Andrzej Głowacki, kandydat na prezesa Lubelskiego Związku Piłki Nożnej: Chcę zmiany wizerunku LZPN

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
fot. materiały nadesłane
Rozmawiamy z Andrzejem Głowackim, który kandyduje na prezesa Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. Już 7 czerwca odbędzie się walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze, które wyłoni nowe władze LZPN. Oprócz Głowackiego o rolę sternika związku ubiegają się także Arkadiusz Kozłowski oraz obecny prezes - Zbigniew Bartnik.

Kampania wyborcza w pełni. Nasuwają się pierwsze wnioski?
Jestem po spotkaniu z klubami szczebla centralnego. Poruszaliśmy temat wyborów i transparentności związkowych działań. Rozmawialiśmy o funkcjonowaniu biura lub właściwie braku jego funkcjonowania. Kluby chcą wiedzieć, jak będzie wyglądać kolejna kadencja. Do tego dochodzi kwestia samego wyboru i dlaczego wszystko jest tajne. Lista delegatów jest tajna. Żaden delegat jej nie dostał. Do tej pory nie mamy regulaminu obrad, a został już zaledwie tydzień. O zebraniu walnym wszyscy wiedzieli już ponad rok temu. Nic nie zostało zrobione w tym kierunku, by było to jasne i czytelne. Wszystko jest robione "na kolanie". Są dokonywane zmiany statutowe, o których nawet nie wiemy. To nie ma wiele wspólnego z transparentnością. To jest niepoważne traktowanie delegatów.

Dlaczego warto zatem głosować na Andrzeja Głowackiego?
Przede wszystkim chcę dokonać zmiany wizerunku Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. Chcę, aby była pełna jawność finansów. Do tej pory żadne sprawozdania nie są zamieszczane. Doprowadzę do tego, że te sprawy będą przejrzyste. Już w kolejnym roku pełne sprawozdanie byłoby zamieszczone na stronie związku oraz w KRS. Każdy związek ma obowiązek publikowania sprawozdań finansowych. Nie wiem, czemu związek tego nie robi.

Należy także zmienić cały statut. Obecny nadaje się do kosza. Trzeba go napisać od nowa pod okiem prawnika i po konsultacji z klubami oraz zarządem i delegatami. Na tej podstawie po dwóch latach mielibyśmy sprawozdanie statutowe i zatwierdzilibyśmy nowy statut. Ten statut byłby wreszcie jasno i czytelnie napisany. Bez zapisów, które można by było na różne sposoby interpretować. Teraz wszystko jest postawione na głowie. Na starcie dotychczasowy prezes ma zapewnione 20 głosów. Mam na myśli ustępujący zarząd i komisję rewizyjną. Te organy mają prawo głosu. Być może ktoś się zbuntuje, ale przynajmniej 15 głosów prezes ma zapewnione, mimo tego, że nie są to przecież głosy delegatów. Niektóre osoby w obecnym zarządzie nie mają nawet swojego klubu. Mogą jednak zostać w nowym zarządzie decyzją delegatów, bo prezes umieści ich na liście. Chcę to zmienić.

Skoro pojawiają się te nagłe zmiany statutowe, a sam statut nie funkcjonuje tak, jak powinien to stoi pan na stanowisku, że ostatnie lata w LZPN zostały zmarnowane?
Uważam, że nie. Pewne rzeczy jednak trzeba zrobić lepiej, inaczej. Na pewno nie powinno się czekać na dotacje z PZPN i Urzędu Marszałkowskiego, czy miasta. Trzeba wyjść na ulicę i szukać sponsorów. Chciałbym stworzyć dział marketingu, który tych sponsorów by pozyskiwał. Są projekty unijne, granty, konkursy i oczywiście sponsorzy. Trzeba do nich wyjść. Wstać zza biurka i zacząć ich szukać. Oni nie przyjdą sami. Te czasy się skończyły. Teraz trzeba wszystko wyrwać. Należy także poprawić szkolenie młodzieży.

Prezes Bartnik wśród swoich zasług wymienia właśnie poprawę w szkoleniu młodzieży i skuteczne pozyskiwanie sponsorów. Mam tu na myśli, chociażby firmę hummel, która wsparła IV ligę.
Dobrze, że poruszył pan ten temat. Sponsor IV ligi przekazał na każdy klub po pięć piłek. Ja tych piłek nie widziałem i nimi nie grałem, więc nie chcę sam oceniać ich jakości. Pojeździłem jednak po kilku czwartoligowych klubach i oni nie chcą tymi piłkami grać. Zawodnicy odmawiają korzystania z tych piłek. Niektórzy wychodzą z piłkami marki hummel, a w trakcie meczu zmieniają na swoje. Inni nawet się z tym nie kryją i od razu używają swoich piłek Adidasa. Słyszę o wątpliwej jakości tych piłek. Takie właśnie piłki zostały dostarczone. Pomijając jednak już ten fakt, mam kolejne pytanie dotyczące tego właśnie sponsora. Dlaczego przez osiem lat nie było sponsora, a nagle pojawił się w trakcie rundy? Dziwnym trafem akurat w roku wyborczym.

Co należy jeszcze poprawić w funkcjonowaniu związku?
Przede wszystkim jasne i szybkie odpowiedzi na pocztę elektroniczną. W tej chwili kluby oczekują na odpowiedź pół roku. Sam jestem takim przykładem. Wysłałem prośbę o listę delegatów dwa tygodnie temu. Do tej pory nie dostałem żadnej odpowiedzi. Czy to jest normalne lub transparentne? Sądzę, że nie. Na pewno to zmienię. Maksymalny czas na odpowiedź to jest 48 godzin. W tym kontekście oprócz Wydziału Gier nie działa właściwie żadna komórka.

Są także inne problemy. Licencje sędziowskie na ten rok zostały opłacone z dniem 31 marca. Powinno to być zrobione przed sezonem. To wynika z uchwały PZPN. Sędzia nie może sędziować jeśli nie ma opłaconej licencji. Nikt tego jednak nie sprawdził. Gdyby delegat to sprawdził, to byłaby naprawdę duża afera. Lista uchybień jest długa. To jest jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Nie wiemy co jeszcze "wypadnie z szafy" gdy zmienią się władze. Dlatego wszystko jest tajne. Kluby nie wiedzą, na co są przeznaczane pieniądze.

Skoro dokonanie zmiany jest tak istotne, to nie próbował pan wraz z Arkadiuszem Kozłowskim zawiązania pewnego rodzaju koalicji i wystawienia jednego kandydata z szerokim opozycyjnym poparciem?
Rozmawiałem z Arkadiuszem Kozłowskim tylko raz miesiąc temu. Zapytał mnie tylko czy będę grał fair. Powiedziałem, że to oczywiście nie do mnie pytanie, bo ja zawsze gram fair. Żadnych sztuczek prawnych i kłód pod nogi nie trzeba się ode mnie spodziewać. Bardziej martwiłbym się o ruchy obecnych władz związku. Pan Kozłowski nie jest delegatem. Nie zagłosuje zatem nawet na siebie. Na pewno będę jednak z nim rozmawiał. Także o tym czego by ode mnie oczekiwał. Gdybym ja był na takiej pozycji jak pan Kozłowski, to sam szukałbym kontaktu. Jeżdżę też po województwie i nie widzę aktywności mojego kontrkandydata. Nie wiem, czy jeździ po klubach, czy zupełnie sobie to odpuścił. Wiem, że bazuje na wysyłaniu maili. O szczegóły już jednak należałoby pytać jego.

Jak ocenia pan swoje szanse i czy Zbigniew Bartnik to jest w tej walce trudny rywal?
To jest bardzo trudny przeciwnik. Głównie ze względu na to, że ciężko jest wprowadzać zmiany. Wierzę jednak w naszych delegatów. Wierzę, że nikt im nie narzuci swojej woli. Wierzę, że sami będą dysponować swoimi głosami i zagłosują zgodnie ze swoim sumieniem na lepszą wizję prowadzenia związku. Zmiany są potrzebne. Ja to gwarantuję. Czy gwarantuje to także pan Kozłowski, już należy jego spytać. Myślę, że delegaci będą mieli okazję spytać prezesa Bartnika o jego wizję. Dzięki mojej skromnej osobie udało się go ruszyć z fotela i zaczął jeździć po klubach. Ja nie ukrywam nic. Na swoim profilu facebookowym udostępniłem program. Wyślę go także do wszystkich klubów. Wystąpienie ograniczę do minimum.

ZOBACZ TAKŻE:

Zbigniew Bartnik (prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej): ...

Na zdjęciu, od lewej: Arkadiusz Kozłowski, Zbigniew Bartnik i Andrzej Głowacki

Lubelski Związek Piłki Nożnej niedługo wybierze prezesa. Trz...

Patrycja Chudziak - nadzieja lubelskiej wspinaczki. Ale form...

Marlena. Poznaj czarującą podprowadzającą Motoru Lublin. Zob...

Najbardziej wpływowi ludzie sportu na Lubelszczyźnie. Zobacz zdjęcia

Karolina Bojar-Stefańska - piękna pani arbiter sędziowała me...

Piękne biegaczki AZS UMCS Lublin: Wiktoria Drozd. Zobacz zdjęcia

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24