Artur Boruc odsunięty od składu Legii. Znamy powód!

W ciągu ostatnich ośmiu meczów Legia Warszawa wygrała aż sześć razy. Licząc rozgrywki Fortuna Pucharu Polski aktualny mistrz kraju zaliczył już pięć wygranych z rzędu. Skąd ta przemiana?

Aleksandar Vuković skupił się przede wszystkim na eliminowaniu rażących problemów Legii w ostatnim czasie. Jeden z nich zdiagnozował bardzo szybko i zdobył się na trudną decyzję. Aby naprawić zespół Legii w obronie, należało ją nieco przebudować, a co za tym idzie - zrezygnować z niektórych piłkarzy.

- Wahaliśmy się, bo po sparingach liczyliśmy, że drużyna w końcu odpali. Sytuacja w tabeli zrobiła się bardzo trudna i postanowiliśmy zaryzykować zmianę w ustawieniu, wypaliło - czytamy tłumaczenie sztabu na łamach portalu Meczyki.pl.

Uszczelnienie defensywy nie byłoby jednak możliwe, gdyby nie odpowiednie podejście psychologiczne. Trener Vuković słynie z dobrych metod motywacyjnych. Chciał też "oczyścić głowy", a nie byłoby to możliwe, gdyby w bramce nadal stał sfrustrowany Artur Boruc. Doświadczony bramkarz daleki jest od optymalnej formy, ale i swoimi umiejętnościami często nie pomaga. Było to bardzo widoczne w meczu z Wartą Poznań, gdzie emocje wzięły górę i były reprezentant Polski uderzył przeciwnika.

Złość, sprokurowany karny, czerwona kartka, tendencyjne wpisy w internecie i zawieszenie na trzy mecze. Wszystko to sprawiło, że Boruc nie mógł być brany pod uwagę do pierwszego składu. Za dużo w nim wybuchowości, do czego zresztą sam się przyznał. - Czy odzywam się w szatni, w przerwach meczu? Staram się w jakiś sposób ingerować w to, co się dzieje. Ale często sam jestem na tyle wkur***ny, że nie jestem w stanie wydusić z siebie słowa - mówił Boruc.

W ostatnich meczach Boruca dało się więc odczuć, że powiększa dystans od swoich kolegów z drużyny. Takie zjawiska nie pomagają piłkarskiej szatni. Z drugiej strony, zespołowi Legii może się przydać Cezary Miszta, który wiosną jest pewnym punktem w bramce.

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy