Aby zapoznać się z zasadami tworzenia ‘bezbłędnej tabeli’, kliknij tutaj.
Mecze, których wyniki nie zostały zweryfikowane:
Zawisza Bydgoszcz – Górnik Łęczna 0:0 (Paweł Raczkowski)
W Bydgoszczy sędzia Raczkowski nie miał żadnych kontrowersji do rozstrzygnięcia.
Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 1:0 (Szymon Marciniak)
Zdecydowanie łatwiej oceniać kontrowersje z Kevinem Friesenbichlerem w roli głównej, wiedząc że i tak Lechia zdołała w piątek pokonać Wisłę. Cóż, sędzia Marciniak zapewne by się wybronił, gdyby podyktował jedenastki zarówno za starcie Austriaka z Głowackim, jak i Guzmicsem, niemniej jednak przyznam szczerze, że kłóciłyby się one z taktyką przyjętą przez arbitra na to spotkanie. Owszem, na jednej czy drugiej powtórce można dopatrzeć się drobnych fauli obrońców Wisły, ale jestem zdania, że nie są to na tyle ewidentne sytuacje, żeby mieć pretensje do sędziego za puszczenie gry w obu przypadkach, szczególnie w przypadku Guzmicsa, który tak naprawdę tylko opiera rękę na rywalu.
Ruch Chorzów – Piast Gliwice 2:0 (Tomasz Kwiatkowski)
W Chorzowie, już przy rozstrzygniętym wyniku meczu, z boiska został wyrzucony Konstantin Vassiljev. Do pierwszej kartki Estończyka można mieć wątpliwości, ale wg naszych zasad w takich przypadkach bierzemy pod uwagę tylko drugą żółtą kartkę, a do tej trudno się przyczepić.
Pogoń Szczecin – Lech Poznań 1:1 (Tomasz Musiał)
W Szczecinie jedyną kontrowersją było starcie (?) Janukiewicza z Formellą w polu karnym Pogoni Szczecin. Wydaje się jednak, że w tej sytuacji Formella próbował oszukać sędziego Tomasza Musiała, który bardzo dobrze widział to zdarzenie, w związku z czym nie ma mowy o karnym.
Cracovia – Śląsk Wrocław 1:1 (Bartosz Frankowski)
Bartosz Frankowski wraz ze swoim asystentem zachował zimną krew w decydującej akcji spotkania w Krakowie. Mowa tu oczywiście o nieuznanej bramce Hołoty, który był na spalonym. Owszem, decyzja powinna zostać podjęta nieco szybciej, ale najważniejsze było to, że ostatecznie była ona prawidłowa.
Górnik Zabrze – Korona Kielce 1:1 (Paweł Gil)
Jedyną sporną sytuacją w poniedziałkowym meczu Górnika z Koroną była czerwona kartka dla Lukasa Klemenza. Ciężko się jednak dziwić sędziemu Gilowi, że wyrzucił z boiska pomocnika Korony, który już za pierwszy faul mógł wylecieć z boiska, jak również za swoją reakcję po obejrzeniu żółtej kartki. Druga kartka? Nierozważne zagranie łokciem i sędzia na pewno nie będzie miał większych problemów z obroną tej decyzji.
Wyniki zweryfikowane:
PGE GKS Bełchatów – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (Krzysztof Jakubik) -> zweryfikowany na 0:2
W Bełchatowie też mieliśmy sporo kontrowersji. Prowadzący to spotkanie Krzysztof Jakubik miał jednak rację zarówno dyktując karnego dla Podbeskidzia za niebezpieczne zagranie Pawła Baranowskiego, który trafił wysoko uniesioną nogą swojego przeciwnika, jak i później wyrzucając za dwie żółte kartki Bartosza Śpiączkę.
Sędzia Jakubik miał jednak dużo pecha do swojego asystenta, który z niezrozumiałych przyczyn puścił akcję Bełchatowa na 1:2. Piech był na bardzo wyraźnym spalonym i w żadnym momencie nawet nie próbował chować się za obrońców, więc ciężko w jakikolwiek sposób wytłumaczyć asystenta. Dlatego też musimy tego gola zabrać bełchatowianom.
Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok 1:3 (Jarosław Przybył) -> zweryfikowany na 1:4
W meczu Legii z Jagiellonią głównym pytaniem do sędziego Jarosława Przybyła brzmi następująco: jakim cudem Inaki Astiz dotrwał do ostatniego gwizdka? Hiszpan dwukrotnie zasłużył na czerwoną kartkę, najpierw faulując w polu karnym Tuszyńskiego (obejrzał tylko żółtą kartkę), a później jeszcze przewracając wychodzącego na czystą pozycję Gajosa. Szokujący w tym drugim przypadku jest brak gwizdka i jakiegokolwiek faulu. Ciężko to w jakikolwiek sposób wytłumaczyć. Jako że Jagiellonia powinna grać przez ponad godzinę w przewadze, weryfikujemy wynik o jednego gola.
W przypadku czerwonej kartki dla Igora Lewczuka nie ma większych wątpliwości, choć sędzia Przybył powinien był przerwać grę od razu i pokazać obrońcy Legii drugą żółtą kartkę. Jak już tego nie zrobił, puszczając kontrę Jagiellonii, to nie miał podstaw, żeby później przerwać grę, więc o bramkę kontaktową dla Legii nie można mieć do niego pretensji.
Bezbłędna tabela po 20. kolejce Ekstraklasy
Objaśnienie oznaczeń:
- ‘punkty u nas’ – liczba punktów zdobytych przez dany zespół po naszych weryfikacjach
- ‘punkty w TME’ – liczba punktów zdobytych w oficjalnej tabeli T-Mobile Ekstraklasy
- ‘bilans pkt’ – bilans punktowy, różnica punktów pomiędzy tymi w oficjalnej tabeli, a tymi z naszej ‘bezbłędnej tabeli’. Liczba dodatnia oznacza, że drużyna zyskała na korzystnych decyzjach sędziów, a ujemna, że na nich straciła
- ‘błędy na +’ - poważne błędy sędziów popełnione na korzyść danej drużyny
- ‘błędy na –‘ - poważne błędy sędziów popełnione na niekorzyść danej drużyny
- ‘mecze na +’ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na korzyść danej drużyny
- ‘mecze na –‘ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na niekorzyść danej drużyny
- ‘bramki +’ – bramki zdobyte w naszej tabeli (po weryfikacji wyników)
- ‘bramki –‘ – bramki stracone w naszej tabeli
- ‘różnica br.’ – różnica bramek w naszej tabeli
Czarne kartki:
Za tę kolejkę kartki wędrują do Krzysztofa Jakubika i Jarosława Przybyła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
