Antyjedenastka 1. kolejki Ekstraklasa.net!

Konrad Kryczka
Czy Eduards Visnakovs będzie w stanie zastąpić Grzegorza Kuświka?
Czy Eduards Visnakovs będzie w stanie zastąpić Grzegorza Kuświka? MACIEJ GAPINSKI / POLSKA PRESS
Wczoraj poznaliście najlepszych zawodników minionej kolejki Ekstraklasy, ale nie ma co ukrywać, że było również kilku takich, którzy zasłużyli na naganę. Trzon naszej antyjedenastki stanowią piłkarze Ruchu, którzy w większości skompromitowali się w meczu z Górnikiem Łęczna.

Visnakovs (Ruch), Paluchowski (Termalica)

Masłowski (Legia), Iwański (Ruch), Tetteh (Lech), Aankour (Korona)

Pawelec (Śląsk), Celeban (Śląsk), Koj (Ruch), Todorovski (Zagłębie)

Baran (Jagiellonia)

BRAMKARZ:

Krzysztof Baran (Jagiellonia Białystok) – występem przeciwko Koronie na pewno nie poprawił swojej pozycji w rywalizacji z Bartłomiejem Drągowskim. Baran zaliczył właściwie jeden błąd, ale za to jaki – nabił Michała Przybyłę podobnie jak rok temu Richard Zajac Macieja Makuszewskiego. Na pocieszenie bramkarzowi Jagi zostaje jedno: nie jest jedynym golkiperem, który zawalił w tej kolejce.

OBROŃCY:

Aleksandar Todorovski (Zagłębie Lubin) – kojarzył nam się z jako taką solidnością, więc tym bardziej zastanawia nas, co sobie myślał, kiedy zagrywał głową do Konrada Forenca, wrzucając swojego bramkarza na minę? Zachowanie Serba było niesamowicie nieodpowiedzialne i pozostawiło rysę na obrazie defensywy Zagłębie, która wiosną radziła sobie świetnie, bo unikała właśnie tego typu błędów.

Michał Koj (Ruch Chorzów) – najbliższy sezon może być dla niego czasem prawdy. Wreszcie powinien być zawodnikiem podstawowej jedenastki (w Pogoni się tego nie doczekał), co pozwoli zweryfikować, na co go tak naprawdę stać. Niestety dla niego, pierwszy sprawdzian oblał, nie radząc sobie z grą przeciwko Górnikowi Łęczna. Młody obrońca mylił się w kilku sytuacjach – m.in. wtedy, kiedy Nikitović rzucił długie podanie za jego plecy, co skończyło się bramką Cernycha.

Piotr Celeban (Śląsk Wrocław) – nie bez kozery jest uznawany za lidera wrocławskiej defensywy, ale przeciwko Legii – właśnie jako lider – zawalił na całej linii. Celeban w niedzielę miał ogromne problemy z przypilnowaniem warszawian – nie nadążał za uciekającymi napastnikami, nie radził sobie z piłkami podawanymi po ziemi, a czasami miał także kłopoty z tymi zagrywanymi powietrzem.

Mariusz Pawelec (Śląsk Wrocław) – można się zastanawiać, czy w niedzielę to on był najgorszym ogniwem Śląska w defensywie, czy może takie miano powinno przypaść Celebanowi. Pawelec miał ogromne problem z upilnowaniem rywali. Najlepszym tego potwierdzeniem jest ostatnia bramka zdobyta przez Nemanję Nikolicia. Doświadczonemu obrońcy pozostaje sporo do poprawy przed następnymi meczami.

POMOCNICY:

Nabil Aankour (Korona Kielce) – cały czas zastanawiamy się, co widział w nim Ryszard Tarasiewicz, że przed rokiem ściągnął go do Kielc. Tym dłużej trwa przygoda Marokańczyka z polską piłką, tym bardziej sprowadzenie go wydaje się krokiem nielogicznym. Na papierze dynamiczny, ofensywnie usposobiony zawodnik i z tym wszystko jest ok., przynajmniej do momentu, w którym Aankour zaczyna dryblować. Naprawdę dawno nie widzieliśmy już tak słabo kiwającego piłkarza, który co chwilę traci piłkę.

Abdul Aziz Tetteh (Lech Poznań) – kiedy przychodził do Lecha, wielu twierdziło, że to naprawdę dobry przecinak, ale nikt wypowiadający takie oceny na traktował tych słów dosłownie. Tymczasem Ghańczyk zdążył już „skasować” Takafumiego Akahoshiego (za co nie dostał nawet żółtej kartki). Do tego w debiucie w Poznaniu zaliczył sporo nieudanych zagrań i już w przerwie został zmieniony przez Macieja Skorżę.

Maciej Iwański (Ruch Chorzów) – przy Cichej upatrują w nim kogoś, kto będzie w stanie zastąpić Filipa Starzyńskiego, który przeniósł się do Belgii. Jeżeli jednak Iwański będzie grał tak jak w ostatniej kolejce, to wszyscy w Chorzowie będą się modlić o jego jak najszybsze odejście. Postawa rozgrywającego przeciwko Górnikowi Łęczna to piłkarski kryminał, co najlepiej potwierdzają liczby. Z Iwańskim na boisku Ruch nie oddał bowiem żadnego strzału.

Michał Masłowski (Legia Warszawa) – rozpoczęcie nowego sezonu stanowiło nadzieję na przebudzenie piłkarza, który przestał grać w piłkę pół roku temu, kiedy trafił do Legii. „Masło” bardzo dobrze prezentował się w okresie przygotowawczym, więc w Warszawie wierzyli, że teraz na pewno musi odpalić. Tymczasem pomocnik znów zawiódł, będąc najsłabszym ogniwem w drużynie Berga. Legia rozkręciła się na dobre dopiero po jego zejściu z boiska.

NAPASTNICY:

Adrian Paluchowski (Termalica Bruk-Bet Nieciecza) – Piotr Mandrysz zdecydował się postawić od pierwszej minuty meczu właśnie na niego, ale w trakcie spotkania pozostawało mu jedynie bezradnie rozłożyć ręce, żałując wyboru. Paluchowski wyraźnie bowiem nie był tego dnia w formie, nie gwarantując w ataku niczego, a głównie snując się po murawie. A jak już miał dobrą okazję do strzelenia bramki, to spudłował.

Eduards Visnakovs (Ruch Chorzów) – przy Cichej powinni jak najszybciej pomyśleć o znalezieniu następcy Grzegorza Kuświka, bo jedynie z Łotyszem w ataku ciężko będzie o jakiekolwiek zdobycze bramkowe. Visnakovs od dłuższego czasu notuje ogromny zjazd, co tylko potwierdza się w kolejnych meczach ligowych, w których błąka się bez celu w okolicach pola karnego rywali. Przeciwko łęcznianom było dokładnie tak samo.

REZERWOWI: Sebastian Przyrowski (Górnik Z.), Łukasz Burliga (Wisła), Dawid Sołdecki (Termalica), Jakub Tosik (Zagłębie), Paweł Oleksy (Ruch), Boban Jović (Wisła), Stojan Vranjes (Lechia), Mateusz Kupczak (Termalica), Tomasz Hołota (Śląsk), Paweł Brożek (Wisła), Jakub Świerczok (Górnik Ł.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24