Bandycki faul w sparingu. Piłkarzowi Huraganu Pobiedziska złamano nogę. Sprawca wcześniej chwalił się, jak robi "sanki" na hali

JCZ
To miał być zwykły sparing przygotowujący obie drużyny do wiosny. Niestety dla jednego z uczestników zakończył się on tragicznie. Po bandyckim faulu z czwartej minuty konieczna okazała się blisko trzy i pół godzina operacja złamanej z przemieszczeniem nogi. Historia jest o tyle bulwersująca, że wcześniej sprawca chwalił się w internecie agresywnym odbieraniem piłek - również podczas gry na hali sportowej, gdzie wślizgi są zabronione.

Do fatalnego w skutkach zdarzenia doszło podczas niedzielnego meczu pomiędzy Huraganem Pobiedziska a Sokołem Pniewy, który odbył się w Poznaniu przy ulicy Gdańskiej. Zawodnik Huraganu Marcin Jackowiak został zaatakowany piłkarza Sokoła Patryka Janeczka.

Tak zdarzenie zrelacjonowała strona Huraganu: W sytuacji kiedy nasz zawodnik opanował już piłkę przeciwnik od tyłu zaatakował nogi "Cinka"... Prowadzący to spotkanie arbiter Łukasz Araszkiewicz od razu pokazał bezmyślnemu graczowi czerwoną kartkę. Skutkiem takiego niezrozumiałego, nieodpowiedzialnego zachowania rywala nasz zawodnik został odwieziony do szpitala ze złamaniem obu kości lewej nogi.

Operacja trwała długo i była skomplikowana. Poszkodowanego czeka kilka miesięcy żmudnej rehabilitacji. Klub już wystosował prośbę do Wielkopolskiego ZPN o surowe ukaranie sprawcy. - To był zamach na zdrowie naszego zawodnika (...) Jak mamy traktować to zajście jako całkowity przypadek, skoro pan Patryk Janeczek na swoim profilu na portalu społecznościowym chwali się zdjęciami niebezpiecznych wejść wślizgami na hali - czytamy w uzasadnieniu.

- To oczywiste, że nie ma tolerancji dla takich zachowań na boiskach i halach. Sprawą zajmie się organ dyscyplinarny - podkreślił prezes Wielkopolskiego ZPN, Paweł Wojtala.

Janeczek w poniedziałek wieczorem usunął zdjęcie z Facebooka. Zachowały się jednak zrzuty ekranu:

Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24