4. liga podkarpacka. Mateusz Stępień z asystą i golem. Rezerwy Stali Mielec do czasu prowadziły, ale ostatecznie zremisowały z Sokołem Nisko

Marcin Jastrzębski
Wideo
od 7 lat
Rezerwy Stali Mielec wsparte Mateuszem Stępniem z kadry pierwszego zespołu, zremisowały z Sokołem Nisko w meczu 5. kolejki podkarpackiej czwartej ligi.

Sokół mocno popracował żeby objąć prowadzenie po prawie kwadransie gry. Do siatki trafił będący w wysokiej formie Nigeryjczyk Daniel Kelechi. Mielecki zespół starał się cierpliwie rozgrywać piłkę i zdobywać teren. Wyrównującego gola przyjezdni zdobyli jednak po stracie piłki Sokoła na własnej połowie.

Złe podanie z lewej strony przejął Mateusz Stępień, który robił różnicę na boisku w Nisku. „Nawinął” sobie jednego z rywalki i oddał skuteczny strzał z okolicy 19. metra tuż przy słupku. Stępień, czyli zawodnik z ekstraklasowej kadry Stali - miał też największy udział przy golu na 1:2. Mateusz ruszył z piłką z własnej połowy lewą stroną, minął trzech rywali i na końcu podał do dobrze ustawionego na 14. metrze Dawida Zięby. Ten ostatni spokojnie przymierzył obok bezradnego bramkarza Sokoła.

Kilka minut po zmianie stron mielecki zespół stracił jednego zawodnika. Po drugiej żółtej kartce plac gry opuścił Alan Rudny. W ocenie sztabu szkoleniowego gości była to kontrowersyjna sytuacja.

– Sędzia zamiast karnego dla nas, dał kartkę naszemu zawodnikowi, uznając, że ten próbuje wymusić odgwizdanie faulu. Alan przejął piłkę klatka piersiowa i obrońca go pchnął i spowodował upadek. Gdyby tego nie zrobił doszedł by do strzału – opisywał Rafał Rudny, jeden z trenerów Stali.

Sokół z minut na minuty naciskał coraz mocniej na młodych mielczan. Kwadrans przed końcem meczu po dograniu z prawej strony piłkę głową do siatki skierował Kostiantyn Ivakhnenko. Kilka minut później blisko skopiowania wyczyny kolegi był Kelechi, ale jego strzał głową z najwyższym trudem odbił bramkarz Stali.

Sokół Nisko dopisał do swojego konta piąty punkt w tym sezonie.
Sokół Nisko dopisał do swojego konta piąty punkt w tym sezonie. Grzegorz Kostka

Sokół zamknął rezerwy Stali na własnej połowie w ostatnich minutach, ale Kevin Szurlej nie dał się zaskoczyć.

Sokół Nisko – Stal II Mielec 2:2 (1:2)

Bramki:1:0 Kelechi 15, 1:1 Stępień 30, 1:2 Zięba 36, 2:2 Ivakhenko 76.

Sokół: Konefał – Omuru (63 Bieniasz), Drelich ż, Stępień, Petryk, Kuca (70 Moskal), Kelechi, Bednarz ż (52 Dziopak), Pietrzyk (63 Cygan), Mażysz, Ivakhnenko ż. Trener Jarosław Pacholarz.

Stal II: Szurlej – Olszański ż, Sroczyński, Szady, Rudny ż ż cz [50], Siwy, Stępień (90 Sochacki), Szlęk (80 Tymoszewski), Zięba (90 Walczyk), Grzybowski (85 Zabrzyski), Dworak (65 Sobuś). Trenerzy Janusz Hynowski i Rafał Rudny.

Sędziował Kołodziej (Rzeszów). Widzów 150.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24