Antyjedenastka 33. kolejki Ekstraklasa.net!

Konrad Kryczka
Michał Czekaj co chwilę dawał się ogrywać zawodnikom Legii
Michał Czekaj co chwilę dawał się ogrywać zawodnikom Legii sylwester wojtas
Wczoraj wybraliśmy najlepszych, więc dziś pora na tych, którzy zagrali w ostatniej kolejce najgorzej. Od razu zapowiadamy, że jedenastka będzie bardzo "krakowska".

Brożek (Wisła), Nowak (Cracovia)
Straus (Cracovia), Dąbrowski (Cracovia), Murayama (Pogoń)
Marciniak (Cracovia), Nalepa (Wisła), Golla (Pogoń), Czekaj (Wisła), Żytko (Cracovia)
Miśkiewicz (Wisła)


Michał Miśkiewicz (Wisła Kraków)
– kogo by tu rzucić na bramkę? Bramkarze krakowskich drużyn puścili po pięć goli, więc pomyśleliśmy, że golkipera wybierzemy na zasadzie losowania, bo defensywy Wisły i Cracovii prezentowały się tak, jakby były zestawione właśnie w taki sposób. Ale z drugiej strony, trochę rozsądku. Perdijić jednak dwa razy wyjmował piłkę z siatki po strzale z rzutu karnego, a „Misiek” puszczał gole z akcji legionistów. Wiadomo, pomogli mu w tym jego obrońcy, ale i on sam mógł w tych sytuacjach zrobić trochę więcej.

Mateusz Żytko (Cracovia) – w sumie koledzy z obrony mogą mu troszeczkę zazdrościć, bo występ w piłkarskim kabarecie zakończył przed czasem. Dostał drugą żółtą kartkę za faul w polu karnym i sędzia odesłał go do szatni, a wtedy na tablicy widniał jedynie wynik 0:2.

Michał Czekaj (Wisła Kraków)
– wiemy, że to piłkarz, który jest podatny na kontuzje, wiemy, że sporo nie grał w piłkę, ale trafienia w futbolówkę chyba można od niego wymagać? Jak tak dalej będzie wymachiwał bez sensu nogami, to zrobi sobie krzywdę. A urazów ma już chyba dosyć. Podobnie jak piłkarzy Legii, którzy go w piątek ośmieszali co chwilę.

Michał Nalepa (Wisła Kraków)
– „Nalepa wyleczył kontuzję i od razu musiał wskakiwać do składu, bo inaczej nie moglibyśmy stworzyć defensywy." Tak stwierdził na pomeczowej konferencji Franciszek Smuda. Jak mus, to mus, więc i „Nalepka” powędrował od pierwszej minuty na boisko. A że miało to już dla Wisły przykre konsekwencje? Młody obrońca rozdał zbyt wiele, jakby to ujął „Franz”, "suwenirów".

Wojciech Golla (Pogoń Szczecin)
– żeby nie było, że dyskryminujemy zawodników spoza Krakowa, umieścimy między defensorami Wisły i Cracovii obrońcę Pogoni. Golla wrócił do pierwszego składu, ale można się zastanawiać, czy w sobotę grał dla „Portowców”, czy może dla Lechii. Przy pierwszej bramce brakowało tylko, żeby zasalutował Makuszewskiemu. Przy drugiej był najbliżej Sadajewa, ale nie zdołał go zatrzymać.

Adam Marciniak (Cracovia)
– dzisiaj wieczorem być może dostanie szansę zagrania dla reprezentacji przeciwko Niemcom. Nasi zachodni sąsiedzi, w jakim składzie by nie zagrali, to jednak cały czas poważniejsza ekipa od Piasta. A kto by nie zagrał w niemieckiej ofensywie to jednak kilka klas wyżej niż Kamil Wilczek, który tak pięknie zakręcił w głowie Marciniakowi przy drugiej bramce. Zresztą nie tylko on i nie tylko w tej sytuacji.

Rok Straus (Cracovia)
– generalnie przez cały sezon prezentował się przyzwoicie. Potrafił utrzymać się przy piłce, wywalczyć faul czy przyspieszyć grę podaniem. W sobotę postanowił jednak dostosować się do poziomu dna, jaki zaprezentowali koledzy z drużyny. Trzeba podać do boku, to zagrywał do przodu. Trzeba było oddać piłkę partnerowi, to holował ją dalej. I tak sobie notował kolejne straty...

Damian Dąbrowski (Cracovia)
– nominalnie jest defensywnym pomocnikiem, trochę z musu rzucany na środek obrony, a my ustawimy go właśnie w drugiej linii. W defensywie ani dobrze nie odbierał, ani nie potrafił pokryć rywala, ani go nie przepchał, kiedy była taka konieczność. Nieźle wychodziły mu podania, ale jak na złość, też głównie do rywali.

Takuya Murayama (Pogoń Szczecin)
– zaroiło się od krakowian w naszej antyjedenastce. Rodzynkiem do tej pory jest Golla, ale żeby obrońcy Pogoni nie było zbyt smutno, dorzucimy mu kolegę z zespołu. Murayama ostatnimi czasy formą nie błyszczy i przeciwko Lechii było to doskonale widać.

Paweł Brożek (Wisła Kraków), Dawid Nowak (Cracovia) – w sumie powinniśmy ocenić każdego indywidualnie, ale jakoś tak postanowiliśmy scharakteryzować ten duet z Krakowa. Jakby brać pod uwagę mecze tej kolejki, to tę dwójkę należałoby określić jako „krakowski atak śmiechu”, ewentualnie jeżeli chodzi o stwarzanie zagrożenia pod bramką rywali, jako spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

Rezerwowi: W. Kaczmarek (Zawisza), K. Nykiel (Cracovia), M. Dąbrowski (Pogoń), D. Dudka (Wisła), Luis Carlos (Zawisza), P. Małecki (Pogoń), Hermes (Zawisza), G. Papadopoulos (Cracovia), M. Curto (Zagłębie), E. Sarki (Wisła), E. Visnakovs (Widzew)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24