Dla ekipy z Pruszkowa, która po dwóch kolejnych porażkach spadła z pierwszego miejsca w tabeli na czwarte, trzecie wiosenne spotkanie rozpoczęło się fatalnie. Już w 7. minucie sytuację sam na sam z Wojciechem Małeckim wykorzystał Jakub Zabłocki i to goście z Płocka mogli cieszyć się z wyjścia na prowadzenie. Radość ta nie trwała jednak długo. Po złym wybiciu piłki przez bramkarza Wisły, Mateusza Bąka, trafiła ona wprost pod nogi Bartosza Osolińskiego, który precyzyjnym lobem z ponad 30 metrów zdołał doprowadzić do wyrównania.
Na kolejne trafienie musieliśmy czekać nieco dłużej niż na pierwsze dwa. Tuż przed przerwą napastnik Znicza, Kamil Witkowski, wykorzystał świetne podanie Macieja Rybaczuka i strzałem z kilku metrów umieścił piłkę w pustej bramce. Chwilę potem Znicz mógł świętować po raz kolejny, ale tym razem Witkowski z 10 metrów strzelił wprost w broniącego bramki gości - Mateusza Bąka.
W drugiej połowie nadal oglądaliśmy ciekawe widowisko, którego losy mogły rozstrzygnąć się w każdej chwili. W zespole Wisły wyróżniał się były piłkarz Znicza, Bartosz Wiśniewski, którego strzały z dystansu dwa razy poważnie zagroziły bramce rywali. Grę pruszkowian ożywiło natomiast wejście Kacpra Tatary, dla którego był to pierwszy mecz po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana. Najlepszy strzelec Znicza w tym sezonie kilka razy popisał się świetnymi umiejętnościami technicznymi, ale z dokładnością jego strzałów nie jest jeszcze najlepiej.
Losy meczu rozstrzygnęły się w 81. minucie. Wykonując rzut wolny z ok. 30 metrów, Marcin Nowacki trafił w wysoko podniesioną rękę, stojącego w murze, Tomasza Feliksiaka. Mimo protestów piłkarzy i kibiców Znicza, którzy twierdzili, że ich kapitan zasłaniał w ten sposób swoją twarz, arbiter zdecydował się podyktować kolejny rzut wolny. Do ustawionej na 20 metrze piłki ponownie podszedł Nowacki i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę tuż przy prawym słupku bramki Wojciecha Małeckiego. Wyraźnie zaskoczony bramkarz Znicza nawet nie zareagował, bezradnie odprowadzając piłkę wzrokiem.
Remis w Pruszkowie pozwolił piłkarzom z Płocka utrzymać się w tabeli nad pruszkowianami, których wyprzedzają dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań. Mimo utraty punktów, obie drużyny zachowały szanse na awans do 1. ligi, o który walczyć będą w kolejnych meczach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?