Barcelona nie zdobyła San Siro. Bez bramek w hicie Ligi Mistrzów

Daniel Kawczyński
Na Siro nie było spodziewanego gradu goli. Zdecydowaną przewagę miała Barcelona i kilkakrotnie mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, Milan do końca się jednak bronił i mimo dominacji rywala nie pozwolił sobie wbić bramki.

AC Milan - FC Barcelona 0:0 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!

Massimo Allegri zapowiadał na przedmeczowej konferencji odważną, agresywną i ofensywną grę. Z początku wiele wskazywało na to, że dotrzyma słowa, a jego Milan będzie w stanie utrzeć nosa katalońskiemu gigantowi. Już w 3. minucie mógł objąć prowadzenie. Zza pola karnego uderzał Kevin Prince Boateng, Javier Mascherano zdążył co prawda z blokadą, ale nie doprowadził do odzyskania piłki i w stuprocentowej sytuacji znalazł się Robinho. Na jego nieszczęście, fatalnie skiksował i przestrzelił z najbliższej odległości.

Niespodziewanie dobry start nie podziałał zachęcająco na gospodarzy. Nie wiadomo czemu uszło z nich powietrze i zamiast obiecanej ofensywy, byliśmy świadkami Obrony Częstochowa. Z kolei Barcelonie nie trzeba było czasu, aby błyskawicznie otrząsnąć się po niebezpieczeństwie. Natychmiast uporządkowała grę i konsekwentnie budowała wyraźną przewagę. Bezwstydnie zapuszczała się z wysokim pressingiem na połowę przeciwnika. Dużo częściej utrzymywała się przy piłce i spokojnie wymieniała podania, budując atak pozycyjny. Nie było w tym widać ani krzty presji i każde zagranie sprawiało wrażenie w pełni przemyślanego.

Jednak przedarcie się przez szeregi defensywne obrony nie należało do łatwych. Milan skutecznie blokował próby strzeleckie, przechwytywał podania i starał się maksymalnie możliwie wyłączyć z gry Leo Messiego. Szans szukano więc szukać po stałych fragmentach i to rozgrywanych w niekonwencjonalny sposób. W 16.minucie Dani Alves podał z rzutu wolnego na lewą stronę, po czym udało się rozegrać "klepkę", po której Alexis Sanchez znalazł się oko w oko z bramkarzem. Christian Abbiatti natychmiastowo wyszedł z bramki, lecz nie skierował rąk na piłkę, tylko na nogi szarżującego Chiliczyka. To powinien być rzut karny ! Jonas Eriksson miał jednak odmienne zdanie. Chwilę później już się nie pomylił i wychwycił ewidentnego spalonego po celnym strzale do bramki Leo Messiego.

Milan pozwalał przeciwnikom na zdecydowanie za odważne poczynania, co było jak balansowanie po wąskiej krawędzi. Konsekwentna i uważna defensywa to nie był przecież medykament na ogranie klasowego oponenta. Nie oznaczało to jednak braku okazji bramkowych. W 20.minucie Clarence Seedorf obsłużył fantastycznym podaniem Zlatana Ibrahimovicia. Szwedowi bardzo zależało na strzeleniu bramki byłym kolegom i teraz miał ku temu znakomitą szansę. Przed sobą miał tylko Victora Valdes i przymierzył... prosto w jego rękawice.

W kolejnych minutach "Rossonerri" nie potrafili zbudować dobrych akcji czy też wyjść z kontrami. Zagrożenia szukał co najwyżej z dystansu, lecz bezskutecznie. Powinność czyniła za to "Blaugrana". W 25.minucie miejscowi gęsto ustawili się we własnym polu karnym, ale i tak pozwolili na rozegranie przepięknej akcji z "klepką". Piłkę wymieniali między sobą Xavi i Messi, po czym Katalończyk mógł pokusić się o bramkę, gdyby nie dobrze ustawiony Abbiati. Przed przerwą sił z daleka próbował Xavi i pomylił się o kilka centymetrów.

Druga połowa zaczęła się od chybionego strzału Andresa Iniesty. Widowisko straciło nieco na atrakcyjności. Po obu stronach widoczny był duży chaos, objawiający się w dużej ilości strat i niedokładnych zagrań. Można było pomyśleć, że piłkarza są zmęczeni szaleństwami z poprzedniej odsłony.

Mimo widocznego marazmu, dało się zauważyć zmianę w postawie Włochów. Pod własnym polem karnym nie pozwalali już gościom na tak swobodne rozgrywanie, odcinając ich od możliwości budowy ataków pozycyjnych. Ponadto poprawili grę w ofensywie i momentami zamykali Barcę na jej połowie. Nic jednak z tego nie wynikało. Duży wpływ mogło mieć zejście Robinho, który z boiska zszedł już w 51.minucie. Zastąpił go Stephan El Shaarawy, który co prawda wnosił wiele do gry, ale nie dawał tyle błysku. W 65.minucie murawę opuścił także nie grający na miarę możliwości Iniesta. Zastąpił go Cristian Tello i wprowadził trochę świeżości.

W ostatnich 20 minutach Barcelona przywróciła obraz gry z pierwszej połowy i ponownie dominowała. W 74.minucie lewą stroną szarżował Cristian Tello, lecz trafił tylko w boczną siatkę. Chwilę później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Carles Puyol główkował obok słupka. W 87.minucie w pole karne przedarł się Leo Messi i tylko szybka, instynktowna interwencja Abbiattiego zapobiegła bramce.

Mecz FC Barcelona - AC Milan transmisja tv online, relacja na żywo w internecie - sprawdź gdzie możesz śledzić rewanżowy mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów na żywo (wtorek, 3 kwietnia, godz. 20:45).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24