Antyjedenastka 19. kolejki Ekstraklasa.net!

Konrad Kryczka
Donald Djousse spędził na boisku niecałą minutę
Donald Djousse spędził na boisku niecałą minutę Arkadiusz Lewicki
Za nami 19. seria spotkań T-Mobile Ekstraklasy, w której piłkarze nie tylko błyszczeli, ale popełniali także kosztowne błędy. Nieporadność była widoczna zwłaszcza wśród obrońców, z których spokojnie moglibyśmy skomponować oddzielną jedenastkę.

Dwaliszwili (Legia), Djousse (Pogoń)

Piotr Brożek (Wisła), Martinez (Piast), Plaku (Śląsk)

Bartkowski (Widzew), Kamiński (Lech), Głowacki (Wisła), Horvath (Piast), Jovanović (Wisła)

Trela (Piast)

Bramkarz:

Dariusz Trela (Piast Gliwice) – wybór bramkarza w tej kolejce nie był wcale łatwy, ponieważ kilku golkiperów popełniło błędy, które kosztowały ich drużyny utratę bramek. Ostatecznie zdecydowaliśmy się postawić na gracza, który w minionej kolejce puścił najwięcej goli, czyli Dariusza Trelę. W meczu z Zawiszą brakowało nam u bramkarza Piasta zdecydowania przy wychodzeniu do piłek zagrywanych przez piłkarzy z Bydgoszczy, a także skutecznej interwencji przy bramce Petasza.

Obrońcy:

Marko Jovanović (Wisła Kraków) – w tym sezonie Serb zaskakiwał nas swoją grą. In plus, oczywiście. Za kadencji Franciszka Smuda gra w Wiśle jako środkowy obrońca i na tej pozycji właśnie prezentuje się bardzo dobrze. Albo raczej: prezentował się bardzo dobrze aż do meczu z Jagiellonią, w którym był ogrywany przez przeciwników niczym junior. Zdaje się, że Jovanović porównywalnie słabe zawody zaliczył w barwach Wisły ostatnio, kiedy występował jako prawy obrońca. Zresztą, na tej pozycji umieszczamy go w naszej antyjedenastce kolejki.

Csaba Horvath (Piast Gliwice) – cała obrona Piasta wyglądała żenująco słabo, ale musieliśmy postawić na jednego zawodnika i nasz wybór padł na Horvatha, który od początku swojego pobytu w Gliwicach jest podstawowym środkowym obrońcą śląskiego klubu. Przypominamy sobie lepsze i słabsze mecze tego zawodnika w naszej lidze, ale takiego, jak przeciw Zawiszy, to już nie bardzo. Słowak popełnił dużo prostych błędów i był niemiłosiernie ogrywany przez bydgoszczan.

Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków) – obrona Wisły zaprezentowała się w Białymstoku tragicznie. To wiemy. Trudno jest nam stwierdzić, który gracz krakowskiej defensywy zagrał najgorzej. Jesteśmy natomiast zdania, że najbardziej zawiódł Arkadiusz Głowacki, który przecież w tym sezonie jest najlepszym obrońcą naszej ekstraklasy. „Głowa”, który przyzwyczaił wszystkich do świetnych interwencji i ciągłego pilnowania kolegów z bloku defensywnego, w meczu z Jagiellonią nie przypominał siebie. Niepewność w grze, mnóstwo błędów, a co za tym idzie brak pozytywnego wpływu na partnerów z formacji obronnej. Jak widać, wystarczy słabszy dzień kapitana Wisły, aby posypała się cała gra obronna krakowian.

Marcin Kamiński (Lech Poznań) – Obrońca, nad którego grą rozpływa się mnóstwo ekspertów. Głównie chwali się go za to, że potrafi po profesorsku wyprowadzić piłkę z własnego pola karnego. I nawet to rozumiemy, bo w naszym kraju nie ma przecież za wielu defensorów, którym futbolówka przy nodze nie przeszkadza, jednak wolelibyśmy raczej, żeby „Kamyk” po profesorsku kasował akcje przeciwników. U obrońcy umiejętność gry do przodu powinna być przecież tylko dodatkiem, natomiast jego podstawowym zadaniem jest bronić dostępu do własnej bramki. A jak widać po meczu z Koroną – nad zachowaniem w defensywie Kamiński musi jeszcze popracować.

Jakub Bartkowski (Widzew Łódź) – Kolejny piłkarz, który musi popracować nad grą w defensywie. Świadczy o tym najlepiej mecz Widzewa z Górnikiem, podczas którego zabrzanie (zwłaszcza Olkowski) urządzali sobie rajdy prawą stroną boiska, na której mogli się czuć jak na autostradzie. Generalnie, ciężko nam nawet przypomnieć sobie, ile udanych zagrań zaprezentował w tym meczu lewy obrońca łódzkiego zespołu, ale nie było ich z pewnością wiele.

Pomocnicy:

Sebino Plaku (Śląsk Wrocław) – Albańczyk zawiódł w tym sezonie po raz kolejny. Chcielibyśmy napisać cokolwiek pozytywnego o jego występie przeciwko Pogoni, ale tak jakoś nie potrafimy znaleźć plusów w jego grze w tamtym meczu. W jego poczynaniach widzieliśmy natomiast chaos, niedokładność i brak pomysłu na rozegranie akcji. I pomyśleć, że po meczu z Club Brugge myśleliśmy, że Plaku może być czołowym skrzydłowym w naszej lidze.

Carlos Martinez (Piast Gliwice) – o ile rozumieliśmy transfer tego zawodnika (całkiem przyzwoite CV – gra w rezerwach Valencii czy Getafe), o tyle z każdym kolejnym meczem coraz mniej rozumiemy zasadność wystawiania go w pierwszym składzie Piasta. Niby zgarnie jakieś piłki w środku pola, jednak nie jest w tym jakoś szczególnie wybitny. A piłkę stracić potrafi, i to wcale nie po jakimś ryzykownym zagraniu do przodu, bo takich po prostu unika. W meczu z Zawiszą Hiszpan kolejny raz w tym sezonie zagrał słabo - środek pola Piasta nie istniał, a Martinez był za to współodpowiedzialny.

Piotr Brożek (Wisła Kraków) – po tym zawodniku nie oczekujemy na razie cudów. Dołączył do drużyny w trakcie rundy i raczej patrzymy na niego, jak na rezerwowego, który od czasu do czasu pojawi się na placu gry. Przeciw Jagiellonii Franciszek Smuda dał mu jednak szansę od pierwszej minuty i, tu nasze zaskoczenie, nie na lewej stronie obrony czy pomocy, lecz w środku pola. Na tej pozycji Brożek zupełnie się jednak nie odnalazł. Ani szczególnie nie przeszkadzał piłkarzom Jagiellonii w rozgrywaniu akcji, ani też nie wnosił wiele w grę ofensywną swojego zespołu.

Napastnicy:

Donald Djousse (Pogoń Szczecin) – zazwyczaj ciężko znaleźć się piłkarzowi w jedenastce czy antyjedenastce danej serii spotkań, jeżeli wszedł on na boisko na kilka ostatnich minut. Napastnikowi Pogoni w tej kolejce ta sztuka się jednak powiodło. Nietaktem byłoby z naszej strony bowiem niedocenienie „starań” Djousse, który wszedł na boisko w doliczonym czasie gry, żeby po niecałej minucie zejść z niego z czerwoną kartką. Swoją drogą, jak wielu napastników w ekstraklasie ma w tym sezonie na swoim koncie więcej czerwonych kartoników niż bramek?

Wladimer Dwaliszwili (Legia Warszawa) – Legia pokonała co prawda Ruch, jednak wkład Gruzina w to zwycięstwo był znikomy. Piłkarz Legii to dla nas generalnie taki trochę napastnik-zagadka. Z jednej strony, mamy przecież zawodnika, który w trwającym sezonie ekstraklasy dziewięć razy trafiał do siatki. Z drugiej, zdarza się, że widzimy gracza, który na boisku jest ospały i nie daje swojej drużynie za wiele. I z Ruchem właśnie od patrzenia na grę Dwaliszwiliego bolały zęby.

Jedenastka rezerwowych: Michał Miśkiewicz (Wisła Kraków) - Patryk Stępiński (Widzew Łódź), Mateusz Matras (Piast Gliwice), Gordan Bunoza (Wisła Kraków), Adrian Klepczyński (Piast Gliwice) - Matej Izvolt (Piast Gliwice), Łukasz Hanzel (Piast Gliwice), Mateusz Machaj (Lechia Gdańsk), Gergo Lovrencsics (Lech Poznań) - Krzysztof Chrapek (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Jakub Więzik (Śląsk Wrocław)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24