Akademia Lecha czekała i pracowała dziesięć lat na takich graczy, jak Linetty i Kownacki

Początek przygody polskich klubów w europejskich pucharach i już były nerwy.

Najważniejszy był awans. Wiadomo, że styl może nie zachwycił i z tego nie jesteśmy zadowoleni, ale już kiedyś Lech przeżywał męki z Interem Baku, a potem dobrze radził sobie w grupie z Manchesterem City i Juventusem. Dobrze, że ruszyła ekstraklasowa karuzela. Po mundialu już trochę odtechnęliśmy.

Faworyci do tytułu są ci sami, czy ktoś może nas zaskoczyć?

Od kilku lat są ci sami - wiadomo jacy. Zawsze pojawia się też jeden zespół, który trochę w tabeli ekstraklasy miesza. Bardzo jestem ciekaw, jak zaprezentują się beniaminkowie: Miedź Legnica i Zagłębie Sosnowiec. Ciekawe, jak po odejściu Jerzego Brzęczka w tym sezonie będzie wyglądała Wisła Płock.

PKO Bank Polski, Lotto i Ekstraklasa to teraz będzie triumwirat biznesowy w polskiej piłce?

To tylko potwierdzenie wiarygodności ekstraklasy i faktu, że rozwija się w dobrym kierunku. Na tą współpracę patrzę nie tylko przez pryzmat wchodzących pieniędzy. Interesujące są kierunki ich wydania. Lotto i PKO BP chcą te środki wydawać na budowę klubowych akademii i szkolenie młodzieży - to jest najważniejsze. To ma spowodować, młodzież ma swobodnie wchodzić do ekstraklasy, a potem do reprezentacji. Możemy wziąć za przykład model belgijski. Tam piętnaście lat temu postawiono na szkolenie, a teraz mają medal mistrzostw świata.

Lech Poznań w szkolenie zainwestował jakiś czas temu.

Dla Lecha najważniejszym filarem rozwoju jest akademia, ale na jej owoce trzeba było długo czekać. Minęło dziesięć lat aż pojawili się tacy piłkarze, jak Karol Linetty, Marcin Kamiński, Tomasz Kędziora i Dawid Kownacki. Całą ligę czeka długa i podobna droga, ale kiedyś trzeba było ją zacząć. Wejście PKO BP w piłkę klubową to podkreślenie istotności piłki dla społeczeństwa. Lotto to ciągłość współpracy. Zdecydowali się przedłużyć z nami współpracę na kolejne trzy lata, to znaczy, że są zadowoleni.

Prezes Lotto Ekstraklasy Marcin Animucki mówił o dwóch milionach dla każdego zespołu.

Tak mówił, ale najważniejsze, że ekstraklasa kończy pracę nad modelem podziału środków dla klubów, które szkolą i promują polskich piłkarzy, którzy nie skończyli 23 lat. To jest najistotniejsze.

Autor jest również na Twitterze