4. liga piłkarska. TOR Dobrzeń Wielki - Skalnik Gracze 0-0

- To był mecz walki praktycznie od początku do końca - oceniał Wojciech Lasota, szkoleniowiec Skalnika. - Były sytuacje, zarówno po jednej jak i drugiej stronie, a bramkarze mieli przy czym się wykazać - przyznawał.

Jego podopiecznym grał się jednak tym trudniej, iż przez połowę drugiej odsłony musieli radzić sobie w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Radosława Parady. I to, że goście utrzymali remis jest sporą zasługą golkipera tej drużyny Grzegorza Czarneckiego, który pod koniec spotkania miał parę udanych interwencji i dawał pewność na przedpolu swoim kolegom z defensywy. Szczególnie wykazał się też przy groźnym strzale Grzegorza Rupentala w ostatnich sekundach meczu.

W ofensywie nie próżnował też Skalnik. Damian Szpala strzelił nawet gola, ale sędzia uznał, że faulował przy tym golikpera rywali i gola nie uznał. Do tego Dawid Dulski minimalnie przestrzelił z rzutu wolnego, z kolei Łukasz Szpak wyszedł sam na sam z Sebastianem Grygierem jednak minimalnie przestrzelił.

- Bardzo ciężki mecz dla obu stron - zgadzał się z Lasotą jego vis a vis po stronie miejscowych Grzegorz Świerczek. - Skalnik dobrze wszedł w pierwszą połowę, my chyba przeszliśmy obok niej. Po zmianie stron podjęliśmy walkę i była walka „cios za cios”. Co prawda remis zasłużony dla obu stron, ale mogliśmy też pokusić się o zwycięstwo, jednak w końcówce bardzo dobrze spisywał się bramkarz rywali - dodawał, co w ustach byłego golkipera jest tym większym komplementem.

TOR Dobrzeń Wielki - Skalnik Gracze 0-0
TOR: Grygier - Jagiełła, Pertek, Zakrzewski, Markiewicz - Henke (78. Komor), Watras, Vinicius (46. Rupental), Benedyk (61. Juszczyk), Romanowski (65. Graczyk) - Babiarz.
Skalnik: Czarnecki - Raś, Chodorski, Rychlica, Parada - Fogel (65. Firek), Gorczyca, Banik (60. Dulski), Mączyński - Szpak, Szpala (90. Bąk).
Żółte kartki: Markiewicz - Mączyński, Parada, Szpala.
Czerwona kartka: Parada (65. min, za dwie żółte).