Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrian Danek z Sandecji Nowy Sącz: Mamy fajną ekipę [wywiad]

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Fot. R.Szurek
I liga piłkarska. Rozmawiamy z pomocnikiem Sandecji Nowy Sącz Adrianem Dankiem.

Za Wami osiem meczów sparingowych. Z tych czterech porażek, dwóch remisów i zwycięstw należy wyciągać jakieś dalece idące wnioski?
Wiadomo, że wynik idzie w świat, ale my przechodziliśmy przez ciężki okres przygotowań. Sztab testował wielu młodych zawodników, trener dawał im szansę, sprawdzał możliwości poszczególnych graczy, co mogło odbijać się właśnie na wynikach. W sparingach najważniejsza była bowiem organizacja gry, poprawa jakości w poszczególnych elementach. Nad tym pracowaliśmy przede wszystkim.

Przykładowo trener Wisły Kraków Artur Skowronek podkreśla, że mecze kontrolne mają znaczenie w kwestii wiary w siebie.
Tak, to również prawda. Jak jednak już wspomniałem nam głównie chodziło o grę, nie o wynik. Często rozgrywaliśmy sparingi dwoma jedenastkami. Oczywiście każde kolejne zwycięstwo buduje pewność siebie. Mam nadzieję, że po naszych ostatnich meczach kontrolnych tej wiary i optymizmu nam nie zabraknie.

Jesteście gotowi na start rundy wiosennej? Ten już w sobotę 29 lutego (Sandecja zmierzy się na wyjeździe z GKS Tychy – przyp. red.).
Czujemy już ten głód wygrywania. Chcemy punktować od samego początku wiosennych zmagań. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie to takie proste, ale wierzymy w powodzenie naszej misji.

W trakcie zgrupowania w Chorwacji trenowaliście w bardzo dobrych warunkach. Można powiedzieć, że klub stanął na wysokości zadania?
Obóz był przygotowany bardzo dobrze. Jesteśmy zadowoleni z tego, co zastaliśmy w Chorwacji. Począwszy od jedzenia na odnowie biologicznej skończywszy. Wszystko było tam pozytywne.

Odnośnie misji, celem Sandecji Nowy Sącz na wiosnę jest utrzymanie.
Spoglądając obecnie na tabelę, to tak. Teraz myślimy o utrzymaniu. Jeśli je sobie zapewnimy, pomyślimy o czymś więcej...

No właśnie. Patrząc bardziej optymistycznie: zajmujecie dwunaste miejsce w tabeli, macie na koncie 25 punktów, czyli tylko sześć mniej od plasującej się na barażowym miejscu w walce o awans do ekstraklasy Miedzi Legnica. Można zatem stwierdzić, że wszystko może się jeszcze wydarzyć. Do końca rozgrywek pozostało bowiem czternaście kolejek. To całkiem sporo okazji do złapania punktów i zmiany sytuacji w tabeli.
To prawda. Wystarczy seria zwycięstw i możemy podłączyć się do walki o górną część tabeli. My jednak nie myślimy na razie o takich celach. Po prostu z meczu na mecz będziemy myśleć o wygranej. I tak z kolejki na kolejkę.

Prywatne cele na wiosnę?
Więcej grać, pomóc drużynie w osiągnięciu celu. Przydałyby się jakieś asysty na koncie… Wiadomo, liczby są cenne. Ale jak ja to powtarzam: najważniejszy i tak jest styl gry zespołu i wyniki. Z tego będę zadowolony najbardziej, nie ma co kryć.

Rozpoczynałeś ten sezon jako podstawowy zawodnik. Od drugiej do dziesiątej kolejki wychodziłeś w pierwszej jedenastce. Później coś się zmieniło, wypadłeś z obiegu i nie wróciłeś.
Taka była decyzja trenera i trzeba ją uszanować. Takie jest moje podejście. Pozostaje mi ciężko trenować w trakcie zajęć, by udowodnić, że zasługuję na pierwszy plac.

Co było przyczyną tego, że im dalej w las, tym grałeś mniej?
Każdy ma swoje cele i ja również. Powiem tak: mam nadzieję, że ta druga runda będzie lepsza od pierwszej. W Sandecji mamy fajną ekipę. Na początku rozgrywek nieco brakowało nam szczęścia, piłka nie zawsze wpadała tam gdzie wpaść powinna. Gdyby nie kilka szczegółów, w ligowej tabeli bylibyśmy wyżej niż aktualnie.

Cięższe treningi są w Cracovii czy w Sandecji?
Każdy szkoleniowiec ma swoją politykę treningu. Tutaj zajęcia są inne, w Krakowie były inne. Czy teraz są lżejsze? To zależy od dnia i cyklu treningowego. Na pewno nie ma wielkiej różnicy w tej kwestii. I tutaj i tutaj – jest jakość.

- - -
Adrian Danek ma 25 lat i na koncie 33 mecze oraz 3 gole w rozrywkach ekstraklasy, głównie w barwach Sandecji, jeden w koszulce Cracovii. Pomocnik urodzony w Nowym Sączu w bieżącej kampanii Fortuna 1 Ligi zanotował trzynaście gier, osiem z nich rozpoczynał w wyjściowym składzie. Na koncie ma jedną asystę. Danek rozegrał też dwa spotkania w Pucharze Polski. W drugim z nich, październikowym z Błękitnymi w Stargardzie w ramach 1/16 finału rozgrywek, rozegrał pełne zawody po raz ostatni w bieżącym sezonie. Sandecja przegrała ten mecz 0:3. Wcześniej po udanych występach na szczeblu ekstraklasy z Sandecją, gdy był jedną z najjaśniejszych postaci zespołu Radosława Mroczkowskiego, Danka zakontraktowała Cracovia. W Krakowie rozegrał jednak tylko dwa mecze: niepełny ligowy i pucharowy. W rozwinięciu skrzydeł w barwach „Pasów”, przeszkodziła mu kontuzja, jakiej nabawił się w swoim oficjalnym debiucie w tym zespole. Upadł na murawę tak nieszczęśliwie, że naderwał więzadła w ręce. Teraz można jedynie gdybać, co by było, gdyby. Wszak Adrian Danek wygrał rywalizację na swojej pozycji, ufał mu trener Michał Probierz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Adrian Danek z Sandecji Nowy Sącz: Mamy fajną ekipę [wywiad] - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24