rossi uaktywnił Matthieu Bemba, fajną zmianę dał Kamil Cupriak.

Goście w bramce mieli jednak młodego Karola Dybowskiego, który obronną ręką wychodził ze wszystkich natarć. Pewność jaką dawał z tyłu pozwalała również jego kolegom na odważniejsze ataki. Żaden z nich nie przyniósł już trafienia na 3-0. W końcówce kontaktowe trafienie zanotował natomiast Leandro Rossi. Celnym strzałem wykończył indywidualną akcję, w której samotnie wyminął kilku obrońców Siarki.

Gospodarze naciskali do końca, lecz nie zdołali już wyrównać. Mecz zakończył się zwycięstwem gości 2-1. I tarnobrzeżanie mogą być z siebie naprawdę dumny – nie tylko zaliczyli drugą wygraną z drużyną czołówki z rzędu, ale okazali się pierwszymi, którzy wywieźli z Radomia komplet punktów.

Radomiak Radom – Siarka Tarnobrzeg 1-2 (0-2)
0-1 Dawid Kubowicz (19 min.)
0-2 Kamil Radulj (32 min.)
1-2 Leandro Rossi (89 min.)

Radomiak Radom: Hubert Gostomski - Damian Jakubik, Martin Klabník, Michał Grudniewski, Karol Hodowany (53. Dawid Jabłoński) - Leândro, Matthieu Bemba, Adam Wolak (74. Maciej Filipowicz), Peter Mazan, Dariusz Brągiel (59. Kamil Cupriak) - Jakub Rolinc

Siarka Tarnobrzeg: Karol Dybowski - Jan Grzesik, Dawid Kubowicz, Konrad Stępień, Piotr Witasik, Dawid Witkowski - Mateusz Janeczko (82. Jakub Głaz), Cezary Kabała, Kamil Radulj, Patryk Mikita (90. Mateusz Broź) - Krzysztof Ropski (74. Michał Dawidowicz)

Gruz i brud. Najgorsze stadiony w Polsce [TOP 10]

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24