'Bezbłędna tabela', czyli jak wyglądałaby Ekstraklasa bez błędów sędziów (27. kolejka)

Jakub Seweryn
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa Tomasz Bołt
Do zakończenia rundy zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy, a zarazem zaciętej walki o miejsca w grupie mistrzowskiej, zostały zaledwie trzy kolejki. Przekonajcie się, jak przed decydującym etapem rywalizacji o pierwszą ósemkę prezentuje się nasza 'bezbłędna tabela', która redukuje do minimum wpływ błędów sędziowskich na wyniki spotkań naszej ligi.

Najpierw warto zapoznać się z zasadami tworzenia ‘bezbłędnej tabeli’.

Mecze, których wyniki nie zostały zweryfikowane:

Ruch Chorzów – Cracovia 3:0 (Paweł Raczkowski)
Wisła Kraków – Górnik Zabrze 1:1 (Tomasz Kwiatkowski)
Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 2:0 (Szymon Marciniak)
GKS Bełchatów – Zawisza Bydgoszcz 1:4 (Mariusz Złotek)
Górnik Łęczna – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0 (Adam Lyczmański)

W tych meczach było wyjątkowo spokojnie i sędziowie nie mieli żadnych problemów ze sprawiedliwym poprowadzeniem zawodów.

Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 1:0 (Bartosz Frankowski)

Ocenę kontrowersji zaczynamy od sobotniego hitu w Gdańsku, gdzie sędzia Bartosz Frankowski, choć miał kilka momentów, w których nieco wprowadzał zamieszanie na boisku, to jednak kluczowych dla losów meczu sytuacjach nie popełnił błędów, które wypaczyłyby wynik spotkania. Owszem, być może dość pochopnie wyciągnął bezpośrednią czerwoną kartkę dla Ondreja Dudy za faul na Grzegorzu Wojtkowiaku, ale Słowak z pewnością zasłużył na ‘żółtko’ za nierozważne i niebezpieczne zagranie, a że jedno na swoim koncie już miał, to tak czy siak zasłużył na to, żeby już w pierwszej połowie udać się pod prysznic.

W starciu Bąka z Rzeźniczakiem w polu karnym Lechii nie ma mowy o faulu, gdyż całe przypadkowe starcie ma miejsce już po oddaniu strzału przez legionistę, a w zachowaniu bramkarza Lechii nie ma żadnego niebezpiecznego zagrania. Sędzia Frankowski również nie pomylił się, nie uznając bramki Antonio Colaka w końcówce. Chorwat przed oddaniem strzału ewidentnie odepchnął w plecy Igora Lewczuka, czym wyrobił sobie dogodną pozycję do zdobycia gola. To jest faul i choć sędzia, jak już wspominaliśmy, wprowadził z asystentem sporo zamieszania, to ostatecznie podjął dobrą decyzję.

Piast Gliwice – Śląsk Wrocław 2:0 (Tomasz Musiał)

W Gliwicach ważną, ale w pełni prawidłową decyzją sędziego Tomasza Musiała była druga żółta kartka dla Krzysztofa Danielewicza jeszcze przy stanie 0:0. Rezerwowy Śląska popełnił ewidentny faul taktyczny na Jurado i mając już jedną kartkę na koncie w pełni zasłużenie musiał opuścić boisko zaledwie po kilku minutach przebywania na nim.

Wyniki zweryfikowane:

Lech Poznań – Korona Kielce 1:1 (Jarosław Przybył) -> zweryfikowane na 1:2

Przez długi czas wszystko wskazywało na to, że ta kolejka obędzie się bez poważniejszych błędów i weryfikacji wyniku. Niestety, dobrego poziomu sędziów w tej serii gier nie zdołała utrzymać trójka pod przewodnictwem Jarosława Przybyła, która już na początku meczu Lecha z Koroną niesłusznie anulowała bramkę Rafaela Porcellisa. Brazylijczyk absolutnie nie był na spalonym, co jest dużym błędem sędziego liniowego. Weryfikujemy więc wynik tego meczu na 1:2.

Większej dyskusji nie podlegają decyzję arbitra z Kluczborka w polu karnym Lecha, gdzie najpierw Formella ewidentnie faulował Luisa Carlosa i słusznie została podyktowana jedenastka dla Korony, a już w samej końcówce Kamiński na pewno nie faulował Trytki. Żeby nasza rubryka pełniła też funkcję lekko edukacyjną, to wg przepisów przy zmarnowanym rzucie karnym przez Porcellisa, z powodu wbiegnięcia w pole karne Pilipczuka, powinno się podyktować rzut wolny pośredni. Gdyby Brazylijczyk trafił do siatki albo w podobnym stopniu w szesnastkę wbiegli także zawodnicy Lecha, to wówczas karnego powinno się powtórzyć.

Bezbłędna tabela po 27. kolejce Ekstraklasy:

Bezbłędna tabela po 27. kolejce Ekstraklasy

Objaśnienie oznaczeń:

- ‘punkty u nas’ – liczba punktów zdobytych przez dany zespół po naszych weryfikacjach
- ‘punkty w TME’ – liczba punktów zdobytych w oficjalnej tabeli T-Mobile Ekstraklasy
- ‘bilans pkt’ – bilans punktowy, różnica punktów pomiędzy tymi w oficjalnej tabeli, a tymi z naszej ‘bezbłędnej tabeli’. Liczba dodatnia oznacza, że drużyna zyskała na korzystnych decyzjach sędziów, a ujemna, że na nich straciła
- ‘błędy na +’ - poważne błędy sędziów popełnione na korzyść danej drużyny
- ‘błędy na –‘ - poważne błędy sędziów popełnione na niekorzyść danej drużyny
- ‘mecze na +’ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na korzyść danej drużyny
- ‘mecze na –‘ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na niekorzyść danej drużyny
- ‘bramki +’ – bramki zdobyte w naszej tabeli (po weryfikacji wyników)
- ‘bramki –‘ – bramki stracone w naszej tabeli
- ‘różnica br.’ – różnica bramek w naszej tabeli

Czarne kartki:

Za tę kolejkę kartki ogląda tylko sędzia Jarosław Przybył.

Bezbłędna tabela po 27. kolejce Ekstraklasy

Obserwuj

@KubaSeweryn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24