3 liga piłkarska. MKS Kluczbork - LKS Goczałkowice-Zdrój 0-0 [RELACJA, ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Kilka razy było groźnie pod bramką MKS-u, ale ekipie z Kluczborka ostatecznie udało się zachować czyste konto.
Kilka razy było groźnie pod bramką MKS-u, ale ekipie z Kluczborka ostatecznie udało się zachować czyste konto. Wiktor Gumiński
W swoim pierwszym występie w rundzie wiosennej sezonu 2020/21, MKS Kluczbork podzielił się na własnym terenie punktami z LKS-em Goczałkowice-Zdrój, remisując 0-0.

Tym samym spotkanie wyglądało zgoła inaczej niż potyczka obu ekip na inaugurację sezonu, kiedy to padło bardzo dużo goli. Wtedy to MKS triumfował 3-2, a strzeleckim dubletem popisał się Bartosz Włodarczyk.

I to również ten zawodnik najmocniej dał się we znaki LKS-owi podczas pierwszych fragmentów starcia w Kluczborku. Po jego dynamicznych rajdach dwukrotnie zagotowało się pod bramką gości już w pierwszym kwadransie. Najpierw jednak nogą instynktownie piłkę odbił ich golkiper Patryk Szczuka, a chwilę później szarżę skrzydłowego kluczborczan w ostatniej chwili zablokował jeden z defensorów rywali.

Choć to MKS stworzył sobie bardziej dogodne okazje bramkowe przed przerwą, to jednak od początku rywalizacji stroną optycznie przeważającą była drużyna z Goczałkowic-Zdroju. To ona częściej operowała piłką, jednak w pierwszych 45 minutach niewiele z tego wynikało. Pod bramką gospodarzy działo się wtedy niewiele. A jeżeli już chwilami robiło się groźnie, to raczej po błędach własnych piłkarzy z Kluczborka niż po składnych akcjach gości.

W drugiej części gry obraz spotkania wyglądał podobnie pod względem tego, że przeważali gracze LKS-u. W odróżnieniu od pierwszej połowy, tym razem jednak kilkakrotnie stworzyli naprawdę duże zagrożenie. Bliski powodzenia był m.in. mający za sobą jeden występ w seniorskiej reprezentacji Polski 34-letni Piotr Ćwielong. Szczególnie mocno przyjezdni przycisnęli natomiast MKS już w doliczonym czasie gry, kiedy to gospodarze nie umieli sobie poradzić z rezerwowym Marcinem Koziną. Dwukrotnie jednak jego strzały obronił golkiper kluczborczan Dawid Witek. Raz uczynił to w doskonałym stylu w sytuacji sam na sam, ratując tym samym punkt dla swojego zespołu.

- Po prostu stanąłem na wysokości zadania i zrobiłem to, co do mnie należy - powiedział ze skromnością Witek. - Z uwagi na to, że LKS Goczałkowice-Zdrój nieprzypadkowo przystąpił do tego meczu z 5. miejsca w tabeli (MKS z 8. pozycji - red.), remis jest dla nas generalnie wynikiem zadowalającym. Mieliśmy też parę swoich okazji, ale równie dobrze mogliśmy stracić kilka bramek. Mimo lekkiego niedosytu należy uszanować ten punkt wywalczony na starcie rundy wiosennej. Swoją postawą na pewno przysporzyliśmy jednak naszemu trenerowi nieco bólu głowy i w kolejnych spotkaniach będziemy się starali popełniać mniej błędów.

MKS Kluczbork - LKS Goczałkowice-Zdrój 0-0
MKS: Witek - Wenglorz, Gierak, Przystalski, Witkowski - Włodarczyk, Paradowski (72. K. Latusek), Nykiel, Jaszczak, Lewandowski (78. Jaszczak) - Smolarek (57. Zieliński).
Żółte kartki (MKS): Jaszczak, Nykiel, Paradowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 3 liga piłkarska. MKS Kluczbork - LKS Goczałkowice-Zdrój 0-0 [RELACJA, ZDJĘCIA] - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gol24.pl Gol 24