Bakero zmienił taktykę i Kolejorz złapał wiatr w żagle

Maciej Lehmann / Głos Wielkopolski
Jose Bakero po meczu z ŁKS chwalił swoich piłkarzy
Jose Bakero po meczu z ŁKS chwalił swoich piłkarzy Waldemar Wylegalski
Poznańska Lokomotywa wreszcie zagrała na miarę wysokich oczekiwań kibiców. Co spowodowało, że Lech bez problemu rozbił rywala z Łodzi? Przede wszystkim ofensywna gra skrzydłowych. Jose Bakero zmienił taktykę i to od razu przyniosło efekt.

- Trzy punkty dopisujemy nie tylko do tabeli, ale też do naszych głów - powiedział po meczu z ŁKS trener Jose Bakero. Ważniejsze od przełamania strzeleckiej niemocy jest chyba fakt, że Hiszpan zrozumiał wreszcie, iż ustawienie, jakie do tej pory preferował, nie było dobre dla Lecha. Poznański zespół z klasycznymi skrzydłowymi gra ładniej i skuteczniej!

Po pięciu meczach bez zwycięstwa Bakero zmuszony został do poszukania przyczyn kryzysu. Podczas konferencji przed meczem z ŁKS wypunktował swoje wnioski. Stwierdził, że pomocnicy muszą być bardziej ruchliwi, potrzeba większego tempa gry oraz więcej agresji. Powiedział też, że Lech musi grać też więcej prostopadłych piłek i zadeklarował "więcej głodu na gole i grę do przodu".

- Przez cały tydzień zastanawialiśmy się gdzie leży nasz problem, skąd bierze się nasza niemoc. Długo rozmawialiśmy ze sztabem szkoleniowym, co zrobić, by się wreszcie przełamać - zdradził dyrektor sportowy Andrzej Dawidziuk.

Efekt to zmiana ustawienia. Bakero zmienił swój styl myślenia. Wreszcie nie czekał tak, jak w pojedynkach z Lechią, Polonią Warszawa czy Podbeskidziem na to, co zrobi przeciwnik, ale sam starał się narzucić od początku swój styl gry.

Do tej pory Kolejorz grał bez klasycznych skrzydłowych. Tonew był rezerwowym, Stilić wystawiany był na prawej stronie, ale praktycznie operował w środku. Czasem szansę dostawał Wilk, a w meczu z Widzewem w ogóle nie było prawoskrzydłowego. Za akcje po tej stronie odpowiedzialny był obrońca Grzegorz Wojtkowiak.

Hiszpan w swojej koncepcji nie potrzebował skrzydłowych, dlatego bez żalu rozstał się z Jackiem Kiełbem. W sobotę jednak zrobił coś, do czego wcześniej absolutnie nie był zdolny, a mianowicie wystawił na lewej stronie Tonewa, na prawej Kriwca i przydzielił im bardzo ofensywne zadania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24