Orlęta Radzyń Podlaski - Wisła Sandomierz (0:0)
Orlęta: Maksymowicz - Czeladko, Duchnowski, Żukowski (58. Madembo), Błasik - Zając (78. Walków), Kamiński, Szczygieł (78. Obroślak), Roguski, K. Rycaj - Aleksandrowicz (58. Kuźma).
Wisła: Czarnogłowski - I. Wódz, Khorolskyi, Krajewski, Cichoń - Tumulec (64. Uciński), Furman (K) (78. Kotalczyk), Michalczyk, Kościółek (78.Pryliński) - Wyjadłowski (78. Stokłosa), Abate.
Żółte kartki: Czeladko 2, Żukowski, Rycaj - Wódz, Furman, Wyjadłowski.
Czerwona kartka: Czeladko (90.)
Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce)
Widzów: 300
Piłkarzom Orląt po przegranych kilka dni temu wysoko derbach regionu z Podlasiem 0:5, skrzydeł dodał remis z liderującą w tabeli Stalą Stalowa Wola. Do meczu z Wisłą Sandomierz przystąpili więc mocno zmotywowani, pamiętając jednak o tym, że walczący o trzecioligowy byt Wiślacy niedawno zremisowali z Wieczystą, choć w ostatnich dwóch kolejkach musieli uznać wyższość rywali.
Jesienią w Sandomierzu gospodarze przegrali z Orlętami 1:2, w sobotę więc przyszedł czas rewanżu. Niestety, w Radzyniu Podlaskim podopieczni trenera Roberta Chmury nie byli w stanie pokonać grających "o pietruszkę" rywali i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Grająca młodzieżowcami Wisła (w sobotę grało ich 9, w Orlętach niewielu mniej, bo 8) jest już od jakiegoś czasu pogodzona ze spadkiem, a ostatnie mecze traktuje jako kolejne lekcje piłkarskiego rzemiosła, które w przyszłości powinny procentować.
- To był mecz z gatunku tych, które każda z drużyn mogła wygrać. My mieliśmy przewagę w pierwszej połowie, ale niestety nie udało się tego przełożyć na zdobytego gola. W drugiej połowie to Orlęta przeważały, choć my mieliśmy doskonałe dwie sytuacje. W pierwszej, w końcówce meczu, po akcji wypracowanej przez Lionela Abate w sytuacji sam na sam z bramkarzem Kacper Stokłosa miał szansę zdobyć gola, ale nie udało się. Trzeba przyznać, że tego dnia bramkarz Orląt zagrał świetny mecz - mówi Robert Chmura, szkoleniowiec Wisły Sandomierz.
W drugiej sytuacji, w 93 minucie ponownie Stokłosa (zmienił w 78 minucie Wyjadłowskiego) uderzał z rzutu wolnego, ale piłka przeleciała nieznacznie nad poprzeczką.
- My już od kilku kolejek nie bawimy się w rozważania odnośnie spadku. Powiedzmy sobie szczerze, że nie da się na tym poziomie grać samą młodzieżą. Tu potrzeba trzech, czterech zawodników z trzecioligowym doświadczeniem. Same ambicje nie zawsze wystarczą. My teraz gramy dla siebie, dla Wisły, o honor - dodaje Robert Chmura.
Przed Wisłą jeszcze trzy mecze - u siebie z rezerwami Korony Kielce (4 czerwca), w Stalowej Woli ze "Stalówką" (10 czerwca) i z Avią Świdnik 17 czerwca, na pożegnanie ligi. Zdecydowanie spotkaniem numer jeden, przynajmniej kibicowsko, będzie mecz ze Stalą, która jedną nogą jest już w drugiej lidze. Do hutniczego miasta wybierają się między innymi kibice Wisły oraz zaprzyjaźnionej z nią Siarki Tarnobrzeg i Wisłoki Dębica. Między kibicami "Stalówki" a wspomnianą trójką od lat jest kosa.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?