Borussia nadal w grze

Daniel Brzoza
W meczu rozgrywanym na Signal Iduna Park, Borussia Dortmund pewnie pokonała Karpaty Lwów 3:0, przez co zachowała szanse na awans grupy. Całe spotkanie rozegrało trzech reprezentantów Polski, a Robert Lewandowski zdobył ostatnią z bramek.

Od pierwszej minuty na boisku mogliśmy oglądać trójkę naszych rodaków: Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka.

Mecz przebiegał pod wyraźne dyktando dortmundczyków. Już w pierwszej minucie Borussię na prowadzenie mógł wyprowadzi Lewandowski. Napastnik reprezentacji Polski otrzymał prostopadłe podanie z głębi pola, jednak strzelił mocno i niecelnie.

Zaraz po tym, drużyna Karpat została zamknięta na własnej połowie/ Niepewne piąstkowania Rudenki i brak porozumienia w defensywie sprawiły, iż w 5. minucie Shinji Kagawa po strzale głową, umieścił piłkę w siatce. Borussia postanowiła pójść za ciosem i kolejną dogodną sytuację zmarnował "Lewy", który będąc sam na sam z bramkarzem strzelił prosto w niego.

W 37. minucie, bardzo dobrze dysponowany dzisiejszego dnia Łukasz Piszczek dośrodkował na głowę byłego snajpera "Kolejorza", lecz ten nieznacznie chybił. Szansę na zdobycie bramki miał także Kevin Grosskreutz, jednak futbolówka po jego strzale minimalnie minęła słupek bramki przyjezdnych.

Ataki gości w pierwszej połowie stanowiły niewielkie zagrożenie dla Romana Weidenfellera. Ukraińcy swojej szansy upatrywali przede wszystkim w stałych fragmentach gry. Najgroźniejszy miał miejsce w 34. minucie, kiedy po wrzutce w pole karne minimalnie pomylił się Serhiy Kuznetsov.

Tuż po przerwie kolejną szansę zmarnował Robert Lewandowski. Jego strzał zza pola karnego powędrował w sam środek bramki. W 49. minucie Nuri Sahin zaliczył drugą asystę. To po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego, piłkę do bramki Rudenki skierował Mats Humels.

W 83. minucie efektownym rajdem na prawej flance popisał się Łukasz Piszczek. Minął trzech rywali, jednak nie zdołał pokonać bramkarza.

Gdy wszyscy oczekiwali na końcowy gwizdek sędziego, Lewandowski przyjął prostopadłe podanie Nuriego Sahina, następnie przełożył piłkę na lewą nogę, "kładąc" przy tym dwóch obrońców i płaskim strzałem pokonał Rudenkę. To pierwsza bramka "Lewego" w LE, pomimo wielu doskonałych okazji, nie tylko w dzisiejszym meczu.

Zwycięstwo PSG nad Sevillą 4:2 sprawia, że o awansie BVB do fazy pucharowej zadecyduje ostatni mecz w stolicy Andaluzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24