Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Betis - Real LIVE! Królewscy chcą dogonić Barcę i Atletico

Mateusz Kapera
Ruszyła runda rewanżowa w lidze hiszpańskiej. Wczoraj, w pierwszym meczu 19. kolejki Primera Division, Malaga bezbramkowo zremisowała z Valencią. Dziś o godzinie 16, na Estadio Benito Villamarin w Sevilli, swoje pierwsze spotkanie w rundzie wiosennej rozegrają piłkarze Betisu i Realu Madryt.

Kto by się spodziewał, że po pierwszym meczu obu drużyn, rozegranym na inaugurację sezonu, Betis Sevilla będzie ostatnią drużyną tabeli, a Królewscy będą na trzecim miejscu oglądając plecy rywala zza między – Atletico. Warto przypomnieć sobie spotkanie pierwszej kolejki La Liga. Królewscy ze swoim nowym nabytkiem Isco oraz spędzającym swoje ostatnie dni w Madrycie Oezilem, przegrywali na własnym stadionie z Betisem już po 14 minutach po bramce Jorge Moliny. Gospodarze szybko odpowiedzieli za sprawą Benzemy. Trzy punkty stołecznym uratował w końcówce niezawodny wtedy Isco. Minęło pięć miesięcy od tego dramatycznego pojedynku, a po tych walczących Los Beticos pozostało jedynie... wspomnienie.

Po pierwszej części sezonu Los Verdiblancos zamykają ligową tabelę z 11 punktami na koncie. Real Madryt wykorzystał idealny dla siebie wynik w meczu Barcelony z Atletico w ostatniej kolejce i zbliżył się do liderów tabeli na trzy punkty. Tydzień temu Betis przegrał u siebie z Osasuną 1:2, a Królewscy skromnie pokonali w Barcelonie Espanyol 1:0.

W Sevilli liczą na cud. Madryt wciąż na zero z tyłu

Siedem punktów straty do Elche, ostatniej drużyny nie zagrożonej spadkiem, jest piątym najgorszym wynikiem w historii ligi hiszpańskiej od 1995, kiedy to zmieniła ona system punktacji. Andaluzyjczycy znajdują się na niechlubnej liście za takimi drużynami jak Sporting, Gimnastic, Levante i Xerez. W Sevilli pamiętają, jak to Saragossa utrzymała się w lidze zdobywając jedynie jeden punkt więcej niż Betis po pierwszej rundzie. Tyle, że w drugiej rundzie uzbierała... trzydzieści jeden punktów. Stać na to Los Beticos?

Tymczasem w Madrycie zastanawiają się jak długo Królewscy będą kontynuować fantastyczną passę meczów bez straty gola. Co więcej, wszystkie te spotkania zakończyły się zwycięstwami. Spośród tych pozytywnych głosów można usłyszeć także te mniej optymistyczne. Krytycy zarzucają drużynie Ancelottiego, że Diego Lopez nie wyciągał jeszcze piłki z siatki nie dlatego, że świetnie sprawuje się linia defensywy, ale dzięki fatalnej skuteczności rywali. Jako przykład podają ostatni mecz z Espanyolem i dwie „setki” zmarnowane przez Charles'a. Podkreślają też, że Królewscy sami nie są skuteczni, a ich gra nie jest powalająca, a wręcz słaba.

Gotowy Betis, wypoczęci Królewscy

Juan Carlos Garrido nie miał większych problemów kadrowych. Jego decyzją nie powołani zostali Nacho i Chuli. Na liście powołanych nie ma także Markusa Steinhofera, który przechodzi do TSV 1869 Monachium.

Do kadry Realu wracają ci, którzy odpoczywali w ostatnich pucharowym spotkaniu: Modric i Marcelo. Powołany nie został Fabio Coentrao, który powrócił do gry po kontuzji, ale według Carlo Ancelottiego nie jest gotowy jeszcze do gry. Warto wspomnieć, że Portugalczyk nie dokończył swojego pierwszego meczu po kontuzji z Osasuną w Pucharze Króla, gdyż otrzymał czerwoną kartkę za dwie żółte. Poważne kontuzje wciąż leczą Khedira i Varane.

Jeśli dziś Królewscy wygrają, to przynajmniej na chwilę będą liderami tabeli wraz z Aletico i Barceloną. Spotkanie poprowadzi Iglesias Villanueva.

Śledź autora na twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24