Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

'Bezbłędna tabela', czyli jak wyglądałaby Ekstraklasa bez błędów sędziów (26. kolejka)

Jakub Seweryn
Szymon Marciniak nie powinien podyktować rzutu karnego
Szymon Marciniak nie powinien podyktować rzutu karnego Jan Hubrich / Polskapresse
Po przerwie na mecze reprezentacji wróciła Ekstraklasa, więc wracamy i my z naszą bezbłędną tabelą. Niektórzy sędziowie w ten świąteczny weekend byli w dość świątecznej dyspozycji, co z kolei zepsuło świąteczny nastrój piłkarzom niektórych zespołów. Zapraszamy do lektury.

Najpierw warto zapoznać się z zasadami tworzenia ‘bezbłędnej tabeli’.

Mecze, których wyniki nie zostały zweryfikowane:

Śląsk Wrocław – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0 (Paweł Gil)

W meczu Śląska z Podbeskidziem największą kontrowersją zagranie ręką Bartosza Śpiączki, który zablokował uderzenie jednego z braci Paixao. To zagranie gracza Podbeskidzia nie było celowe i choć można się spierać, czy jego ręka była ułożona naturalnie czy nie, to jednak starał się on uniknąć kontaktu z piłką. Okazało się to niemożliwe, gdyż został trafiony w rękę z bliska, dlatego sędzia Paweł Gil się na pewno z tej decyzji wybroni, choć my mamy trochę wątpliwości. W przypadku dwóch żółtych kartek dla Milosa Lacnego ciężko mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.

GKS Bełchatów – Lech Poznań 1:2 (Marcin Borski)

Zaczynamy od Bełchatowa, gdzie mecz prowadził sędzia z Warszawy, Marcin Borski. Arbiter ten nie pomylił się, nie odgwizdując rzutu karnego dla Lecha za rękę Błażeja Telichowskiego, która była wynikiem odepchnięcia obrońcy GKS przez Zaura Sadajewa. Ponadto wcześniej w tej akcji był także spalony, więc tak czy siak o karnym nie mogło być mowy.

Jeśli chodzi o zakończenie meczu, gdy piłkę tuż przed polem karnym miał Arkadiusz Piech, to cóż, nie można mieć o to do sędziego pretensji, gdyż zachował się on sztywno wg zaleceń Kolegium Sędziów. Nic by się jednak nie stało, gdyby sędzia Borski pozwolił gospodarzom zakończyć tę akcję, a wtedy obyłoby się bez zbędnego zamieszania.

Korona Kielce – Górnik Łęczna 2:0 (Tomasz Kwiatkowski)

W meczu Korony z Górnikiem mieliśmy dość ciekawą sytuację związaną z zagraniem ręką przez Tomasza Nowaka, po którego akcji (już dość wydatnie po gwizdku) do siatki trafił jeden z jego kolegów. Trzeba przyznać, że na takie zagrania w wykonaniu napastników sędziowie są wyczuleni, bowiem bardzo często atakujący robią wiele, aby w takich sytuacjach w polu karnym jednak przejąć piłkę, bo nawet zagranie ręką może uciec uwadze arbitra. Choć w tej sytuacji jest pewnie też dużo przypadku, to jednak ręka jest dość wyraźnie wystawiona poza obrys ciała i utrudnia obrońcy skutecznie wybicie piłki. Znamienny przy tym jest fakt, iż tej decyzji sędziego żaden z zawodników nie oprotestował. Jeśli chodzi o żółte kartki Kalkowskiego, to były one w 100% prawidłowe.

Górnik Zabrze – Ruch Chorzów 2:2 (Bartosz Frankowski)

W Wielkich Derbach Śląska obyło się bez poważniejszych kontrowersji. Przy bramce na 1:0 Grzegorz Kuświk oczywiście nie był na spalonym, a i czerwona kartka dla Helika nie jest specjalnie kontrowersyjna. To był atak z dużą siłą, wymierzony tylko po to, aby w bezceremonialny sposób zaatakować nogi przeciwnika, a nie piłkę, która była dobre kilka metrów przed zawodnikami. Tak się nie gra w piłkę. Sędzia Frankowski podjął dobrą decyzję.

Zawisza Bydgoszcz – Pogoń Szczecin 2:1 (Tomasz Musiał)

W Bydgoszczy główną kontrowersją było zagranie piłki ręką przez Micę we własnym polu karnym. Naszym zdaniem jednak sędzia Tomasz Musiał podjął dobrą decyzję, gdyż Portugalczyk został trafiony z bliska, piłka wcześniej odbiła się jeszcze od jego biodra, a on sam starał się chować rękę. Ciężko szukać tu jakiejkolwiek umyślności.

Wyniki zweryfikowane:

Cracovia – Lechia Gdańsk 3:2 (Szymon Marciniak) -> zweryfikowane na 2:2

W pierwszym meczu tej kolejki mieliśmy naprawdę bardzo dobre widowisko. Niemniej jednak, rzut karny podyktowany przez Szymona Marciniaka dla Cracovii za domniemany faul Gersona na Wdowiaku pozostawia jednak niesmak. Ciężko dopatrzyć się w tym starciu jakiegokolwiek przewinienia brazylijskiego obrońcy. Stąd też weryfikujemy wynik tego meczu na remis.

Legia Warszawa – Piast Gliwice 2:0 (Daniel Stefański) -> zweryfikowane na 1:0

W meczu Legii z Piastem także jesteśmy zmuszeni zweryfikować minimalnie wynik spotkania, jako że pierwsza bramka padła po akcji, którą zapoczątkowało zagranie ręką Michała Kucharczyka. Owszem, nie jest to żadne usprawiedliwienie dla defensywy Piasta, jako że to zdarzenie miało miejsce jeszcze na połowie mistrzów Polski, ale fakt faktem, tego gola być nie powinno. Sędziego Stefańskiego jednak nie będziemy w tej sytuacji upominać ‘czarną kartką’, gdyż, jak już wspomnieliśmy, to nie był błąd, który doprowadził bezpośrednio do strzelenia gola przez Legię.

Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków 2:2 (Krzysztof Jakubik) -> zweryfikowane na 1:1

W hicie kolejki w Białymstoku sędzia Krzysztof Jakubik miał bardzo kiepskie popołudnie. Sam często mylił się w drobnych sytuacjach, które nie miały większego wpływu na ostateczny wynik spotkania, ale ten został wypaczony przez jednego z jego asystentów. Pierwszy gol dla Jagiellonii padł po wyraźnym spalonym Niki Dzalamidze, z kolei wyrównujące trafienie dla Wisły po minimalnym ofsajdzie Guerriera. Nawet jeśli w tej sytuacji sędzia miał prawo puścić grę w razie swoich wątpliwości (zgodnie z zaleceniami UEFA, dzięki którym liniowi nie ‘strzelają’ w sytuacjach stykowych) i nikt nie będzie miał do niego o to pretensji, to jednak utrzymujemy zasadę, że spalony to spalony, więc gola być nie powinno. To nie były jedyne pomyłki asystenta sędziego Jakubika, ale niesłuszne przerwanie akcji Burligi (po której gol nie padł) trudno uznać za wypaczenie wyniku, to jednak odnotowujemy błąd na niekorzyść Wisły w naszym zestawieniu. Słabiutki występ całej trójki sędziowskiej.

Bezbłędna tabela po 26. kolejce Ekstraklasy:

Bezbłędna tabela po 26. kolejce Ekstraklasy

Objaśnienie oznaczeń:

- ‘punkty u nas’ – liczba punktów zdobytych przez dany zespół po naszych weryfikacjach
- ‘punkty w TME’ – liczba punktów zdobytych w oficjalnej tabeli T-Mobile Ekstraklasy
- ‘bilans pkt’ – bilans punktowy, różnica punktów pomiędzy tymi w oficjalnej tabeli, a tymi z naszej ‘bezbłędnej tabeli’. Liczba dodatnia oznacza, że drużyna zyskała na korzystnych decyzjach sędziów, a ujemna, że na nich straciła
- ‘błędy na +’ - poważne błędy sędziów popełnione na korzyść danej drużyny
- ‘błędy na –‘ - poważne błędy sędziów popełnione na niekorzyść danej drużyny
- ‘mecze na +’ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na korzyść danej drużyny
- ‘mecze na –‘ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na niekorzyść danej drużyny
- ‘bramki +’ – bramki zdobyte w naszej tabeli (po weryfikacji wyników)
- ‘bramki –‘ – bramki stracone w naszej tabeli
- ‘różnica br.’ – różnica bramek w naszej tabeli

Czarne kartki:

Za tę kolejkę kartki oglądają Szymon Marciniak i Krzysztof Jakubik.

Bezbłędna tabela po 26. kolejce Ekstraklasy

Obserwuj

@KubaSeweryn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24