Alfabet Psycho Fans: Fakty o zorganizowanej grupie przestępczej kiboli Ruchu Chorzów
B – Bezwzględność – to jedna z cech, która charakteryzowała członków Psycho Fans. – Do grupy nie mógł przynależeć każdy. Ktoś taki musiał wykazać się charakterem, bezwzględnością – zeznał Łukasz B. ps. „Baluś”.
Żeby to udowodnić, wystarczy przytoczyć kilka cytatów z zeznań członka gangu, który zdecydował się przed sądem ujawnić szczegóły jego działalności.
– W samochodzie zaczęła się gadka, że „Kajo” (Kajetan B. - przyp. red.) przesadził. Mówiliśmy wcześniej, że nie ma katowania, a on skakał Dariuszowi P. po głowie. Później „Kajo” powiedział, że to była k***a z Torcidy i mu się należało – zeznał „Baluś”.
– Podjęliśmy decyzję, że „Romek” (Daniel D. - chuligan Gieksy – przyp. red.) ma zostać „zrobiony do spodu”. To znacz, trzeba było pobić go tak, żeby wylądował na wózku inwalidzkim albo wykrwawił się na śmierć. Wtedy nie ma zarzutu zabójstwa, co najwyżej pobicia ze skutkiem śmiertelnym – mówił „Baluś”.
- Widziałem, jak „Misiek” zadał mu kolejny cios. Ten cały się otworzył, ale krew się nie lała. Później „Misiek” powiedział, że tak go p***dolnął, że mógł być trup na miejscu. „Romek” po tym ciosie jeszcze uciekał. Wpadł do rowu, chwycił się płotu, próbował uciec. Dalej już się tylko czołgał – opowiadał „Baluś”.
Zobacz kolejne plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk "NASTĘPNE"