Z kolei fani Kolejorza na swoim internetowym forum kpią z jego zagrania, podkreślając, że zachował się nieodpowiedzialnie. W Gdańsku pojawiły się teorie spiskowe, że Wilk specjalnie pomógł swojemu macierzystemu klubowi. A "niezbitym" dowodem ma być fakt, że wystąpił w koszulce bez logo gdańskiego klubu. Oficjalne stanowisko w tej sprawie zajęła też Lechia, która po meczu tłumaczyła się z tego niedopatrzenia.
Futbol bywa okrutny. Na własnej skórze przekonał się o tym w niedzielę Jakub Wilk. W jednej sekundzie stał się antybohaterem meczu, w którym do tej feralnej dla siebie 86. minuty grał poprawnie.
A miał to być jego triumfalny powrót do rodzinnego miasta. W tygodniu poprzedzającym pojedynek na Bułgarskiej zostawał nawet po treningach, by ćwiczyć strzelanie rzutów wolnych. Na nic to się zdało. Nie tylko nie pomógł Lechii zdobyć punktu, ale wręcz przyczynił się do wygranej Lecha.
- W 86. minucie Jakub Wilk zapomniał, że gra w biało-zielonych barwach, a nie w Kolejorzu. Lewy obrońca tak niefortunnie interweniował we własnym polu karnym, że zagrał piłkę wprost pod nogi Mateusza Możdżenia, który zapewnił trzy punkty gospodarzom - napisał portal trójmiasto.pl.
Wiadomo było, że dla Wilka będzie to mecz z podtekstami. Po raz pierwszy w karierze miał zagrać przeciwko Lechowi. - To dla mnie nowe doświadczenie. Nawet u prezesa poznańskiego klubu upewniałem się, czy mogę grać, gdyż zawsze były zakazy dla wypożyczanych piłkarzy, ale ja nie mam takiego zapisu. Zatem zrobię wszystko, aby z Lechią uzyskać jak najlepszy wynik. Postaram się zachować spokój i nie będę się "podpalać". Do końca sezonu na pewno jestem myślami z Lechią i tylko wyniki tej drużyny są dla mnie najważniejsze. Jeśli będzie okazja, to nie zawaham się strzelić gola i Lechowi. Liczę na doping z trybun: brata, mamy i znajomych - podkreślał Wilk przed meczem.
Został zimą wypożyczony przez Lechię za 50 tysięcy euro. W umowie był zapis, że gdańszczanie mają prawo do pierwokupu. Jeśli dopłacą 200 tysięcy euro zostaną właścicielami karty piłkarza, którego z Lechem wiąże jeszcze kontrakt do czerwca 2013 roku.
Kibice Lechii jednak nie wyobrażają już sobie takiego rozwiązania. - Zapakować i odesłać do Poznania. Jego ostatni występ, i dramatyczny błąd zakrawa na kpinę. Nie dziwię się opiniom wielu ludzi, którzy twierdzą, że Jakub chciał pomóc Lechowi w zdobyciu pucharów - można przeczytać na stronie lechia.net.
Oliwy do ognia dodał fakt, że Wilk w Poznaniu występował w koszulce bez logo Lechii. Całą winę wziął na siebie klubowy magazynier, który przepraszał gdańskich kibiców za swoje niedopatrzenie. Ale niesmak pozostał. Wilk może mówić o wielkim pechu, bo wystarczyła jedna wpadka, by narobił sobie samych wrogów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?