Arka Gdynia 2:2 Piast Gliwice: Z piekła, (prawie) do nieba...

Adam Kamiński
Ensar Arifović zdobył wyrównującą bramkę dla Arki
Ensar Arifović zdobył wyrównującą bramkę dla Arki Tomasz Bołt / Polskapresse
Arka Gdynia zremisowała 2:2 z Piastem Gliwice podczas meczu drugiej kolejki, pierwszej ligi. Gliwiczanie prowadzili już nawet 2:0 w meczu z , jednak ostatecznie musieli zadowolić się podziałem punktów.

Arka Gdynia - Piast Gliwice 2:2 - Czytaj zapis naszej relacji na żywo!

Przed meczem w Gdyni, za faworyta uznawani byli piłkarze Arki, jednak wszystko zweryfikowało boisko i skazywany na porażkę Piast o mało co nie sprawił w Gdyni sensacji.

Zdecydowanie lepiej mecz rozpoczęli gospodarze. Arka miała inicjatywę i próbowała konstruować akcje, w pierwszych minutach zawodnicy Piasta zmuszeni byli do gry z kontry, jednak mieli problemy z opuszczeniem własnej połowy, a przy wyprowadzaniu ataków często tracili piłki.

Już w 7. minucie zawodnicy Arki wywalczyli swój pierwszy rzut rożny dzięki dobrej akcji Kowalskiego. Ten rzut różny nie przyniósł jednak wymiernych efektów i piłkę wybili obrońcy.

Piłkarze Piasta najczęściej atakowali prawą stroną. Prawdopodobnie dostrzegli słabość, w lewej stronie defensywy Arki, na której grał młodzieżowiec Strzelecki, który tego meczu nie zaliczy do udanych. W 15. minucie po miękkim dośrodkowaniu Bzdęgi w pole karne i strzale Podgórskiego piłka wylądowała jeszcze poza bramką, jednak już minutę później, gdy Sławomir Mazurkiewicz chciał wybić kolejną piłkę dogrywaną przez zawodników Piasta w pole karne, zrobił to na tyle niefortunnie, że piłka zatrzepotała w siatce. Było 1:0 dla Piasta po samobójczym trafieniu Mazurkiewicza.

Zawodnicy Piasta nie odpuszczali i w 20. minucie Bzdęga oddał mocne uderzenie zza pola karnego, które z trudem wybronił Marcin Juszczyk. Jednak 3. minuty później Juszczyk już był bez szans, drużyna Arki została "rozklepana" na prawej stronie boiska, a dogranie Cicmana z kilku metrów wykończył Kędziora i było 2:0 dla Piasta.

Co ciekawe po zdobyciu drugiej bramki, to piłkarze Piasta wciąż mieli inicjatywę, a zawodnicy Arki nie kwapili się do ataków. Arkowcy nastawili się na grę z kontry i w 29. minucie mieli znakomitą okazję, żeby tę taktykę wykorzystać. Po źle rozegranym przez Piast rzucie rożnym, do piłki na lewej stronie dopadł Kowalski, Arka wyprowadzała tę szybką akcję trójką zawodników, Piast bronił się praktycznie tylko jednym piłkarzem Mariuszem Zganiaczem, który znakomicie przechwycił podanie Kowalskiego do Kuklisa, przez co ten drugi nie miał szansy na przetestowanie umiejętności Jakuba Szmatuły.

W 36. minucie znakomitą kontrę wyprowadzili goście, Podgórski znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Arki i zamiast dogrywać do lepiej ustawionego partnera, zdecydował się na samodzielne wykończenie akcji, a jego strzał pewnie obronił Juszczyk.

Nadzieja w zawodnikach i kibicach Arki odżyła w 40. minucie, kiedy to znakomicie w pole karne dograł Jakub Kowalski, a do piłki najwyżej w "szesnastce" wyskoczył Surdykowski, który ładnym strzałem głową po długim rogu, umieścił piłkę w bramce Jakuba Szmatuły.

Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, a zawodnicy Arki mieli szczególny problem z rozgrywaniem piłki w środku pola. Arkowcy zdołali jednak strzelić kontaktową bramkę i nie zamierzali złożyć broni bez walki, więc druga połowa zapowiadała się emocjonująco.

Czytaj więcej o Arce Gdynia!

Przed przerwą intensywnie rozgrzewał się Mirko Ivanovski, jednak Petr Nemec w przerwie zdecydował się na zmianę w środku pola, - bezproduktywnego Kuklisa zastąpił Paweł Czoska.

Już trzy minuty po wznowieniu gry kolejną dobrą okazję miał Surdykowski. Marcin Radzewicz, nietypowo bo prawą nogą, dograł wprost na głowę rosłego napastnika Arki, który praktycznie skopiował uderzenie głową z pierwszej połowy gdy strzelił bramkę, piłka jednak leciała zbyt wolno by zaskoczyć Szmatułę.

W 60. minucie doszło do kluczowej dla losów meczu zmiany. Na boisko wbiegł Mirko Ivanovski, zastępując Janusza Surdykowskiego. Dosłownie chwilę po wejściu na boisko, Ivanovski wpadł z piłką w pole karne i dał się sfaulować Klepczyńskiemu. Sędzia nie zawahał się wskazać na "wapno". Bzdęga za dyskusję obejrzał jeszcze żółtą kartkę, ukarany został nią również Jakub Szmatuła, który także próbował dyskutować z arbitrem. Karnego pewnie na bramkę zamienił Ensar Arifović. Było 2:2 i mecz rozpoczynał się na nowo.

W 68. minucie znakomite uderzenie z rzutu wolnego oddał Jakub Kowalski, piłkę jednak z najwyższym trudem sparował Szmatuła. Chwilę później znakomite "crossowe" podanie otrzymał od jednego z obrońców Mirko Ivanovski, napastnik Arki jednak źle przyjął piłkę i zamiast sytuacji sam na sam z bramkarzem, znalazł się na 20 metrze w asyście obrońcy, zdołał jednak oddać minimalnie niecelne uderzenie obok lewego słupka bramki Szmatuły.

Czytaj więcej o Piaście Gliwice!

Najlepszą okazję meczu w 81. minucie zmarnował Adrian Świątek. Napastnik Piasta otrzymał znakomite podanie od Tomasza Podgórskiego, ale w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać pewnie interweniującego Juszczyka. Kolejną okazję na pokonanie bramkarza Arki, Adrian Świątek miał w 85. minucie gdy znakomicie wyprowadził kontrę i minął dwóch obrońców Arki. Podczas sprintu zachwiał się jednak na nogach i nie zdołał wykończyć akcji.

Po meczu trener gości Marcin Brosz, nie ukrywał, że zazdrości trenerowi Nemecowi kibiców, wyraził nadzieję, że na nowym stadionie w Gliwicach publiczność będzie tak znakomicie dopingować swoich zawodników jak dzisiaj robili to kibice Arki. Marcin Brosz poddał również pod wątpliwość podyktowanie rzutu karnego przez sędziego Podgórskiego. Trener Nemec stwierdził, że jedyną pozytywną rzeczą w tym meczu była walka i ambicja jego zawodników, którzy podnieśli się z kolan. Stwierdził również, że ten mecz trzeba spokojnie przeanalizować i wyciągnąć odpowiednie wnioski.

W Gdyni wynik remisowy, obydwa zespoły wciąż pozostają w lidze bez zwycięstwa. Remis jest wynikiem sprawiedliwym, oba zespoły miały swoje okazję do zmiany rezultatu jednak zabrakło skuteczności. Arkowcy trafili z piekła, prawie do nieba, prawie ponieważ pomimo odrobienia dwubramkowej straty, nie byli w stanie postawić kropki nad " i " i ostatecznie wygrać. Piast pokazał natomiast, że skreślanie go po pierwszej kolejce mogło być błędem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24