Liga Narodów: Szkocja - Polska 2:3 (0:2)
Spotkanie w Glasgow gospodarze rozpoczęli obiecująco i zwłaszcza z lewej strony próbowali zagrozić podopiecznym selekcjonera Michała Probierza. Najpierw Marcin Bułka, który wskoczył do bramki po zaskakującej decyzji Wojciecha Szczęsnego niepewnie wyszedł do piłki i odprowadził ją jedynie wzrokiem. A potem z problemami w następnej akcji ją złapał.
W międzyczasie Biało-Czerwoni wyprowadzili jeden skuteczny atak na połowie Szkotów. Pierwszy strzał należał do Nicoli Zalewskiego.
Reprezentacja Polski objęła chwilę później prowadzenie. Nie Zalewski, a Sebastian Szymański huknął z dystansu w 8. minucie po krótkiej kombinacyjnej grze Roberta Lewandowskiego i Kacpra Urbańskiego. Pomocnik Fenerbahce długo się nie zastanawiał jak dostał piłkę. Zmieścił ją obok prawego słupka bramki strzeżonej przez Angusa Gunna.
Następnie starał się odpowiedzieć Scott McTominay. Pomocnik Manchesteru United potwornie przestrzelił i piłka poleciała w trybuny obiektu Hampden Park w Glasgow.
Szkoci wydawało się, że swego dopięli już w 22. minucie. Po kolejnej niepewnej interwencji Bułki umieścili piłkę w jego bramce. Bramkarz OGC Nice wypluł przed siebie futbolówkę, a dopadł do niej piłkarz Czerwonych Diabłów. Ten wcześniej pomagał sobie ręką i trafienie nie mogło zostać uznane.
- Panowie obrońcy! Wiem, że pora późna, ale przysypianie i dobranocka to po meczu - zaznaczył jeden z komentujących spotkanie ze Szkocją z trybun Hampden Park w Glasgow na antenie TVP. I faktycznie defensorzy reprezentacji Polski w pierwszej połowie lekko przysypiali na czele z samym Bułką, który popełniał naprawdę proste błędy.
Robert Lewandowski z karnego i Polska wygrywała 2:0. Wymarzony wynik
Pod koniec pierwszej połowy Biało-Czerwoni otrzymali od arbitra rzut karny. Faulowany w szesnastce był Zalewski i do jedenastki podszedł nie kto inny jak Robert Lewandowski. Ten oddał mocny strzał w swoim stylu, choć w odróżnieniu do gola z Francją na Euro 2024 tym razem obeszło się bez powtórki rzutu karnego. Wymarzony wynik po pierwszej połowie.
Swoją bramkę Szkoci zdobyli od razu na początku drugiej połowy. Billy Gilmour dopadł do odbitej piłki w polu karnym i oddał mocny strzał poza zasięgiem Marcina Bułki. Drugie trafienie w narodowych piłkarza wywodzącego się z akademii Chelsea. Błąd Sebastiana Walukiewicza, który parę chwil wcześniej zameldował się na boisku.
Dramat na Hampden Park. Szkocja doprowadziła do remisu
Biało-Czerwoni próbowali utrzymać prowadzenie do końca. Tego się jednak nie udało zrealizować. Po prostym dograniu w pole karne podopieczni Michała Probierza stracili drugiego gola. Autorem drugiego trafienia (już prawidłowego) Scott McTominay. Piłkarz Manchesteru United dopadł do piłki i wbił ją z najbliższej odległości do biało-czerwonej siatki.
Lewandowski został zmieniony w 72. minucie. Wtedy też na boisku pojawił się Adam Buksa.
W ostatnich minutach to Biało-Czerwoni, bez swojego lidera dostali drugą jedenastkę znowu po faulu na Nicoli Zalewskim. Tym razem to już piłkarz Romy nikomu nie oddał stałego fragmentu gry. 22-latek pewnie uderzył, choć wyczuł stronę bramkarz rywali. Strzał był na tyle jednak mocny, że piłka wpadła mu pod rękami do siatki na Hampden Park.
Po 44 latach Polska wygrała ze Szkocją na wyjeździe!
Tabela polskiej grupy w Lidze Narodów:
- 1. Polska - 3 punkty, bramki 3:2
- 2. Portugalia - 3 punkty, bramki 2:1
- 3. Szkocja - 0 punktów, bramki 2:3
- 4. Chorwacja - 0 punktów, bramki 1:2
Najlepsze memy o piłkarzach reprezentacji Polski. Kibica roz...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
