Awans do pierwszej ligi w następnym sezonie, albo koniec projektu budowy silnego Motoru Lublin?

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Przed piłkarskim Motorem sezon prawdy. Zespół albo awansuje do pierwszej ligi, albo z klubu odejdą znane nazwiska ściągnięte przez właściciela, Zbigniewa Jakubasa. Tak przynajmniej uważa Bogusław Leśnodorski, były współwłaściciel i prezes Legii Warszawa, obecnie wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej klubu z Lublina.

W 2020 roku większościowym udziałowcem spółki akcyjnej Motor został jeden z najbogatszych Polaków, Zbigniew Jakubas. Pochodzący z Lublina biznesmen ściągnął do pracy w klubie osoby doskonale znane w piłkarskich kręgach. Ich zadaniem jest szybkie wprowadzenie drużyny do ekstraklasy.

Bogusław Leśnodorski kierował Legią Warszawa w latach 2012-2017. W tym okresie dyrektorem sportowym klubu ze stolicy był Michał Żewłakow. W listopadzie zeszłego roku były reprezentant Polski objął to stanowisko w Motorze. Kilkanaście dni później trenerem lubelskiej drużyny został Marek Saganowski, w przeszłości również związany z Legią.

Sezon 2020/2021 piłkarze Motoru skończyli na dziewiątym miejscu. Bogusław Leśnodorski w trakcie programu „Hejt Park” w Kanale Sportowym stwierdził, że za transfery przed rundą rewanżową nie odpowiadał dyrektor sportowy. - Michał w zimowym okienku transferowym nic nie zrobił. To były transfery ad hoc. Natomiast Marek Saganowski chciał mieć realny pogląd, co ta drużyna jest warta, co ci goście mogą zrobić i jak to będzie wyglądało – zdradził Leśnodorski.

Inaczej ma być teraz. - Ten sezon będzie momentem prawdy. Albo będzie drużyna, która realnie włączy się do walki o dwa pierwsze miejsca, albo pewnie ja, czy Michał nie będziemy więcej marnować czasu swojego, kibiców i innych osób. Uważam, że nie ma sensu bawić się w piłkę w drugiej lidze i się nią frustrować. Albo Motor będzie miał drużynę na awans z dwóch pierwszych miejsc, albo nie widzę dla siebie i dla Michała miejsca w tym klubie – podkreślił w Kanale Sportowym.

Leśnodorski uważa, że podobnie myśli główny udziałowiec Motoru, Zbigniew Jakubas. - Mam wrażenie, że także uważa, że albo należy w tym sezonie zaryzykować i zagrać o pełną pulę, albo nie ma sensu się w to bawić. Wierzę, że tak zrobi, bo ostatnie słowo należy do niego – dodał.

W walce o awans mają pomóc transfery, które lubelski klub powinien sfinalizować w ciągu kilkunastu dni. - Wydaje mi się, że w najbliższych dwóch, trzech tygodniach coś zrobią. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale podoba mi się plan, który jest. Nie potrafię jednak powiedzieć, na ile jest on realizowany. Należy pamiętać, że lepsi piłkarze nie traktują drugiej ligi, jako marzenie – zauważył Leśnodorski.

Pełniąca obowiązki prezesa Motoru, Marta Daniewska, informowała niedawno, że Zbigniew Jakubas do tej pory zainwestował w klub 5,1 mln zł. Biznesmen posiada 65-procent udziałów w spółce, miasto ma 26-procent.

Prezes Legii Warszawa krytykuje członka rady nadzorczej Motoru Lublin

Zabawa była znakomita, upał nie przeszkodził. Zobacz fanów ż...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Awans do pierwszej ligi w następnym sezonie, albo koniec projektu budowy silnego Motoru Lublin? - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24