Spartakus Daleszyce- Czarni Połaniec 2:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Mateusz Załucki 55, 1:1 Wiktor Wołowiec 85, 2:1 Łukasz Zawadzki 88 z karnego.
Spartakus: Pietras 5 - Krzeszowski 5, Cedro 5, Bednarski 5 Ż, M. Zawadzki 5 - Boksiński 4 (46. Maciejski 4), W. Wołowiec 5, Paprocki 5 (55. Ostrowski 5), Ł. Zawadzki 5 - Jeziorski 5, Brożyna 5 (60. D. Wołowiec 3).
Czarni: Borusiński 4 l - Misztal 4, Zięba 4, Załucki 4 Ż, Witek 4 - Hul 4, Krępa 4, Miśko 4 (70. Sobczyk 1), Miazga 4 (85. Wątróbski nie klas.) - Skiba 4 (30. Płudowski 4 l), Tetlak 7 (78. Ryguła nie klas.).
Widzów: 200.
-To był bardzo dziwny mecz, dramatyczny, nie układający się po naszej myśli. W 3 minucie idealną okazję do zdobycia bramki miał Michał Jeziorski, próbował przelobować Borusińskiego, ale nie udało się. Chwilę później świetną okazje mieli goście - mówił Andrzej Więcek, trener Spartakusa. -W pierwszej połowie było dużo walki. Mecz miał swój ciężar gatunkowy, stres pętał poczynania naszych zawodników. Goście po strzeleniu gola kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Ostatnie 10 minut odmieniło losy meczu. Wszystko odwróciło się po bramce Wiktora Wołowca, po jego strzale i rykoszecie piłka wpadła do bramki - dodał.
Goście ruszyli do ataku, bo chcieli zdobyć zwycięską bramkę. Ale świetną kontrę wyprowadzili gospodarze, Piotr Ostrowski wyszedł sam na sam, gdy mijał bramkarza, został sfaulowany. Arbiter podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Łukasz Zawadzki.
- W końcówce Czarni mieli jeszcze dwie wyborne okazje do zdobycia bramki. Po jednym ze strzałów piłkę z linii bramkowej wybił Szymon Pietras. -Mieliśmy trochę szczęścia w tym meczu. Cieszę się, bo do tej pory szczęście nam nie dopisywało. Teraz, poza wynikiem i ogromnym zaangażowaniem, nie mogę powiedzieć zbyt wiele pozytywnego o naszej grze. Lepiej prezentowali się goście. Pewnym usprawiedliwieniem dla moich zawodników jest to, że było ogromne ciśnienie, bo ta runda nam nie wyszła, i za wszelką cenę chcieliśmy wygrać - mówił trener Spartakusa Andrzej Więcek.
W pierwszej połowie najlepszą okazję do zdobycia bramki w zespole Czarnych miał Patryk Tetlak. Uderzył z 16 metra - próbował przelobować bramkarza, ale Szymon Pietras końcami palców odbił piłkę, a dobitka była niecelna.
-Mecz zdecydowanie do wygrania. Gdybyśmy do 60 minuty prowadzili kilkoma bramkami, to nikt do nikogo nie miałby pretensji i nie rozmawialibyśmy teraz o porażce - mówił po meczu Piotr Mazurkiewicz, trener Czarnych.
-Niefortunna interwencja Mateusza Załuckiego po strzale gospodarzy z ponad 20 metrów, rykoszet i pechowa bramka. Gdyby nie ten gol, Spartakus nie odwróciłby losów spotkania. Jednak błędy taktyczne, brak koncentracji, umiejętności i doświadczenia u niektórych naszych zawodników sprawiły, że w końcówce straciliśmy drugiego gola - dodał Piotr Mazurkiewicz, szkoleniowiec Czarnych.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?