Jak z perspektywy boiska opisze Pan akcję Bełchatowa, po której zdobył gola?
Cóż, poszło podanie, jak to często mówimy, za nasze plecy, potem była dobra centra i skończyło się "główką" Nowaka. Zostaliśmy wyjątkowo szybko zaskoczeni.
Winowajcy utraty gola?
Nie widział Pan tej akcji ani nie oglądał powtórek?!
Panie Arkadiuszu, spokojnie. Nie chodzi mi o żadne złośliwości, tylko o zawodniczą opinię...
Skoro padł gol, to kilku z nas popełniło mniejszy lub większy błąd. Ja też w tym partycypowałem, więc biorę winę na siebie. Powiedzmy - część winy, razem z Marcelo, mając na uwadze miejsce, z którego Nowak strzelał.
A skąd brała się, takie odnosiłem wrażenie, spora nerwowość w waszej grze?
Najpierw błyskawicznie straciliśmy gola, potem jakoś nie mogliśmy dojść do siebie. To miało wpływ na nasz nastrój. W drugiej połowie już nawet przeważaliśmy, ale skoro byliśmy nieskuteczni, to nie mogliśmy nawet zremisować. Bełchatów miał o tyle łatwiej, że mógł grać z kontry, a ta drużyna to lubi i potrafi. Boisko też nie ułatwiało przeprowadzania płynnych akcji.
A jaka była ta murawa?!
Jaka?! Nierówna!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?