Analiza składu Atletico przed finałem: Kto do pomocy Godinowi?

Konrad Kryczka
Już dzisiaj finał Ligi Mistrzów między Realem a Atletico. Oto jedenastka "Los Rojiblancos", jaka naszym zdaniem wybiegnie na ten mecz.

Chęć rewanżu – właśnie to ma być paliwem napędowym Atletico w trakcie finału Ligi Mistrzów w Mediolanie. Dwa lata temu podopieczni Diego Simeone przegrali bowiem w dramatycznych okolicznościach analogiczne spotkanie, które było rozgrywane w Lizbonie. Wtedy Real Madryt wyrównał stan meczu w doliczonym czasie gry, żeby w dogrywce wbić rywalom jeszcze trzy gole.

Ówczesne Atletico pod względem personalnym było jednak mocno innym zespołem. Dzisiaj w Madrycie nie ma już takich piłkarzy, jak Courtois, Miranda, Alderweireld, Raul Garcia, Sosa, Adrian, Villa, czy Diego Costa. Nie oznacza to jednak, że Simeone dysponuje słabszą ekipą niż kiedyś. „Atleti” to bowiem przede wszystkim zespół, a nie zbiór wykonawców, choć ci, nie ma co się czarować, są niesamowicie ważni w futbolu.

Bramka

Ludzie odpowiedzialni w Atletico za szkolenie bramkarzy powinni otrzymywać sowite premie za wyczyny swoich podopiecznych w ostatnich latach. Przez Vicente Calderon przewinęli się tacy bramkarze ja de Gea, Courtois, czy grający obecnie Jan Oblak. Kiedy z klubu odchodził wychowanek i zarazem aktualny reprezentant Hiszpanii de Gea w jego miejsce wskakiwał Courtois. Kiedy Belg po trzyletnim pobycie w Madrycie wrócił do Chelsea, to po kilku miesiącach między słupkami zadomowił się Oblak (przez pewien czas musiał uznać wyższość Moyi). Słoweniec, który wcześniej bronił w Portugalii, to już uznana marka w lidze hiszpańskiej (w obecnym sezonie zgarnął Trofeo Zamora) i naprawdę nie widzimy opcji, żeby Simeone postawił na kogoś innego.

Obrona

Trzy z czterech pozycji są już zarezerwowane. Można gadać, ile wlezie, o tym, że cały czas trwa rywalizacja o miejsce w składzie i nic nie jest przesądzone, ale nie ma co się oszukiwać, w defensywie Atletico niemal wszystkie karty zostały rozdane. Miejsce na prawej stronie obrony zajmie bez wątpienia serce zespołu, czyli Juanfran, z kolei za grę na drugiej flance będzie odpowiedzialny Filipe Luis. Brazylijczyk będzie z jednej strony zabezpieczał tę strefę boiska, a z drugiej będzie musiał dynamizować akcje Atleti na skrzydle. Ze środka liderować poczynaniom całej formacji będzie z pewnością Diego Godin, który jest obecnie jednym z najlepszych stoperów na świecie. Dzisiaj potrzeba mu tylko solidnego partnera. A tego Simeone wybierze spośród dwójki: Jose Gimenez – Stefan Savić. Tak naprawdę trudno wskazać pewniaka – szkoleniowiec Atletico głowi się nad tym problemem od kilku dobrych dni, testując podczas treningów ustawienia raz z jednym, raz z drugim defensorem. Sami dajemy większe szanse Urugwajczykowi (w obecnym sezonie grywał po prostu częściej), choć obecność Czarnogórca również by nas nie zaskoczyła.

Pomoc

Kreatywność połączona z ogromną determinacją i walecznością – tak w skrócie można zdefiniować drugą linię Atleti. Formację, którą najprawdopodobniej (o ile Simeone nie postanowi mocno zaskoczyć) utworzy czterech zawodników. I niemal na pewno wiemy, o jakich piłkarzy chodzi. Dwóch to stuprocentowi pewniacy. Jeżeli bowiem zawodników grających u Simeone można nazwać żołnierzami, ta wspomniana dwójka to prawdziwi weterani piłkarskich batalii pod wodzą Argentyńczyka. Mowa oczywiście o specjalizującym się w asystach wychowanku klubu Koke oraz kapitanie drużyny Gabim. To kluczowe postacie „Los Rojiblancos” – ludzie, z których Simeone zrobił piłkarzy światowego formatu, a oni są gotowi pójść za nim w ogień, odwdzięczając się za okazane zaufanie. Jeżeli chodzi o dwa pozostałe nazwiska – najbardziej prawdopodobne jest, że zajmą je Saul oraz Augusto Fernandez. Pierwszy jest piłkarzem nieszablonowym, a jego przebojowość i błyskotliwość mogą być decydujące w kontekście końcowego wyniku. Natomiast sprowadzony zimą Fernandez odpowiadałby za odcięcie drugiej linii Realu od formacji ataku. Nie można jednak zapominać, że Simeone ma do dyspozycji jeszcze takich piłkarzy, jak choćby Tiago (niedawno wrócił po kontuzji, więc jego występ od początku jest raczej wykluczony), Matías Kranevitter, czy Yannick Carrasco, więc „Cholo” może nas jeszcze czymś zaskoczyć.

Atak

Tu też raczej bez znaków zapytania. Jasne, Simeone ma wybór, ale najpewniej postawi na duet, o którym mówią wszyscy. Chodzi oczywiście o dwójkę: Torres-Griezmann. Hiszpan – po ostatnich chudych latach – w końcu znalazł miejsce, w którym znów może cieszyć się z gry w piłkę. Może 14 ligowych trafień w półtora roku to nie jest wynik, który powala na kolana, ale patrząc na osiągnięcia „El Nino” w ostatnich latach, jest to całkiem przyzwoity rezultat. Do tego Hiszpan to spryciarz, a właśnie taki zawodnik może być bardzo przydatny w meczu tej rangi. Z kolei Griezmann będzie chciał udanie zakończyć świetny indywidualnie sezon (32 gole we wszystkich rozgrywkach) i z poczuciem wypełnienia zadania wyjechać na Euro 2016. Gwiazdor Atletico powinien sprawić obrońcom Realu najwięcej problemów i to nie tylko dochodząc do sytuacji strzeleckich, ale też tworząc je partnerom. Gdyby Simeone chciał jednak sprawić jakąś niespodziankę, to w odwodzie pozostają Luciano Vietto oraz Angel Correa.

Jedenastka: Oblak - Juanfran, Godin, Gimenez, Filipe Luis - Saul, Fernandez, Gabi, Koke - Torres, Griezmann.

Wartość jedenastki: 267 milionów euro

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24