Aleksander Komor ostatnie dwa i pół sezonu spędził w Motorze Lublin, w barwach którego rozegrał 57 spotkań i strzelił cztery gole.
Dobre występy środkowego obrońcy w III lidze zwróciły uwagę sztabu szkoleniowego Górnika. Teraz 22-latek rywalizuje o występy w jedenastce ekstraklasowego zespołu z Łęcznej. - To zdecydowanie wyższy poziom. W Górniku jest wielu doświadczonych zawodników, od których można się dużo nauczyć - mówi obrońca.
Łęcznianie przegrali na inaugurację w Chorzowie z Ruchem 1:2. Na Śląsku parę stoperów tworzyli Radosław Pruchnik i Maciej Szmatiuk. Ten związek raczej nie przetrwa próby czasu, bo Szmatiuk ma już swoje lata i reuglarnego grania „od deski do deski” może nie wytrzymać fizycznie.
Wychowanek Widoku Lublin ma więc szanse, by szybko wskoczyć do składu. Walkę zapowiada już teraz. - Od początku staram się przekonać trenera do tego, żeby na mnie postawił - podkreśla Komor.
Veljko Nikitović, który stoi za sprowadzeniem „Alka” do Łęcznej, widzi w nowym defensorze Górnika duży potencjał. - Aleksander ma bardzo duże szanse na to, żeby przebić się do pierwszej jedenastki naszego zespołu - ocenia „Velo”. - Jeśli na treningach będzie się dalej prezentował tak jak do tej pory, to nie widzę przeszkód - dodaje.
Komorowi dobre geny przekazał tata Grzegorz, niegdyś znakomity defensor lubelskich klubów. - Alka predysponują parametry fizyczne oraz szybkość i zwinność, które robią wrażenie pomimo jego 190 cm wzrostu. Oczywiście, nowych młodych zawodników trzeba wprowadzać do drużyny powoli i uprzednio dobrze przygotować pod kątem taktyki. Najważniejsze, że został szybko zaakceptowany przez szatnię i jest związany z regionem, bo na takich piłkarzach powinniśmy bazować - podsumował „Velo”.
Rozmowa z Aleksandrem Komorem
Jak wprowadziłeś się do szatni Górnika?
Bez większych problemów. Zawodnicy pozytywnie mnie przyjęli i szybko się zaaklimatyzowałem. Z pewnością moje początki w klubie ułatwił fakt, że jestem z Lublina i znałem wcześniej klub, przynajmniej trochę. Bardzo się cieszę, że tu jestem.
Sam poziom treningów musi być znacznie wyższy, aniżeli w trzecioligowym Motorze...
Bezsprzecznie. Jakość treningów zdecydowanie stoi na wyższym poziomie. Przede wszystkim, w Górniku jest wielu doświadczonych zawodników, od których można się dużo nauczyć. Dlatego czerpię ogromną satysfakcję i wyciągam wnioski z każdych zajęć.
Porażka po golu straconym w doliczonym czasie gry w spotkaniu z Ruchem nadal boli? Jak występ kolegów wyglądał z Twojej perspektywy?
Ten wynik na pewno boli, zwłaszcza, że druga połowa starcia w Chorzowie była dobra w wykonaniu naszej drużyny. Mieliśmy więcej sytuacji bramkowych od rywali, obiliśmy poprzeczkę i słupek. Szkoda, że się nie udało. W piłce jednak fajne jest to, że zawsze jest kolejny mecz, w którym można się zrehabilitować i udowodnić swoją wartość. Dlatego teraz mocno skupiamy się na przygotowaniach do potyczki z Lechią.
Jak na ten moment oceniasz swoją szansę na występy w Lotto Ekstraklasie w barwach Górnika? Pierwsze spotkanie przesiedziałeś na ławce rezerwowych.
Jestem w klubie dopiero od niecałych trzech tygodni, a w drużynie jest zacięta rywalizacja o każde z miejsc w wyjściowym składzie. Na wszystkich treningach chcę się pokazać z jak najlepszej strony. Od początku staram się przekonać trenera do tego, żeby na mnie postawił. Oby zdrowie dopisywało i o resztę zawalczę.
Jest już pewne, że Górnik będzie rozgrywać domowe mecze nie w Łęcznej, a na Arenie Lublin. Czy gra na obcym stadionie będzie dla waszego zespołu dużym utrudnieniem?
Takie decyzje zapadły i musimy je zaakceptować. Te przenosiny są całkowicie od nas niezależne i my, zawodnicy nie mamy na to najmniejszego wpływu. Piłkarze są od grania, dlatego musimy się skupić na treningach, taktyce i ligowej rywalizacji.
Niezależnie od tego, gdzie będziemy grać, to trzeba walczyć o zwycięstwo w każdym spotkaniu.
Pojawia się sporo głosów, że przez zamieszanie związanie ze stadionem i bojkotem kibiców, Górnikowi będzie jeszcze trudniej utrzymać się w ekstraklasie…
Cóż, wiadomo, że lepiej gra się przy wsparciu kibiców. Jednak trzeba uszanować ich decyzję. My musimy się skupić na piłce. Na ten moment najważniejszy jest poniedziałkowy mecz z Lechią Gdańsk i nic ponadto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?