Baraż o 1. ligę. Bytovia znokautowała Radomiaka! 1. liga nie dla Podolińskiego?

tom
Janusz Surdykowski
Janusz Surdykowski Łukasz Capar
Baraż o 1. ligę. W pierwszym meczu barażowym Drutex-Bytovia Bytów rozgromiła na własnym boisku Radomiaka Radom 4:0. Już do przerwy gospodarze prowadzili aż 3:0. Rewanż za tydzień w Radomiu.

TRWA PLEBISCYT GOL24.PL i NICE 1 LIGI
Wybierz Jedenastkę i Piłkarza Sezonu Nice 1 Ligi »

Barażowy dwumecz to takie spotkania, które lubią wszyscy oprócz biorących w nich udział zawodników oraz sztabów szkoleniowych. Nic dziwnego, bowiem w upalną czerwcową niedzielę (oraz również kolejny weekend), gdy wszyscy inni zawodnicy cieszą się już zasłużonymi urlopami lub ewentualnie trenują na zgrupowaniach narodowych reprezentacji, w Radomiu i Bytowie praca wre. To właśnie te dwa zespoły zakończyły sezon 2016/2017 na premiujących biletem ku barażom o 1. ligę miejscach. Drutex uplasował się bowiem na 15 pozycji zaplecza Lotto Ekstraklasy, natomiast podopieczni Roberta Podolińskiego już od dłuższego czasu rozsiedli się tuż za podium 2. ligi.

I dlatego to właśnie oni w tę ciepłą niedzielę przyjechali do Bytowa, by punktualnie o 17.00 stanąć w szranki z Drutex-Bytovią. Trener gospodarzy Adrian Stawski musiał poradzić sobie w tym meczu bez swojego podstawowego bramkarza Gerarda Bieszczada, gdyż ten… właśnie tego dnia brał ślub. Reszta jego podopiecznych była już jednak zwarta i gotowa do ostatecznego boju o utrzymanie. I bez zbędnych ceregieli wzięła się do roboty. Nie tylko początek, ale cała pierwsza połowa należała do bytowian. To oni prowadzili grę i mieli całkowitą kontrolę nad tym co działo się na boisku. Wraz z premierowym gwizdkiem ruszyli do ofensywy, nie pozwalając rywalom na wiele.

Szybko przyniosło to efekty – już w 11. minucie wynik otworzył bardzo aktywny Fran Gonzalez. Obrońca ma za sobą naprawdę udana rundę, którą ukoronował tymże trafieniem. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego bez problemu pokonał Adriana Szadego. Ten gol dodał bytowianom animuszu, którzy w kolejnych minutach nadal kontynuowali ataki na bramkę Radomiaka. W tym meczu wszystko układało się według ich planu, który zakładał jak najwyższą zaliczkę przed rewanżem na wyjeździe. Gościom nie można odmówić chęci, ale Drutex pewnie szedł po swoje.

Po nieco ponad pół godzinie gry to Adrian Szady po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki. Tym razem po dośrodkowaniu pod samą bramkę najlepiej odnalazł się Mateusz Klichowicz, który posłał futbolówkę na krótszy słupek. I tak gospodarze prowadzili już 2-0. Ten wynik nie utrzymywał się jednak długo, jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisał się również Janusz Surdykowski. Piłkarz Drutexu wykorzystał prosty błąd golkipera rywali po rzucie rożnym i ustalił rezultat na 3:0.

W przerwie w szatni Radomiaka nie mogło być więc przyjemnie. Prawdopodobnie padło tam kilka tych tradycyjnych mocnych słów, bowiem goście mocno weszli w drugą połowę tego spotkania. Tak jak w pierwszej części gry wcielili się jedynie w rolę statystów przy dobrze wyglądających rywalach, tak teraz sami zaczęli wychodzić z inicjatywą. Błyszczał Leandro, fajnie wyglądał Paweł Tarnowski, natomiast Mateusz Stąporski znalazł się nawet sytuacji sam na sam. Nie zdołał jednak wykorzystać tej praktycznie stuprocentowej szansy. Fakt faktem Michał Szromnik w tym premierowym kwadransie drugiej połowy miał znacznie więcej pracy niż przez całą pierwszą część gry. Ze swoich obowiązków wywiązywał się jednak skutecznie.

Jego solidna gra we własnym polu karnym pozwalała partnerom na stworzenie sobie następnych sytuacji. Wynik na 4-0 na ponad dwadzieścia minut przed zakończeniem spotkania ustalił Janusz Surdykowski, który z najbliższej odległości pokonał Adriana Szadego. Tym samym odebrał gościom nadzieje na wywiezienie tego dnia z Bytowa pozytywnego rezultatu. Po stracie czwartego gola z radomian całkowicie uszło już powietrze. Podopieczni Roberta Podolińskiego z utęsknieniem wypatrywali końcowego gwizdka, natomiast gospodarze nie musieli już nic. Nic więc dziwnego, że ostatnie minuty tego spotkania nie były wypełnione porywającymi akcjami, a futbolówka powolnie toczyła się głównie w środku pola. Najciekawszą i chyba najważniejszą sytuacją końcówki meczu była czerwona kartka dla Mateusza Klichowicza. Napastnik Drutexu w środku pola uderzył jednego z rywali czym zapewnił sobie wcześniejsze wakacje. Nie będzie mógł bowiem wystąpić w przyszłotygodniowym starciu w Radomiu.

I bez niego jego koledzy powinni sobie poradzić. Przed wyjazdem na stadion Radomiaka zapewnili sobie aż czterobramkową zaliczkę. Piękno piłki nożnej polega na tym, że dopóki futbolówka w grze, zdarzyć może się praktycznie wszystko, lecz w tym wypadku brak utrzymania dla bytowian wydaje się scenariuszem z gatunku science-fiction.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Janusz Surdykowski

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Wybierz Jedenastkę i Piłkarza Sezonu Nice 1 Ligi »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24