Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez bramek na boisku Cariny Gubin, najlepszej piłkarskiej drużyny lubuskiej

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Carina Gubin zremisowała ze Ślęzą Wrocław 0:0.
Carina Gubin zremisowała ze Ślęzą Wrocław 0:0. Cezary Konarski
Carina Gubin, najwyżej sklasyfikowana lubuska drużyna w III lidze, podzieliła się punktami ze Ślęzą Wrocław. W Gubinie kibice bramek nie oglądali.

Carina Gubin – Ślęza Wrocław 0:0

  • Carina: Seweryn – Woźniak, Magdziak, Diduszko – Kamon (od 68 min Guimaraes), Staszkowian, Ryś, Komarnicki, Boksiński (od 68 min Grzymisławski) – Siudak (od 55 min Matuszewski), Haraszkiewicz (od 85 min Poniedziałek).
  • Ślęza: Zabielski – Trepczyński, Samiec, Fediuk – Pisarczuk (od 87 min Hawryło), Santos (od 72 min Wawrzyniak), Alves (od 72 min Medeiros), Muszyński, Tomaszewski – Stempin (od 87 min Hampel), Traczyk (od 90 min Gil).
  • Żółte kartki: Ryś, Staszkowian, Magdziak - Pisarczuk.

Już w 12 min mogło być 1:0

Inauguracja piłkarskiej wiosny w Gubinie nie przyciągnęła na stadion wielu kibiców. Według opinii stałych bywalców na spotkaniach Cariny, w rundzie jesiennej więcej fanów dopingowało zielono-czarnych. Ci, którzy wybrali się na spotkanie ze Ślęzą Wrocław nie obejrzeli fascynującego pojedynku. Oba zespoły nie stworzyły wielu groźnych sytuacji, ale trzeba przyznać, że więcej ich można było zapisać po stronie gości. To jednak gubinianie mogli objąć prowadzenie już w 12 min. Przemysław Haraszkiewicz przejął piłkę w środku pola, natomiast pobiegł z nią na bramkę, ale jego strzał – w sytuacji sam na sam - obronił nogą bramkarz przyjezdnych.

Piłka wpadła do bramki, ale gola nie było

Później na boisku niewiele się działo. W ostatnim kwadransie bardziej aktywni byli wrocławianie, m.in. dwukrotnie uderzali z dość bliska na bramkę gubinian, ale za każdym razem były to strzały zbyt słabe, by mogły zaskoczyć stojącego między słupkami bramki miejscowych Tymoteusza Seweryna. W 42 min piłka wpadła do „sieci” drużyny przyjezdnych, ale sędzia uznał, że któryś z piłkarzy Cariny przy strzale pomógł sobie ręką i gola nie uznał.

Carina Gubin zremisowała ze Ślęzą Wrocław 0:0.

Bez bramek na boisku Cariny Gubin, najlepszej piłkarskiej dr...

Tuż po zmianie stron Ślęza zdecydowanie zaatakowała, gdyby w 47 min Hubert Muszyński uderzył piłkę z większą precyzją, to goście z pewnością objęliby prowadzenie. Kolejny groźny strzał na bramkę gubinian oglądaliśmy w 70 min. Mateusz Stempin uderzył mocno, ale bramkarz Cariny znów nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi, zagrożenie pod bramką Ślęzy zasiał Ribeiro Guimaraes. Po jego strzale bramkarz z Wrocławia wypił piłkę poza boisko.

Na koniec Ślęza mogła zaskoczyć gospodarzy

Później obie strony nie stworzyły już groźnych sytuacji, ale Ślęza miała szansę w ostatniej chwili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Już w doliczonym czasie gry Michał Hawryło strzałem z rzutu wolnego omal nie wpakował piłki do bramki Cariny. Z dużym trudem odbił ją Tymoteusz Seweryn.

Trener Cariny: To dla nas przełamanie

- Punkt zdobyty ze Ślęzą bardzo szanujemy. Mamy cały czas w pamięci, że ostatnich kilka spotkań jesienią przegraliśmy [Carina przegrała jesienią pięć z sześciu ostatnich meczów – red.]. i to jest dla nas pewnego rodzaju przełamanie – powiedział Grzegorz Kopernicki, trener Cariny. - Widać było trochę nerwowości w naszej grze, myślę, że w pierwszej połowie mieliśmy większe szanse, by strzelić bramkę. W drugiej połowie mecz był wyrównany ze wskazaniem na Ślęzę, która może nie miała wielu stuprocentowych okazji, ale wykreowała trochę więcej groźnych sytuacji. Generalnie myślę, że wynik jest sprawiedliwy. Graliśmy z kandydatem do awansu, dlatego nie był to dla nas łatwy mecz, tym bardziej, że pierwszy po przerwie. Myślę, że na początek terminarz nie jest sprzyjający, bo Ślęza to mocny rywal i na pewno chciała wygrać. Dlatego jestem naprawdę bardzo zadowolony ze swoich zawodników, bo zostawili na boisku bardzo dużo zdrowia, serca i umiejętności. Musimy też wziąć pod uwagę to, że stan boiska nie jest jeszcze najlepszy i wciąż czasami trudno się gra.

Maciej Diduszko, gracz Cariny, który wrócił do gry po długiej przerwie (nie grał od września ub.r.) spowodowanej kontuzją po meczu powiedział tak:

- Trzeba szanować ten punkt, bo nie graliśmy ze słabą drużyną. Ślęza to na pewno wymagający przeciwnik, ale można stwierdzić, że czujemy pewien niedosyt, bo mogliśmy strzelić bramkę. No, ale szanujemy punkt i myślimy już o kolejnym przeciwniku. Z moim zdrowiem wszystko jest już OK, biegam, mam siłę. Do każdego meczu trzeba podchodzić na sto procent i dawać z siebie wszystko.

Finałowy turniej zielonogórskiego Pucharu Zimy był wyjątkowo emocjonujący.

Ależ to były emocje! Puchar Zimy w nowych rękach, bo faworyt...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bez bramek na boisku Cariny Gubin, najlepszej piłkarskiej drużyny lubuskiej - Gazeta Lubuska

Wróć na gol24.pl Gol 24