Będzie się działo

Damian Wysocki
Wisła w ostatnich minutach dogoniła Widzew
Wisła w ostatnich minutach dogoniła Widzew Krzysztof Szymczak / Polskapresse
Po dwumiesięcznej przerwie ruszyły rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy. Pierwsza seria spotkań przyniosła wiele ciekawych rozstrzygnięć punkty pogubiły: Wisła, Śląsk, Jagiellonia czy Cracovia. Wszystko to zapowiada wielkie emocje w nowym sezonie, dlatego śmiało można powiedzieć, że dużo będzie się działo i rodzima Ekstraklasa polskiemu kibicowi na pewno się tak szybko nie znudzi.

Piłkarscy kibice i obserwatorzy czekali 61 dni na rozpoczęcie nowego sezonu naszej rodzimej Ekstraklasy, która w letniej przerwie zyskała sponsora tytularnego - firmę telekomunikacyjną T-Mobile. Większość z nas, nawet tych, którzy piłką interesują się bardzo mało, czekało z ogromnym zaciekawieniem na pierwszą ligową kolejkę.

Działacze, sztaby szkoleniowe i sami zawodnicy robili wszystko, aby jak najlepiej przygotować się do rozgrywek. Eksperci i fachowcy, jak przed każdym sezonem typowali, kto będzie walczył o mistrzostwo, a kto zaciekle będzie walczył o ligowy byt. I co im wyszło? Najczęściej w gronie faworytów wymieniano jak co roku Wisłę, Legię, Polonię czy Lecha. W perspektywie walki o podium dużo mówiło i pisało się o Śląsku, Lechii, może Jagielloni. Typowano również czarnego konia rozgrywek, padło na Zagłębię. O utrzymanie walczyć z kolei mają Korona, Podbeskidzie, Łódzki KS i Widzew.

Trudno się dziwić, że większość ekspertów typowało taki rozkład sił w Ekstraklasie. Drużyny, które mają walczyć o tytuł mają najlepsze kadry, niezłe sportowe zaplecze i najważniejsze w XXI wieku pieniądze, które pozwalają na sprowadzanie i opłacanie przyzwoitych zawodników ogranych w ligach zagranicznych. Z kolei te, które mają okupować dolne rejony tabeli, albo z konieczności muszą oszczędzać, albo są beniaminkami, które do końca nie wiadomo jak zaprezentują się na najwyższym szczeblu.

Ale liga nareszcie się zaczęła! Możemy zapomnieć o statystykach, bowiem teraz wszystko zweryfikuje boisko. Po pierwszej kolejce należy powiedzieć, że będzie się działo. Choć należy poczekać na kolejne serie spotkań, bo tak jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak po pierwszej kolejce trudno wytypować Mistrza Polski. Ale trzeba powiedzieć, pierwsze ligowe starcia miały dosyć zaskakujące rozstrzygnięcia. Nasi przedstawiciele w europejskich pucharach - Wisła i Śląsk, straciły punkty.

Obrońcy tytułu w ostatnich sekundach meczu z Widzewem uratowali punkt. Bohaterem Białej Gwiazdy został wypożyczony z RSC Charleroi David Biton. Śląsk długo pomimo licznych prób nie mógł pokonać bramkarza Górnika Zabrze, spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 1:1.

Polonia pokonała ku uciesze swojego właściciela Lechię 1:0. Lech rozgromił Łódzki KS aż 5:0. Ruch ograł GKS Bełchatów 2:1. Korona pokonała faworyzowaną Cracovie, która teraz ma walczyć o więcej niż tylko utrzymanie. W ostatnim poniedziałkowym meczu debiutant w Ekstraklasie Podbeskidzie ugrało punkt w meczu z Jagą pomimo, że do 82. minuty przegrywało 2:0, to i tak zdołało wyrównać i dać radość swoim kibicom z pierwszego ekstraklasowego dorobku.

Mecz Legii z Zagłębiem został odwołany z powodów złych warunków atmosferycznych. Jak patrzę na wyniki tych pojedynków, to nie jestem zaskoczony, bo poprzedni sezon pokazał, że rozgrywki się wyrównały i każdy może wygrać z każdym.

Co może cieszyć, zaczął podnosić się poziom atrakcyjności meczów. Może wpływa na to infrastruktura (nowe i piękne stadiony), ale w pierwszej kolejce kibice zobaczyli kilka dobrych, ładnych akcji, po których padały bramki. Tempo spotkań było całkiem niezłe. Drużyny pokazały, że warto grać do końca i z determinacją, bo to daje punkty. Pięć bramek wpadło w końcówkach spotkań i przesądzało o losach rywalizacji. A ci skazywani z góry na porażkę w swoich meczach: Korona, Widzew, Podbeskidzie czy przebudowany Górnik, zagrały z ogromną ambicją i zostały nagrodzone za to cennymi punktami. Pokazały przy tym atrakcyjną dla oka grę w piłkę. Udowodniły również, że nie wolno ich lekceważyć, bo one bez presji konieczności osiągnięcia sukcesu mogą coś ugrać.

A Wisła i Śląsk muszą starać się grać tak jak w dotychczasowych meczach europejskich pucharów, aby potwierdzić, że są dobrze przygotowane do meczów co trzy dni i nie będą miały czkawki podobnej do ubiegłorocznej Lecha Poznań.

W lidze zadebiutowało kilka nowych twarzy, ale na ich ocenę trzeba jeszcze trochę poczekać. "Stare" dobrze nam już wszystkim znane gwiazdy (m.in. Silić, Bruno, Melikson) potwierdziły, że i w tym roku możemy być pod wrażeniem jej gry. Ciekawi mnie także walka o koronę króla strzelców. Po pierwszej kolejce na koncie 3 bramki ma już Łotysz Artjoms Rudnevs, który bardzo chce zostać najlepszym snajperem ligi. Dwa trafienia zaliczył z kolei Tomasz Frankowski, który ma szansę na piątą koronę w karierze.

Miejmy nadzieję, że następne kolejki przyniosą nam równie dużo emocji, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz zaskakujących rozstrzygnięć. Zapowiada się walka na całego zarówno o mistrzostwo, jak i utrzymanie w lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24