Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3. liga piłkarska. MKS Kluczbork - Pniówek Pawłowice 2-3

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
MKS stracił w ostatnich minutach dwa gole i przegrał ważny mecz.

- Najpierw byliśmy przekonani, że mamy trzy punkty, a potem, że przynajmniej jeden, a ostatecznie zostaliśmy bez żadnego - mówił drugi trener MKS-u Piotr Grzyb.

Nasi piłkarze po ostatnim gwizdku sędziego nie potrafili uwierzyć w to, co się stało w końcówce. Jeszcze tuż przed końcem regulaminowego czasu wydawało się, że zwycięstwo, które byłoby ważnym krokiem stronę utrzymania, mają w kieszeni. Prowadzili 2-1, dobrze się bronili, a goście praktycznie nie stwarzali sobie dogodnych okazji. Jednak w 90. min Pniówek wywalczył stały fragment, po którym do piłki dopadł Kamil Glenc i precyzyjnym strzałem doprowadził do remisu.

Punkt nie satysfakcjonował gospodarzy, dlatego w przedłużonym czasie chcieli odzyskać prowadzenie. Zamiast strzelić bramkę, sami ją stracili. Nadziali się kontrę, Mateusz Szatkowski podał do Wojciecha Caniboła, a ten z bliska pokonał Konrada Skuzę, wywołując wśród gości ogromną radość. W szeregach kluczborskiego zespołu zapanował natomiast szok, a po zakończeniu spotkania zawodnicy albo pospiesznie udali się do szatni, albo przez kilka minut siedzieli na ławce rezerwowych, próbując pojąć, jakim sposobem dali sobie wydrzeć punkty.

- Piłka nożna jest grą błędów, a my popełniliśmy ich w końcówce zbyt wiele - komentował gracz MKS-u Dominik Lewandowski. - Mecz trwa 90 minut. My dograliśmy go skutecznie do około 80 minuty. Mieliśmy wszystko pod kontrolą, aż nagle przytrafiły nam się dwa błędy, które przesądziły o wyniku.

- Nie wiem, czy nazwać to pechem czy brakiem szczęścia - dodawał Grzyb. - Takie mecze się niestety zdarzają.

To jednak nie tylko los przeważył o porażce MKS-u. Miejscowym zabrakło też cwaniactwa, co przejawiało się w niepotrzebnych faulach blisko swojego pola karnego czy zbyt szybkim pozbywaniem się piłki.

Trudno zawodnikom MKS-u odmówić ambicji. Nie odstawiali nogi i wszelkie braki techniczne nadrabiali walecznością. Początek mogli mieć bardzo udany, ale pojedynek z bramkarzem przegrał Bartosz Szepeta, a po rzucie różnym i główce Pawła Gieraka piłka zatrzymała się na poprzeczce. Potem do głosu zaczęła dochodzić drużyna z Pawłowic. W 25. min Dawid Weis skorzystał na gapiostwie Aleksandra Jelonka i uderzył nie do obrony. Gospodarze odpowiedzieli szybko i efektownie, gdyż Michał Szewczyk soczystym strzałem z dystansu nie dał szans golkiperowi Pniówka.

W drugiej połowie nie działo się zbyt wiele i gra toczyła się zazwyczaj w środku pola. Dlatego po trafieniu Lewandowskiego w 62. min na 2-1, można było przypuszczać, że MKS nie wypuści cennej wygranej z rąk. A jednak nie dopisał do swojego dorobku żadnego punktu i czeka go ciężka walka o uniknięcie trzeciego z rzędu spadku do niższej ligi.

- Na pewno się nie poddamy - zapewnia Lewandowski. - Wiara w nas nie umarła. Staramy się grać bardzo agresywnie i ostatnio coraz lepiej nam to wychodzi. Czasem jednak wyłącza nam się myślenie i tracimy takie bramki, że to jest nie do opisania.

MKS Kluczbork - Pniówek Pawłowice 2-3 (1-1)
Bramki: 0-1 Weis - 25., 1-1 Szewczyk - 31., 2-1 Lewandowski - 62., 2-2 Glenc - 90., 2-3 Caniboł - 90.
MKS: Skuza - Jelonek, Gierak, Dyr, Nitkiewicz - Szewczyk (57. Węglarz), Orłowicz, Nykiel (65. Reisch), Lewandowski, Jantos (88. Michalewski) - Szepeta. Trener Dariusz Surmiński.
Żółte kartki: Jelonek, Szepeta.
Czerwona kartka: Jelonek (90. min), za drugą żółtą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 3. liga piłkarska. MKS Kluczbork - Pniówek Pawłowice 2-3 - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gol24.pl Gol 24