Bytowski pretendent do gry w I lidze zmarnował w pierwszej części meczu zbyt dużo okazji do strzelenia bramki. Najpierw strzał Marcina Kajcy, a później Łukasza Kowalskiego obronił golkiper miejscowych, który później okazał się być skuteczniejszy w sytuacji sam na sam z Surdykowskim, napastnikiem Bytovii. - Szkoda, że grający drugi mecz po kontuzji Janusz Surdykowski nie wykorzystał swoich sytuacji, bo wcześniej takich okazji nie marnował - mówił Paweł Janas, trener Bytovii. - Wierzę, że forma do niego wróci - dodał.
Jeszcze przed końcem pierwszej części spotkania z bramki Druteksu-Bytovii musiał wyjść kontuzjowany Sebastian Małkowski, którego miejsce zajął Mateusz Oszmaniec.
Ten, mimo że grę w drugiej połowie prowadzili gospodarze, spisywał się w bramce bez zastrzeżeń, skutecznie oddalając zagrożenie utraty gola. - Jesteśmy najmłodszą drużyną w lidze, dużo się jeszcze uczymy, popełniając błędy, ale gramy coraz lepiej - twierdzi Krzysztof Kapuściński, szkoleniowiec Błękitnych.
Błękitni Stargard Szczeciński - Bytovia Bytów 0:0 (0:0)
Błękitni Stargard: Budnik - Kosakiewicz, Jasitczak, Duda, Wawszczyk, Więcek, Fadecki (72 Wojtasiak), Liśkiewicz, Gutowski (55 Zdunek), Gajda (75 Flis), Magnuski
Bytovia Bytów: Małkowski (42 Oszmaniec) - Balogun, Cesarek (78 Bujok), Hirsz, Kajca (67 Kazimierowicz), Kowalski I, Pietroń, Surdykowski, Wilczyński I, Wróbel, Wróblewski I
Sędzia: Kornel Paszkiewicz (Wrocław)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?