Remis Lecha Poznań w Częstochowie
Spotkanie z Rakowem Częstochowa było dla Lecha Poznań pierwszym prawdziwym sprawdzianem. Po zwycięstwach z Górnikiem Zabrze i Lechią Gdańsk oraz porażce z Widzewem Łódź, lechici, chcąc potwierdzić swoją rosnącą formę, musieli przywieźć spod Jasnej Góry trzy punkty. Ta sztuka była jednak znacząco utrudniona. Kolejorz przystąpił do tego spotkania bez Mikaela Ishaka. Napastnik i kapitan Lecha nie pojechał do Częstochowy z powodu urazu, który najprawdopodobniej był efektem drobnej kontuzji odniesionej przed tygodniem.
Pierwsza połowa w wykonaniu Kolejorza była niemrawa. Mało sytuacji bramkowych, co potwierdzały statystyki celnych strzałów – po stronie niebiesko-białych widniało okrągłe zero. Swoje próby mieli Szymczak, Kozubal i Sousa, jednak były one dalekie od ideału. Raków był raz bliski zaskoczenia Mrozka, ale golkiper poznaniaków stanął na wysokości zadania.
Na początku drugiej połowy Lech jakby został w szatni, a Raków powoli się rozkręcał. Najgroźniejszym zawodnikiem po stronie rywala Kolejorza był Vladyslav Kochergin, który wielokrotnie zagrażał bramce poznaniaków. Na posterunku na szczęście był Bartosz Mrozek, który był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Lecha.
Kolejorz został zepchnięty do obrony, jednak z czasem próbował przejąć inicjatywę. Niestety, nie przekładało się to na akcje bramkowe. Najlepszą szansę miał rezerwowy Bryan Fiabema, jednak futbolówka odbiła się od niego jak od drewnianej kłody.
Wynik remisowy jest dla Kolejorza świetnym rezultatem, biorąc pod uwagę to, co zobaczyliśmy w Częstochowie.
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?