Adam Nawałka w poszukiwaniu zagubionego sensu [KOMENTARZ]

Grzegorz Ignatowski
Adam Nawałka ma o czym myśleć po spotkaniu ze Szkocją
Adam Nawałka ma o czym myśleć po spotkaniu ze Szkocją Sylwester Wojtas
Kilka dni temu w tekście z cyklu "Ligowa krucjata" pisałem, żeby nie szukać logiki tam, gdzie jej nie ma, czyli w ekstraklasie. Minęło 48 godzin a futbolowa rzeczywistość ponownie zmusiła mnie do poszukiwania śladów logicznego myślenia. Tym razem sprawa jest znacznie bardziej poważna, bo nie chodzi już o ligowe harce, a o reprezentacyjne boje.

Po meczu ze Szkocją ciężko znaleźć osobę, która nie ma pretensji do selekcjonera. Powodów jest bardzo dużo i początkowo, choć wszyscy je widzieli, nikt ich przesadnie nie wypominał, wszyscy patrzyli przez różowe okulary. W końcu selekcjonerowi należy zapewnić komfort pracy, należy mu dać spokój, który przecież sprzyja budowie drużyny. Jednak teraz, kiedy wszystko wydaje się zmierzać w kierunku odwrotnym od zamierzonego, te powody zaczynają być coraz bardziej niepokojące i coraz trudniej przejść wobec nic obojętnie.

Początkowo Adam Nawałka podjął kilka dziwnych decyzji personalnych. Powołał Krzysztofa Mączyńskiego, sprawdził Rafała Kosznika, dał szansę Rafałowi Leszczyńskiemu, czy zaufał Wojciechowi Golli. Te decyzje personalne dawały do myślenia, ale w końcu selekcjoner ma prawo budowania drużyny według własnej wizji. Śmiano się wtedy z kadrowiczów, szydzono z reprezentacji Polski, ale zgodnie z przysłowiem "pierwsze koty za płoty" nikt nie wyrywał sobie z tego powodu włosów z głowy.

Przed meczem ze Szkocją usłyszeliśmy, że kapitanem będzie ktoś z dwójki Łukasz Piszczek - Ludovic Obraniak. Pierwszy był kiedyś zamieszany w ustawianie meczów, a drugi w ogóle nie mówi po polsku. Pal licho decyzje personalne i kontrowersyjne powołania, ale z funkcja kapitana powinna być nieskazitelna. Na szczęście w kolejnym meczu zagra ktoś z trójki Błaszczykowski, Lewandowski, Boruc, i znów wszystko wróci do normy.

W trakcie meczu ze Szkocją stało się jednak coś, co spowodowało, że wszystkie dotychczasowe ruchy selekcjonera stały się bardziej zauważalne. Porażka w fatalnym stylu to jedno, można powiedzieć, że zwyczajnie mamy słabych piłkarzy, ale tym razem problem był nie tylko w samych zawodnikach, ale też w poczynaniach selekcjonera. Ktoś powinien zapytać Adama Nawałkę w jakim celu wprowadził na boisko w 88. minucie Masłowskiego za Sobotę, po co zdjął Krychowiaka, by wprowadzić w jego miejsce Jodłowca i dlaczego w doliczonym czasie gry i przy niekorzystnym wyniku zmienił obrońcę - Tomasza Brzyskiego na... obrońcę! Marcina Komorowskiego.

Prawdą jest, że w Polsce wszyscy się znają na piłce nożnej i każdy chętnie powie selekcjonerowi co zrobił źle. Jednak ja stawiam pytanie - jaki sens miały zmiany przeprowadzone w meczu ze Szkocją. W moim odczuciu prawdziwy fachowiec, którym powinien być selekcjoner dokonuje przemyślane ruchy. Każda zmiana ma jakiś cel, jakaś korekta taktyczna, reakcja na przebieg wydarzeń meczowych, danie szansy pokazania się, czy wprowadzenie świeżego piłkarza w miejsce zmęczonego zawodnika. Żadna z tych zmian nie wniosła do gry niczego i każda została przeprowadzona za późno, żeby w jakikolwiek sposób ocenić występ Jodłowca, Masłowskiego czy Komorowskiego. Nie rozumiem w tym przypadku selekcjonera i zaczynam się zastanawiać czy posiada on w ogóle jakąkolwiek wizję budowania drużyny, czy po prostu idzie na żywioł i ma nadzieje, że ten żywioł przyniesie ze sobą coś pozytywnego. Jednak prawda jest taka, że żywioł niszczy a nie buduje.

Daleki jestem od szerzenia haseł typu: "Nawałka się nie nadaje", czy "Nawałka do zwolnienia". Nic z tych rzeczy. Apeluje o rozsądek w wylewaniu żali na reprezentację Polski i jej selekcjonera, ale szukam też rozsądku w jego poczynaniach. Tak, wiem, to mecze towarzyskie, ale reprezentacja to reprezentacja i nie obchodzi mnie czy gra w Abu Zabi, czy rywalem jest Gibraltar czy może Kiribati, chcę, żeby zawodnicy godnie reprezentowali 38 milionów Polaków i chcę, żeby osoba, która prowadzi tych zawodników do boju podejmowała logiczne decyzje.

Przeczytałem ostatnio na Twitterze wpis szefa działu piłkarskiego Przeglądu Sportowego - Tomasza Włodarczyka: − Emocje jak na grzybach. Czas ściągnąć różowe okulary i realnie formułować oczekiwania. Celne spostrzeżenie. Nie oczekuję chyba zbyt wiele, oczekuję logiki. Chyba, że po ściągnięciu różowych okularów okaże się, że poszukiwanie logiki w futbolu to w Polsce zbyt wybujałe oczekiwania.

Zobacz także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24