Mecz Stal Mielec - GKS Katowice: Zakrwawieni Kowalczyk i Galan
Do zdarzenia doszło w ostatnim kwadransie. Chwilę po wejściu na boisko Kowalczyk i Galan zawalczyli o tę samą górną piłkę. Nie widzieli siebie nawzajem. Skutek? Rozbity łuk brwiowy u tego pierwszego, a także głowa o drugiego.
Sztab medyczny GieKSy musiał i stanął na wysokości zadania, bo w tamtym feralnym momencie trener Rafał Górak wykorzystał już komplet zmian. Gdyby sędzia Łukasz Kuźma nie dopuścił więc jednego lub drugiego do gry, albo któryś z nich zgłosił zawroty głowy, to zespół kończyłby mecz w osłabieniu.
Kowalczykowi prędko zszyto rozcięty łuk. Galana natomiast opatrzono, zatrzymując krwawienie. Obaj po chwili wrócili do kolegów i dokończyli mecz.
Według nas lepiej jako zmiennik wypadł Hiszpan, któremu daliśmy notę 4 w skali 1-6. Polak otrzymał 3. W Katowicach przebywa na zasadzie wypożyczenia z duńskiego Broendby Kopenhaga.
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?