Arka Gdynia po wygranej z Ruchem Chorzów w końcu złapała oddech

Paweł Stankiewicz
Arka Gdynia wygrała z Ruchem Chorzów 2:1
Arka Gdynia wygrała z Ruchem Chorzów 2:1 Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Żółto-niebiescy będą szukali wzmocnień. Być może do Gdyni trafi Stojan Vranjes, z którym Legia rozwiązała kontrakt, a którego Arka chciała wypożyczyć już latem.

Piłkarze Arki od 19 grudnia czekali na zwycięstwo w Lotto Ekstraklasie. To było osiem meczów: cztery remisy oraz cztery porażki. Przełamanie nastąpiło w Chorzowie, bo żółto-niebiescy wygrali z Ruchem 2:1.

- Możemy teraz troszeczkę odetchnąć, ale przed nami dwie kolejki w tym roku i zrobimy wszystko, żeby dopisać sobie jeszcze jakieś punkty w ekstraklasie, w której gra się naprawdę bardzo ciężko - powiedział po meczu Grzegorz Niciński, trener żółto-niebieskich.

Dla obu zespołów to był bardzo ważny mecz, ale gdynianie sprawiali wrażenie drużyny bardziej zdeterminowanej. Gdyby Arka przegrała w Chorzowie, to Ruch by się z nią zrównał punktami i mogłaby na dłużej utknąć w bezpośredniej bliskości strefy spadkowej. Wygrana w Chorzowie pozwoliła podopiecznym trenera Grzegorza Nicińskiego odskoczyć od przedostatniego w tabeli Ruchu na sześć punktów. Arka jest na dziewiątym miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy i wciąż może myśleć... o zakwalifikowaniu się do grupy mistrzowskiej. Zwycięstwo w Chorzowie nie może być jednak jednorazowe, ale musi być powrotem na właściwe tory i do regularnego punktowania. I choć to nie był wielki mecz w wykonaniu żółto-niebieskich, to jednak przyniósł drugie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie, po sukcesie nad Legią w Warszawie.

- Wiadomo, jak długo czekaliśmy na zwycięstwo w lidze, a na wyjeździe do tej pory wygraliśmy tylko z Legią. Wszystkim zależało na tym, żeby punktować jak należy. Zwłaszcza, że ostatnio nie szło nam najlepiej. Trzy punkty to jest to, co w tej chwili cieszy nas najbardziej i przecież to było dla nas najważniejsze - nie ukrywa Adam Marciniak, który w meczu z Ruchem zagrał jako lewy obrońca.

Arka na pewno będzie zimą szukała wzmocnień, bo walka o grupę mistrzowską będzie wiosną twarda. Kandydatem do gry w żółto-niebieskich barwach może być były piłkarz Lechii Gdańsk i Legii Warszawa, Stojan Vranjes. Mistrzowie Polski wykupili Bośniaka od biało-zielonych, ale ten nie przebił się do składu. Latem chciała go wypożyczyć Arka, ale kluby nie doszły do porozumienia. W poniedziałek Legia rozwiązała kontrakt z Vranjesem i pomocnik jest do wzięcia praktycznie od zaraz. Do Lechii nie wróci, bo w zespole z Gdańska nie brakuje piłkarzy środka pola i to wysokiej klasy. Arce jednak Vranjes mógłby się przydać. To piłkarz, który potrafi popracować w defensywie, dograć dobrze piłkę i ma niezły strzał z dystansu. Bośniak w Gdyni miałby szanse stać się liderem środka pola i tylko pytanie, czy Arkę stać na jego zatrudnienie.

Vranjes to tylko jedna z opcji, a gdyński klub z pewnością będzie szukał piłkarzy, którzy w rundzie rewanżowej będą mogli podnieść piłkarską jakość zespołu.

Robert Lewandowski zostanie ojcem? "Cieszynka" polskiego napastnika nie pozostawia wątpliwości

Press Focus/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Arka Gdynia po wygranej z Ruchem Chorzów w końcu złapała oddech - Dziennik Bałtycki

Wróć na gol24.pl Gol 24