Biton zaliczył udany debiut. Co jeszcze pokaże?

Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska
David "Dudu" Biton
David "Dudu" Biton Wojciech Matusik/Polskapresse
David "Dudu" Biton zadebiutował w sobotę w polskiej ekstraklasie. I choć z wyniku drużyny nie mógł być w pełni zadowolony, to gdyby nie jego spryt i przytomność umysłu, krakowianie do domu wracaliby nawet bez punktu. Biton jednak gola strzelił i pokazał, że może być mocnym punktem zespołu.

- Jestem oczywiście zadowolony z pierwszej bramki dla Wisły, bo dzięki niej nie przegraliśmy - powiedział po ostatnim gwizdku sędziego Izraelczyk. - Nie mogę jednak być zadowolony z wyniku, bo jesteśmy przecież mistrzem i zawsze chcemy wygrywać. Cóż, jest remis i teraz już musimy myśleć o następnym spotkaniu. Za nami są ważne mecze, przed nami również. W tym tygodniu czeka nas prawdziwy piłkarski maraton. Nie chcę się w ten sposób usprawiedliwiać. Zdaję sobie sprawę z tego, że przyjechaliśmy do Łodzi i nie zagraliśmy dobrze. Powinniśmy wygrać ten mecz, a tego nie zrobiliśmy. Cóż, taka jest piłka nożna, nie będziemy wygrywać zawsze.

Bramka, jaką strzelił Biton, wymagała od niego nieustępliwości i sprytu, bowiem zdobył ją, wkładając nogę... pod pachę Jarosława Bieniuka. - Może z trybun wyglądało to tak, że była to łatwa sytuacja - opowiadał o swoim trafieniu "Dudu". - Nie ma jednak łatwych bramek. Zobaczyłem, że bramkarz nie zrozumiał się z obrońcą. Piłka zatrzymała się i ja skorzystałem z okazji. Cieszę się, że mogłem pomóc w ten sposób zespołowi, bo on jest najważniejszy. Byliśmy lepszą drużyną, ale tak już jest w futbolu, że nie zawsze lepszy wygrywa. Nie ma co już jednak myśleć o tym spotkaniu, bo najważniejszy mecz przed nami w środę.

Biton nie był specjalnie rozczarowany, że tak jak poprzednie mecze, również ten z Widzewem rozpoczął na ławce rezerwowych. - Spokojnie. Jestem przecież w tej drużynie dopiero od kilku tygodni. Powoli, powoli będzie coraz lepiej, jestem o tym przekonany - stwierdził nowy napastnik mistrzów Polski.

David Biton ma zatem za sobą udany debiut w polskiej lidze, a czy tym występem przekonał do siebie trenera Roberta Maaskanta na tyle, żeby ten dał mu szansę gry od początku meczu z Liteksem Łowecz, przekonamy się już w najbliższą środę. Występ "Dudu" w podstawowym składzie jest prawdopodobny, bo wygląda na to, że jest on w tej chwili w wyższej formie niż Cwetan Genkow, z którym rywalizuje o miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24