4 liga piłkarska. Pogoń Prudnik - Polonia Nysa 0-2

Nysanie po raz kolejny dość pewnie dopięli swego, choć przyszło im grać bez dwóch podstawowych zawodników: obrońcy Jacka Lenartowicza i napastnika Adama Setli, znajdującego się czołówce klasyfikacji strzelców 4 ligi.

- Jacek pauzował za żółte kartki, natomiast Adam w tygodniu doznał lekkiego urazu i uznaliśmy, że tym razem lepiej będzie dać mu odpocząć - wyjaśniał Arkadiusz Bator, trener Polonii.

Wobec tego szansę gry na szpicy otrzymał od pierwszej minuty Kacper Duda. I szybko pokazał, że jest w stanie nieźle zastąpić Setlę, ponieważ już w 16. minucie dał on Polonii prowadzenie.

Nieco ponad kwadrans później w jego ślady poszedł Daniel Golus, przez co już do przerwy ekipa z Nysy miała pokaźną zaliczkę.

- W pierwszej połowa gra niemal przez cały czas toczyła się na połowie Pogoni - tłumaczył Bator. - W pełni kontrolowaliśmy więc przebieg rywalizacji. Po przerwie mieliśmy dwie dobre sytuacje do podwyższenia, ale ich nie wykorzystaliśmy. Przez to w końcówce się dwa razy zakotłowało w naszym polu karnym i ostatnie minuty niepotrzebnie mogły stać się nerwowe, ale poza tymi sytuacjami rywal przesadnie nam nie zagroził.

Nieco inaczej na przebieg meczu patrzył opiekun Pogoni, Paweł Walaszczyk.

- Nie chowaliśmy się za podwójną gardą i stworzyliśmy sobie parę stuprocentowych okazji do zdobycia gola - zaznaczał. - W pierwszej połowie takową miał Guilherme, a w drugiej dwukrotnie Marcin Rudzki. Nie udało się żadnej wykorzystać, ale generalnie jestem zadowolony z naszej postawy. Widać, że praca, którą wykonujemy zaczyna procentować.

Pogoń Prudnik - Polonia Nysa 0-2 (0-2)
Bramki: 0-1 Duda - 16., 0-2 Golus - 33.
Pogoń: Roskosz - Kawala, Wicher (65. Butor), Strząbała, Piskorz - Arthur, Mięczakowski, Idzi, Isalski (46. Gajek) - Guilherme, Rudzki.
Polonia: P. Kowalczyk - Stasiak, Sosna, Czabanowski, T. Kowalczyk (75. Kulak) - Oladoja (65. Pisula), Perkowski (85. Zając), Dro Narcisse, Majerski, Golus - Duda (80. Sikora).
Żółte kartki: Kawala, Strząbała.