3 liga. Siarka Tarnobrzeg przegrała pierwszy mecz sezonu. Wisłoka Dębica okazała się być lepszą drużyną

Inauguracja nowego sezonu dla Siarki Tarnobrzeg nie przebiegała tak, jak wyobrażaliby sobie to kibice tego zespołu. Zespół ten przez 90 minut miał problemy ze stwarzaniem sobie okazji pod bramką swojego derbowego rywala, a ten skutecznie potrafił punktować gospodarzy.

W pierwszym składzie zespołu Siarki wybiegło trzech nowych piłkarzy. W bramce, tak jak zapowiadaliśmy, stanął 17-letni Maciej Kowal (na ławce rezerwowych znalazł się za to Kamil Beszczyński, który jest także trenerem bramkarzy), a do tego w pomocy wystąpili Paweł Rogala i Jakub Tabor. W przodzie odpowiedzialni za tworzenie sytuacji podbramkowych mieli być nieźle spisujący się w sparingach Mateusz Janeczko i Kamil Kargulewicz, a pomagać miał Paweł Wolski. Za wykańczanie odpowiedzialny był Arkadiusz Gajewski, który w sparingach był bardzo skuteczny - strzelił w nich łącznie pięć goli.

W meczu z Wisłoką Dębica nie miał jednak zbyt wieli okazji do tego, by pokazać swój kunszt strzelecki. Siarka nie potrafiła zagrozić bramce rywali i poza paroma blokowanymi strzałami, albo zupełnie nieudanymi próbami z dystansu, jej aktywność pod polem karnym gości była w pierwszej połowie bardzo mała.

Dębiczanie natomiast do 19. minuty meczu kazali czekać na atak na bramkę gospodarzy, ale kiedy w końcu to zrobili, to padła bramka. Po dośrodkowaniu Szczepana Koguta z Lewej strony boiska piłka spadła po błędzie obrońców pod nogi Dawida Sojdy. Ten po rykoszecie umieścił ją w bramce.

Do przerwy wynik już nie zmienił, a w drugiej połowie obraz gry był podobny. Siarka dłużej utrzymywała się przy piłce, ale nie potrafiła stworzyć sobie groźnej sytuacji bramkowej. Trener Grzegorz Opaliński po niektórych sparingach wspominał, że jego podopieczni mają problem z rywalami grającymi niskim pressingiem i głębiej cofniętymi i widać to było również w tym meczu. Jeśli już tarnobrzeżanie dochodzili do sytuacji strzeleckich, to uderzenia albo były niecelne, albo z łatwością bronił je bramkarz Wisłoki.

Dość kontrowersyjna była sytuacja z 78. minuty gry, kiedy wprowadzony z ławki rezerwowych Paweł Mróz upadł w polu karnym Wisłoki, a sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Za protesty po tej sytuacji żółtą kartką ukarany został trener Opaliński.

Dębiczanie stworzyli sobie jedną groźną sytuację po kontrataku, ale nie zdołali podwyższyć wyniku. Siarka kończyła ten mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Bartosza Sulkowskiego z 88. minuty i pierwszy mecz sezonu 2020/2021 w grupie czwartej trzeciej ligi zakończyła porażką.'

Siarka Tarnobrzeg - Wisłoka Dębica 0:1 (0:1)
Bramka: Dawid Sojda 19.
Żółte kartki: Paweł Wolski 38, Mateusz Janeczko 40, Bartosz Sulkowski 53, Grzegorz Opaliński (trener) 79 - Dariusz Partyka 56, Damian Łanucha 90+2.
Czerwona kartka: Bartosz Sulkowski 88.
Siarka: Kowal - Kowalik, Józefiak, Duda, Sulkowski - Rogala (58. Mróz), Tabor - Janeczko, Wolski, Kargulewicz (73. D'Apollonio) - Gajewski (80. Bałdyga).
Wisłoka: Libera - Król, Cabała, Partyka (63. Palonek) - Rębisz, Łanucha, Prokop, Fedan, Kogut - Sojda (75. Siedlik), Lubera (63. Pelc).