Pierwsza połowa spotkania była nudna, a gra jaką zaprezentowali gospodarze, to nie było to, do czego Barcelona zdążyła przyzwyczaić kibiców. Duży wpływ miał na to skład w jakim wystąpiła Blaugrana. W większości byli to piłkarze grający drugie skrzypce w zespole Pepe Guardioli, choć nie zmienia to faktu, że w Barcelonie słabych zawodników po prostu nie ma.
Zespół z Rosji przystąpił do spotkania z dużym respektem dla rywali i to było widać na boisku. Mimo, iż Rubin walczył o awans, nie potrafił zagrozić rywalom. W pierwszej połowie akcji bramkowych było jak na lekarstwo.
Po zmianie stron szybko bramkę zdobyła Barcelona. W 52. minucie do siatki trafił Andreu Fontàs. Dziesięć minut później na boisku pojawił się Leo Messi i zaczął tradycyjny "show", raz po raz ośmieszając rywali. Jego wejście na tyle ożywiło grę Barcelony, że zdołała zdobyć drugą bramkę, dobijając piłkarzy z Kazania. Formalności dopełnił Victor Vasquez, który wszedł na boisko w pierwszej połowie, zmieniając kontuzjowanego Jeffrena już w 12. minucie.
Piłkarze Rubina odpadli z rozgrywek Ligi Mistrzów, ale stałoby się tak niezależnie od wyniku spotkania. W drugim meczu grupy D FC Kopenhaga pokonała Panathinaikos Ateny 3:1 i zapewniła sobie drugie miejsce. FC Barcelona zwycięstwo w grupie zapewniła już sobie wcześniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?