4 liga podkarpacka. MKS Arłamów Ustrzyki Dolne wysoko pokonał Czarnych Trześń

Zwłaszcza od 13. minuty, kiedy to prawą stroną boiska indywidualny atak przeprowadzał Espańa, a jedynym sposobem jego powstrzymania okazał się faul. Rzut wolny egzekwował Kamil

Walaszczyk, posłał piłkę tuż przy słupku, bramkarz odbił ją przed siebie, a dobitka Szczurka okazała się skuteczna. Chwilę później ponownie piłkę miał Espańa, zagrał ją do Kamila Groborza, ten posłał futbolówkę na pole karne, obrońcy Czarnych nie zareagowali w porę i Radosław Macnar z bliska nie dał szans bramkarzowi.

Bieszczady zaczęły dominować, z coraz większą swobodą wypracowywać sobie bramkowe okazje. Defensywa gości natomiast interweniowała z wielkimi problemami, a chwilami po prostu nie radziła sobie z zażegnaniem niebezpieczeństwa. No chyba, że faulami, jak to miało miejsce przy trzeciej stracie, no ale to niewiele dawało, odwlekało tylko kolejnego gola dla miejscowych.

W konsekwencji takiej postawy Arłamów podwyższał rezultat poza sytuacją z 23. minuty, gdy Wojciechowi Soboniowi pozostawiono zbyt wiele miejsca i ten uderzeniem z 18 metrów posłał piłkę do siatki. Najlepszą wizytówką tego spotkania był piąty gol dla miejscowych. Piłkarze z Ustrzyk tak rozklepali wówczas obronę Czarnych, że Fabian Winnicki znalazł się z piłką przed pustą bramką.

MKS Arłamów Ustrzyki Dolne - Czarni Trześń 7:1 (4:1)

Bramki: 1:0 Szczurek 13, 2:0 Macnar 16, 3:0 Macnar 19-karny, 3:1 Soboń 23, 4:1 Fundanicz 33, 5:1 Winnicki 59, 6:1 Basic 72, 7:1 Macnar 90.

Bieszczady: Półkoszek (80 Trzeciak) – Szczurek, Kumah-Doe, Groborz ż (75 Bilański), Winnicki ż (67 Rąpała) – Moskalets (60 Basic), Walaszczyk, Ziemba, Fundanicz ż, Espańa ż (75 Zięba) – Macnar. Trenerzy Piotr Ożóg, Kamil Walaszczyk.

Czarni: Rudolf – P. Karkut ż, Godek, Chruściel, Maziarz – Dopart, Tęczar, Szymański (38 Łakosz), Łebek ż, Soboń – Mucha. Trener Mateusz Dopart.

Sędziował Stodolak (Jasło). Widzów 200.